Za nami już 2 miesiące funkcjonowania w nowej formule – pod nową nazwą (Webinsider) i pod nowym adresem (Webinsider.pl), więc chyba możemy już oficjalnie ogłosić, że się udało :-)
Spis treści w artykule
Zapraszamy na Webinsider.pl
Od dawna chodziło za mną przekształcenie mojego indywidualnego bloga, działającego „pod nazwiskiem” (adres) w bardziej zorganizowany i zarazem „mniej personalny” serwis. Ostateczna decyzja o tym zapadła w pierwszych miesiącach tego roku, o czym można się przekonać choćby patrząc na… zanik nowych wpisów… ;-)
Koncepcja
W założeniach najwięcej czasu miały pochłonąć prace związane z przygotowaniem nowej wersji serwisu – wygląd, poszczególne strony i moduły.
Skoro znika blog, a pojawia się coś w rodzaju „autorskiego serwisu technologiczno-informacyjnego”, to zmianie musiała ulec cała koncepcja serwisu/strony. Nie wystarczy lista najnowszych wpisów na stronie głównej – potrzebne są choćby moduły związane z serwowaniem rożnego typu informacji, w różnych miejscach strony, zależnie od potrzeb.
Ale jak się okazało – to co miało zając najdłużej, bardzo szybko nabrało tempa. Gdy tylko w naszych głowach (i na tablicy suchościeralnej – polecam) pojawił się podstawowy szkic strony, zarys/spis potrzebnych funkcjonalności – prace nabrały takiego tempa, że zanim się obejrzeliśmy, pierwsza publiczna wersja serwisu już była dostępna (przełom sierpnia i września 2015).
Nazwa, czyli domena
Największy problem, a zarazem najwięcej czasu (prawie pół roku do ostatecznej decyzji) zajęło ustalenie nazwy nowego serwisu, a tym samym domeny pod którą będzie on działał.
Od lutego przerobiliśmy (i zarejestrowaliśmy) prawie 20 domen tylko i wyłącznie na potrzeby tego serwisu – niektóre nazwy odpadały chwile po zarejestrowaniu (na szczęście dla budżetu sporo odpadło jeszcze przed rejestracją ;-)), inne przechodziły do rundy finałowej.
Kilak fajnych nazw odpadło tylko dlatego, że odpowiednia domena była już zarejestrowana. I choć w większości takich przypadków pod tymi adresami albo nie było nic, albo znajdowała się wizytówka „domena na sprzedaż”, i tak nazwa/domena automatycznie znikała z naszej listy (jak szuka się tej jednej jedynej, warto zainteresować się również domenami z tzw. rynku wtórnego, ale w naszym przypadku – ciągłe poszukiwania tej jednej jedynej – generowałoby to zbyt duże obciążenie budżetu przeznaczonego na ten projekt). Istna plaga…
Już byliśmy w ogródku, już się witaliśmy z gąską
W lipcu wydawało nam się, że mamy już ostateczną nazwę serwisu, że wreszcie możemy ruszać dalej (po prawie pół roku!).
Jednak w trakcie prac szybko okazało się, że wybrana nazwa wprawdzie jest fajna, i to nawet bardzo – to niekoniecznie dla tego projektu (na bazie tej nazwy pewnie niebawem wystartuje nasz inny/kolejny projekt).
I tak oto prawie wróciliśmy do punktu wyjścia – prawie, bo jednak bogatsi o dodatkowe doświadczenia (również wyniesione z innych projektów realizowanych w międzyczasie), oraz dość bogaty zestaw zebranych nazw i zarejestrowanych domen ;-)
And the winner is…
Podczas kolejnej burzy mózgów, trochę przypadkiem (a może to było coś więcej…) wróciliśmy do listy nazw odrzuconych na wstępnie, takich które odpadły tak szybko, że nawet nie rezerwowaliśmy (lub nie rejestrowaliśmy) odpowiedniej domeny.
Na nasze szczęście nawet najdziwniejszą nazwę zapisywaliśmy, a wierzcie mi, czasem trafiały się naprawdę dziwne/zaskakujące pomysły.
Wśród tych „odpadów” szybko zwróciła naszą uwagę jedna pozycja – Webinsider, od razu też każdy rozejrzał się po pozostałych, jakby szukając potwierdzenia, że to właśnie to, że to właśnie jest ta nazwa, nasza „jedna jedyna” (a może, w poszukiwaniu winnego tego, że ta nazwa odpadła tak szybko, przez co straciliśmy kilka miesięcy ;-)).
