Każdy, kto prześledzi moje tegoroczne artykuły o Home Assistant zapewne zauważy, że w tym roku numerem jeden, jeśli chodzi o rozwój tego oprogramowania, jest (nowy) widok „sekcje” i kolejne nowości, jakie się dookoła niego pojawiają. Ale to nie powinno dziwić, bo jednak większość obsługi Home Assistant, pewnie nie tylko w moim przypadku, to interakcje z panelami/kartami, a poprzedni domyślny (i w pewnym sensie jedyny) widok „kafelki” nie był najlepszy. Zwłaszcza przy bardziej złożonych widokach.

Widok „sekcje” w Home Assistant 2024.11 z kolejnymi nowościami

Zgodnie z tradycją, wraz z początkiem listopada pojawiła się wersja 2024.11 Home Assistant, a z nią kolejne zmiany, jeśli chodzi o sekcje. Zaczynając od tego, że nie jest to już widok eksperymentalny, a domyślny. I to jest słuszna decyzja, bo jest już na tyle dojrzały, że nie było sensu dłużej nieświadomym użytkownikom „pozwalać” na tworzenie widoków w starym typie układu, tylko po to, by za chwilę mieli dodatkową robotę, z migracją na sekcje.

I tak, słowo „migracja” jest tu nieprzypadkowe, bo wraz z Home Assistant 2024.11 pojawiła się opcja przekształcenia starego typu widoku, na widok sekcji:

 

Po zmianie układu dla istniejącego widoku z „kafelki” na „sekcje”, pojawia się niebieska belka z pytaniem, czy chcemy dokonać przekształcenia. Po kliknięciu „przekształć” pojawi się okno dialogowe z pytaniem, czy:

Przekształć układ widoku

Spowoduje to utworzenie nowego widoku przy użyciu sekcji. Ten bieżący widok pozostanie nietknięty. Wszystkie Twoje karty zostaną zaimportowane, więc możesz je dowolnie przeorganizować.

I tu dochodzimy do tego, że owa migracja, to po prostu utworzenie nowego widoku typu „sekcje” i skopiowanie do jego „przestrzeni roboczej” wszystkich elementów z „migrowanego” widoku. Stary widok (kafelki) pozostaje bez zmian, a my mamy nowy widok, który musimy sobie od nowa zaaranżować, już w ramach sekcji:

Łatwo nie było, bo już dawno ręcznie dokonałem podobnej operacji właściwie na wszystkich widokach u siebie, ale ostatecznie udało mi się trafić na panel kontrolny awaryjnego sterownika piwnej lodówki, gdzie cały czas jeszcze był stary układ.

Jak widać na powyższej grafice, elementy ze starego widoku nie zostały od razu „zaciągnięte” do sekcji, a do czegoś w rodzaju czyśćca (sekcja „karty importowane”), gdzie czekają na to, by je wykorzystać podczas tworzenia kolejnych sekcji. Więc tak naprawdę migracja po prostu sprawia, że nie trzeba ręcznie kopiować elementów z innej karty (innego widoku). Niby drobiazg, ale kto robił to wcześniej bez tej opcji, pewnie wie, że to był ten najbardziej upierdliwy element migracji.

Jeszcze bardziej precyzyjne zarządzanie rozmiarem obiektów/elementów

Kolejna nowość, to jeszcze lepsze – bardziej precyzyjne – zarządzanie rozmiarem obiektów w ramach sekcji. W standardzie np. dla elementu wyświetlanego na pełnej szerokości (układ z 3. kolumnami) mam(y) siatkę z 12 kolumnami:

Po zaznaczeniu opcji „tryb precyzyjny” jest ich już 36:

Fajnie, może się (kiedyś) przydać, ale dobrze, że w standardzie została domyślna „precyzja”, bo w większości przypadków jest wystarczająca.

Nie tylko sekcje, czyli m.in. WebRTC i wirtualna kamera

Oczywiście zmiany dotyczące widoku „sekcji” to nie jedyne nowości. Jest ich standardowo sporo. Ja jednak tym razem zwróciłem szczególną uwagę na wsparcie WebRTC, jeśli chodzi o podgląd obrazu z kamer, oraz nową integrację dostępną wprost z GUI, czyli „local file”.

I choć oczywiście wsparcie dla WebRTC, to akurat dla wielu „local file” może być bardziej zauważalną nowością, bo dzięki temu w prosty sposób (wprost z GUI, czyli panelu Home Assistant) można właściwie dowolny plik graficzny zmienić w wirtualną kamerę. Jeszcze nie testowałem, ale pomysłów mam już co najmniej kilka… ;-)

(!) Zgłoś błąd na stronie
Pomogłem? To może postawisz mi wirtualną kawę?
LUTy dla D-Cinelike (DJI Mini 3 Pro, DJI Avata, OSMO Pocket) od MiniFly
Wdrożenie Omnibusa w sklepie na WooCommerce
Jak (legalnie) latać dronem w Kategorii Otwartej
Patryk