O usłudze Firefox Send pisałem pod koniec 2017, gdy działała jeszcze pod szyldem testowego programu Firefox Test Pilot. Kolejny raz o tej usłudze pisałem na początku 2019, gdy usługa wyszła z programu testowego. Minął rok z haczykiem i… Mozilla oficjalnie ogłosiła koniec usługi Firefox Send (oraz Firefox Notes, ale z niej i tak nie korzystałem).
Przyznam, że nie dziwi mnie to, bo choć usługa „tymczasowo” została zawieszona jakiś czas temu, to w międzyczasie cały czas pojawiały się kolejne informacje o problemach (finansowych) w królestwie płonącego liska. A da się ukryć, że tego typu usług – przesyłanie plików – wymagają nie tylko zasobów ludzkich, by pracować nad ich rozwojem, ale i solidnej infrastruktury, która musi kosztować.
Oficjalnym powodem jest „restrukturyzacja portfolio i koncentracja na najważniejszych produktach”, oraz – głównie w kontekście „tymczasowego wyłączenia” – wykorzystywanie usługi do dystrybuowania szkodliwego oprogramowania. Kupuję to średnio, ale… Mam tylko nadzieję, że uda się Mozilli ogarnąć, bo niechałbym, by podobny los spotkał przeglądarkę Firefox, bo korzystać z Chromę nie cierpię, i to nie tylko dlatego, że co chwile gubi otwarte karty. Zresztą moim podstawowym klientem pocztowym jest inny projekt z ich stajni, czyli Mozilla Thunderbird.
A na deser przypominam, że oprogramowanie stojące za usługą Firefox Send cały czas jest dostępne w serwisie GitHub. Aż chyba prewencyjnie zrobię sobie forka…
- Testowy przelew w Bitcoinach z najniższą prowizją, czyli krótka historia o tym, jak zamroziłem BTC na (ponad) rok - 1970-01-01
- Nowy system kopii zapasowych w Home Assistant 2025.1 to zapewne krok w dobrym kierunku, ale zdecydowanie przedwczesny - 1970-01-01
- Home Assistant 2024.11, czyli „sekcje” domyślnym widokiem z opcją migracji, WebRTC oraz wirtualna kamera - 1970-01-01