Napisać, że fanem wtyczki Yoast SEO nie jestem, to byłby duży, a nawet bardzo duży eufemizm. Nie to, że mam coś do samej wtyczki czy SEO, ale w moich oczach tej wtyczce dużo złego zrobiły wszelkie zestawienia „10 wtyczek, które musisz mieć”, przez co jest ona masowo instalowana przez ludzi, którzy nie bardzo wiedzą, po co to robią. A jak już trafi się ktoś, co coś tam kojarzy, to zazwyczaj jego „kojarzenie” sprowadza się do tego, że musi tworzyć teksty tak, by było „zielone światełko”, co może ma sens w przypadku języka angielskiego, ale już przy języku polskim totalnie nie ma sensu. Teraz czytam, że ekipa Yoast „przejęła” wtyczkę Duplicate Post (Enrico Battecchi), którą akurat lubię. Zresztą chyba nie tylko ja, bo wg statystyk ma ona ponad 3 miliony (3 000 000) aktywnych instalacji.

Pierwszy odruch po przeczytaniu tej informacji? Hm… chyba pora odinstalować i zastąpić jakąś inną wtyczką. Co jest o tyle łatwe, że nie niektórych stronach do tego celu i tak korzystam z innej (zresztą od niedawna tego typu opcja pojawiła się w JetPacku). Ale po chwili namysłu uznałem, że dam im szansę. Choćby po to, by nie tylko zobaczyć czy zgodnie z informacjami na ich blogu wtyczka faktycznie pozostanie bezpłatna, oraz nie pojawią się w niej opcje premium, ale też po to, by się przekonać, czy ulegną pokusie nachalnego wciskania za jej pomocą swojej wtyczki/usługi Yoast SEO…

(!) Zgłoś błąd na stronie
Pomogłem? To może postawisz mi wirtualną kawę?
LUTy dla D-Cinelike (DJI Mini 3 Pro, DJI Avata, OSMO Pocket) od MiniFly
Wdrożenie Omnibusa w sklepie na WooCommerce
Jak (legalnie) latać dronem w Kategorii Otwartej
Patryk