Domena dostępna
Szybko sięgnąłem po telefon, odpaliłem aplikację WhoIs, by sprawdzić czy domena jest jeszcze wolna – gdy pierwszy raz trafiła na naszą giełdę nazw była wolna, ale od tego czasu minęło kilka miesięcy, a kilka miesięcy to…
Na szczęście okazało się, że domena jest wolna – czyli jesteśmy w domu!
Przed nami jeszcze trochę pracy
Wprawdzie strona w tej formule i formie działa już ponad 2 miesiące, to nie można powiedzieć, że jest to projekt w 100% ukończony. Zaryzykuje, że pewnie nigdy nie będzie ukończony, zawsze będzie się tu coś zmieniało. I nie chodzi o nowe wpisy – bo to chyba oczywiste, ale o dodatkowe moduły i funkcje (ze względu na relatywnie dużą liczbę odwiedzających, a więc i masę przeróżnych konfiguracji programowo-sprzętowych w krótkim czasie, jest to również nasz mały poligon doświadczalny, na którym testujemy różne rozwiązania, które później trafiają do innych serwisów/stron).
Przed nami również powolne/żmudne cofanie się do (naj)starszych publikacji, i stopniowe ich dopasowywanie do dzisiejszych realiów, przyjętych na stronie standardów – a przez te kilka lat funkcjonowania strony (choć pod inną nazwą) wielokrotnie zmieniał się nie tylko jej wygląd, ale i koncepcje na poszczególne elementy, które znajdziecie choćby w treści wpisów.
Nie liczyłem ostatnio, ale pewnie w tym momencie jesteśmy gdzieś w 1/3, może 1/4 drogi – łącznie jest to prawie 900 wpisów, a często taka „przeróbka” dotyczy nie tylko prostego przyporządkowania do nowych kategorii, ale i solidnej modyfikacji treści, co pochłania masę cennego czasu, który lepiej przeznaczyć choćby na nowe wpisy dla Was :-)
Oby do przodu
Przez ostatnie 2 miesiące udało nam się też odrobić (i to z górką) straty w ilości odwiedzin – jednak pół roku właściwie bez nowych wpisów (pojawiały się jakieś pojedyncze, od czasu do czasu) zrobiło swoje.
Obecnie staramy się regularnie publikować nowe materiały, czy to w formie dedykowanych wpisów, czy zbiorczych przeglądów aktualnych wydarzeń (tzw. prasówka).
Mam nadzieję, że naszą mocną stroną, która będzie nas (nadal) wyróżniać na tle „mniejszej i większej konkurencji” pozostaną rozbudowane poradniki (zazwyczaj dotyczące zagadnień technicznych, choć zdarzają się też np. finansowe), które choćby z informacji uzyskiwanych od Was wiem, że cieszą się dużą popularnością, a których próżno szukać zwłaszcza u „tej większej konkurencji”, gdzie liczą się głównie odwiedziny – a wierzcie mi, to (niestety) nie one generują największy ruch.
Niestety, ale statystyki pokazują, że nim więcej „pudelka” we wpisie, tym większy ruch on generuje… ;-)
W każdym razie – dziękuję, że jesteście z nami, bo to dla Was pojawiają się tutaj treści, nie dla nas – choć czasem/nadal traktuje to miejsce jako swego rodzaju „ku pamięci”, co wynika zapewne z tego, że wprawdzie strona po ostatnich zmianach stalą się trochę mniej personalna, mniej moja, to jednak jest to nadal moje miejsce w internecie… Moje ulubione miejsce w internecie :-)
Korzystasz z czytnika RSS? Zmień adres strony
Ważna informacja, dla wszystkich, którzy czytają nas regularnie dzięki rożnego rodzaju czytnikom RSS, czy innym agregatorom treści – pamiętajcie, by zmienić adres na:
https://webinsider.pl/feed/
Wprawdzie stara domena cały czas działa (i raczej będzie działać), to któregoś pochmurnego dnia, może zostać wyłączone automatyczne przekierowanie, które sprawa, że mimo zmiany przez nas adresu (domeny) pod którym znajduje się strona, cały czas otrzymujecie informacje o nowych treściach.
- Wakacje składkowe ZUS a zawieszenie działalności gospodarczej, czyli uważaj, bo być może nie będziesz mógł skorzystać (w 2024) - 1970-01-01
- Przykładowy kalkulator wyceny usługi druku 3D, czyli nie tylko materiał się liczy - 1970-01-01
- Home Assistant 2024.10, czyli nowa karta „nagłówek” i niedziałający TTS w ramach usługi Google Cloud - 1970-01-01