Wszystko o dysk usb | Webinsider - Internet widziany od środka ™

Tag: dysk usb

Alternatywny sposób na montowanie zasobów sieciowych w systemie Debian 8 Jessie na przykładzie Raspberry Pi

Raspberry Pi (jedną sztukę) wykorzystuje również jako serwer DLNA. Wprawdzie mój TV ma taką funkcję, mój domowy router ma taką funkcję, a nawet konsola – to jednak MiniDLNA (obecnie jako ReadyMedia) na Raspberry Pi jakoś najbardziej mi przypadło do gustu (dodatkowo nie ma problemów z różnymi formatami mediów, ani z napisami).
Oczywiście multimediów nie trzymam na karcie pamięci, a na dysku USB – ale sam dysk nie jest wpięty bezpośrednio do Pi (nawet nie przez aktywnego HUBa) ze względu na relatywnie mały transfer jaki wyciąga tak podłączony dysk (USB 2.0 + LAN 100 Mbps, i to jako jeden układ), co przy oglądaniu/słuchaniu nie ma znaczenia, to przy kopiowaniu materiałów już jak najbardziej.
Dlatego MiniDLNA korzysta z dysku twardego, który jest podłączony do routera (1000 Mbps), i następnie zamontowany w Raspberry Pi jako zasób sieciowy.
To wszystko (montowanie zasobów sieciowych – Samba) oczywiście odbywa się przy starcie systemu, tak by było gotowe przed uruchomieniem się procesu MiniDLNA.
I wszystko pięknie działało za czasów Debiana 7 (Wheezy), a przestało wraz z nadejściem Debiana 8 (Jessie), zarówno jako aktualizacja systemu, jak i nowa instalacja, więc postanowiłem sięgnąć po alternatywne rozwiązanie…

Odzyskiwanie/przywracania (przypadkowo) skasowanych partycji za pomocą programu DMDE

Wczoraj pisałem o tym jak zaktualizować system Debian 7 Wheezy do wersji Jessie, zarówno w przypadku „dużych komputerów” i serwerów (np. VPS), jak i Raspberry Pi.
Podkreślałem też, by przed aktualizacją zrobić kopię zapasową, która może się przydać – i nie pisałem wtedy tego „od tak, bo wypada”, ale dlatego, że byłem już po pierwszym procesie przywracania systemu do starszej wersji, gdyż niektóre elementy mojej infrastruktury „inteligentnego domu” gryzły się z nowym systemem.
Problem do rozwiązania, ale chciałem na wieczór wystartować Pi, więc przywrócenie z kopii zapasowej wydawało się najszybszym rozwiązaniem – przy tej operacji, kolega nie zwrócił uwagi na to, że do komputera jest podłączony dodatkowy dysk twardy USB, i tym samym karta pamięci (konkretnie czytnik) otrzymała inna literę, i po kilku sekundach dysk 320 GB był już w systemie widoczny jako karta SD od Raspberry Pi (2 partycje, 64 MB + 14 GB).

ownCloud, czyli własny (prawie) DropBox na przykładzie Raspberry Pi

Oczywiście z tym „własny DropBox” to może nie do końca (aż) tak, ale blisko jeśli chodzi o dostęp do plików (odczyt, zapis, odtwarzanie) z dowolnego miejsca przez przeglądarkę WWW… A w niektórych aspektach nawet więcej – choćby kalendarza, zadania…
Do tego ogranicza nas tylko nasze łącze, i pojemność dysków… Metoda zadziała nie tylko na Raspberry Pi (dla dostępu z Internetu wymagany jest publiczny adres IP), ale np. i na hostingu – byle była obsługa PHP i MySQL

Loading

Wesprzyj nas!

Postaw nam kawę!

Promocja własna

WordPress: Pierwsze kroki

Promocja własna

WordPress: Pierwsze kroki

Promocja własna

Jak (legalnie) latać dronem w Kategorii Otwartej

Pin It on Pinterest