Miałem dziś nic nie publikować, ale wywołał mnie do tablicy PayPal wysyłając mi wiadomość o „trzech fantastycznych korzyściach, jakie daje mi PayPal”. I pewnie jeszcze w grudniu 2020 bym tylko wzruszył ramionami, ze z PayPala korzystam tylko dlatego, że muszę. Ale od tego czasu PayPal postanowił, że nie może być tak, że chcę wypłacić swoje dolary od nich bez – w moim odczuciu – haraczu w postaci przewalutawania niczym – w moim odczuciu – cinkciaż z Różyckiego, i tak czy inaczej, ~3% moich pieniędzy za wypłatę z konta PayPal im oddam.
A już wręcz jako pewnego rodzaju złośliwość z ich strony odbieram fragment o tym, jak to chętnie przeliczą za mnie waluty:
Robisz zakupy w dolarach, funtach lub euro? Przeliczymy dla Ciebie każdą walutę. Wystarczy, że na etapie realizacji transakcji jako metodę przewalutowania wskażesz PayPal.
W końcu co jak co, ale kursy walut, po jakich PayPal robi owe przeliczenia, są już chyba wręcz legendarna… Korzystam, bo muszę, ale dałbym wiele, by nie musieć.


- Wtyczka BackWPup w wersji 5.x to doskonały przykład, jak wylać dziecko z kąpielą i z relatywnie świetnego narzędzia zrobić właściwie bezwartościowego gniota - 1970-01-01
- Testowy przelew w Bitcoinach z najniższą prowizją, czyli krótka historia o tym, jak zamroziłem BTC na (ponad) rok - 1970-01-01
- Nowy system kopii zapasowych w Home Assistant 2025.1 to zapewne krok w dobrym kierunku, ale zdecydowanie przedwczesny - 1970-01-01