Swoją przygodę z Raspberry Pi zacząłem chyba zaraz z pierwszymi wersjami płytki, jak tylko dało się zakupić, jeszcze wtedy chyba z „listy kolejkowej”. Od tego czasu wody w rzekach przelało się sporo, doczekaliśmy się modelu B, później wersji w formie „kości pamięci”, a całkiem niedawno temu odświeżonej wersji modelu B, czyli B+.
Oczywiście „konkurencja” nie śpi, w i tym czasie przedstawiła swoje projekty. Miłośników „dłubania w elektronice” może zainteresować BeagleBone Black z solidną porcją portów GPIO.
Dziś będzie o kolejnym konkurencie, czyli Banana Pi – sam (jeszcze? ;-)) nie posiadam, dlatego będę się wspierał informacjami od kolegi, oraz informacjami ze strony projektu…
Spis treści w artykule
Banana Pi
Płytka z wyglądu bardzo przypomina Raspberry Pi, choć od razu też widać kilka (zasadniczych) różnic:
Wprawdzie wymiarów na grafice powyżej nie widać, to płytka minimalnie różni się się wielkością od Raspberry Pi – 92mm * 60mm (48g).
Więcej mocy
Jeśli chodzi o podzespoły to od razu widać, że będzie trochę szybciej – mamy więcej pamięci RAM, lepszy układ SoC (CPU i GPU), LAN 1Gbit oraz złącze SATA:
- SoC: Allwinner A20
- CPU: ARM Cortex-A7 Dual-Core 1GHz
- GPU: Mali400MP2 (OpenGL ES 2.0/1.1)
- RAM: 1GB DDR3 (współdzielone z GPU)
- LAN: Realtek RTL8211E/D (10/100/1000Mbps)
- Pamięć masowa: SD max 64 GB, port SATA (do 2 TB)
Jak widać – jest całkiem nieźle, zwłaszcza w świetle niedawnych informacji o uwolnieniu sterownika do GPU, co daje szansę na lepsze wsparcie sprzętowe dla grafiki (czyli i wideo).
Pozostałe złącza i „inne takie tam”
Oprócz tego na pokładzie znajdziemy, podobnie jak w przypadku Raspberry Pi:
- Port HDMI
- Wyjście RCA (Composite video)
- Wyjście audio jack 3.5 mm
- 2 porty USB
- GPIO, UART, I2C, SPI
- Złącze kamery CSI (choć wygląda trochę inaczej niż w przypadku Raspberry Pi, ale może da się za pomocą drobnej korekty… ;-))
- Złącze LVDS (do podłączenia wyświetlacza)
Oprócz tego mały bonus:
- Komplet przycisków (włącznik/wyłącznik, reset)
- UBoot (Cubieboard2)
- Sensor/czujnik podczerwieni (IR)
- Mikrofon
- Złącze zasilania dysku SATA
- USB OTG
SATA
Niewątpliwym atutem dla wielu z Was będzie złącze SATA, które pozwoli na bezpośrednie podłączenie dysku SATA do urządzenia, co powinno zapewnić dużo lepsze transfery niż ma to miejsce po USB w Raspberry Pi (ogólnie w Pi port USB/LAN (jeden mostek) to często wąskie gardło).
Oprócz złącza danych SATA na płycie znajduje się też dodatkowe złącze umożliwiające podłączenie zasilania dla dysku – oczywiście dotyczy to dysków 2.5″ (5V), w przypadku 3.5″ i tak będzie potrzebne dodatkowe zasilanie (12V).
Oprogramowanie
Jeśli chodzi o oprogramowanie, to jest dobrze – obecnie mamy do dyspozycji całkiem pokaźną ilość różnych dystrybucji, w tym – co dla mnie szczególnie istotne – port Raspbiana znanego Wam z Raspberry Pi, dzięki czemu ew. przesiadka z maliny na banana powinna być jeszcze prostsza i bezproblemowa.
Oczywiście jak jest Raspbian (od Raspberry Pi) to nie mogło zabraknąć systemu co się zwie Bananian ;-)
- Lubuntu
- Raspbian
- Android
- Banian
- Berryboot
- OpenSuse
- Scratch
- Fedora
- Gento
- ArchLinux
- Open MediaVault
- OpenWrt
GPIO
Z tego co znalazłem na stronie producenta, jak i w internecie – co potwierdził również znajomy – została zachowana zgodność GPIO z Raspberry Pi, co w połączeniu z systemem Raspbian z obsługą bibliotek RPi.GPIO i WiringPi pozwoli przenieść na BPi również projekty sprzętowe, korzystające z GPIO (np. inteligentny dom, różne czujniki temperatury (DS18B20), ruchu (PIR), wilgoci (DHT22/DHT11), ciśnienia (BMP085/BMP180), czy np. wyświetlacz LCD Hitachi HD44780 + MCP23017).
Zasilanie
Z racji mocniejszych „bebechów” zapotrzebowanie na prąd – konkretnie jego natężenie – musiało wzrosnąć. O ile Raspberry Pi zadowoli się dobrym zasilaczem 5V ~0.5-.07A, to w przypadku Banana Pi przyda się zasilacz 5V 2A (np. od tabletu), zwłaszcza jak zamierzamy podłączyć dysk SATA…
Zasilanie doprowadzamy za pomocą portu microUSB.
Dobra, ale ile to cudo kosztuje?
Banana Pi kosztuje ok 50$, czyli jakieś 15$ więcej niż Raspberry Pi (35 vs 50), co z jednej strony nie jest dużo – jakieś 45 zł, to dla niektórych zastosowań (GPIO) może nie mieć to ekonomicznego sensu (w końcu 15$ to ok 42% ceny Raspberry Pi).
Sam gdybym teraz miał brać Raspberry Pi raczej zdecydowałbym się na Banana Pi – sprzętowo (głównie chodzi o GPIO) mam to samo, a do tego większy zapas mocy dla dodatkowego oprogramowania…
HummingBoard
Jako alternatywę mogę jeszcze zaproponować płytkę HummingBoard, choć tu musicie się liczyć z troszkę większymi kosztami, ale czasem i możliwościami:
- HummingBoard i1 – 44.99$
- HummingBoard i2 – 74.99$
- HummingBoard i2eX – 99.99$
Ale tutaj – przynajmniej na razie – odsyłam Was na stronę producenta/projektu…
- Wakacje składkowe ZUS a zawieszenie działalności gospodarczej, czyli uważaj, bo być może nie będziesz mógł skorzystać (w 2024) - 1970-01-01
- Przykładowy kalkulator wyceny usługi druku 3D, czyli nie tylko materiał się liczy - 1970-01-01
- Home Assistant 2024.10, czyli nowa karta „nagłówek” i niedziałający TTS w ramach usługi Google Cloud - 1970-01-01
Na [SPAM] cena jednego i drugiego jest bardzo zbliżona. Czy warto to kupować? Tj. które rozwiązanie będzie lepsze. Czytam net i ludzie mnie coraz bardziej zaskakują swoimi pomysłami na wykorzystanie tego. Można wszystko? Jakie akcesoria polecacie?
Na początek polecam nie SPAMować – a jak tak bardzo sklep chce zaistnieć na łamach mojej strony, to proszę o kontakt… I nie, cena obu płytek zdecydowanie nie jest zbliżona, a już na pewno nie w „promowanym przez komentującego” sklepie.
Witam.
Ja zastanawiam się nad kupnem maliny bądź banana, i zastanawiam się nad wydajnością ..
Chciałbym wykorzystać zakupione urządzenie do
OwnCloud + NAS + SAMBA + DLNA + Torrent
Wydaję mi się że dla tak szerokiego zastosowania oraz podłączenia 2 dysków (2,5′) więcej zasobów = większa wydajność ale wolę zapytać was o zdanie :)
Co o tym sądzicie?
Jak OwnCloud to chyba wybrałbym Banana Pi – na Raspberry Pi działa to dość „topornie” (przynajmniej na Apache2, na Nginx nie testowałem).
Jeśli chodzi o DLNA i Samba to jest OK, choć w przypadku Samby trzeba uwzględnić, że RPi ma LAN tylko 100Mbit, co przy większych ilościach danych do przesłania bywa uciążliwe… Do tego w RPi LAN i USB to jeden/wspólny układ, i potrafi się grzać.
Dlatego ja dysk mam podpięty do routera (1Gbit), i ten dysk podmontowany zdalnie (LAN) do Pi. Mam dzięki temu DLNA z Pi, a transfer na dysk 1Gbit :-)
Jeszcze co do podjęcia dysków bezpośrednio do Pi – wprawdzie Pi ma 2 porty USB, a dyski 2.5″ można zasilać bezpośrednio z USB, to w przypadku Pi taki układ – jeśli zadziała – może działać „średnio”, złącza gdy dodać tu jeszcze ruch po LANie… Dlatego jeśli dyski bezpośrednio do Pi, to przez dobry i aktywny (zasilany) HUB USB.
Kolega udostępnił mi maline :) dziś biorę się za małe testy ale coraz bardziej składniam się do banana .. podlaczenie dysku prosto pod port SATA tez da wiecej niz USB, oraz jak sam napisałeś wąskie gardło przy LAN moze byc uciążliwe. Dzięki za opinie :))
Ale wystarczy zerknąć na to, co aktualnie ma [ciach] – nie macie wrażenia, że to banana pi ma więcej dodatków, więcej rozszerzeń i możliwości? Bo na to dokładnie wygląda.
Musisz się zdecydować na pseudonim – raz podpisujesz się „pajko”, teraz „kroteks”. Za to w treści ciągle ten sam sklep „reklamujesz”, a ja go za każdym razem „cenzuruje”.
W jednym z wcześniejszych komentarzy pisałem coś na temat reklamy – jak koniecznie chcesz zaistnieć na łamach Webinsider.pl to skontaktuj się z nami, coś wymyślimy… :-)
A na obecną chwilę nazwa sklepu (i domena) trafiły również na czarną listę, więc bez dodatkowych trików takie komentarze (zarówno te reklamowe, jak i potencjalnie pisane prawdziwych klientów) zostaną automatycznie wycięte (na razie trafią do moderacji, z czasem może od razu będzie to SPAM).