Właśnie brałem się za opracowanie nowego tematu, a tu dzwoni do mnie jakiś nieznany mi i mojej książce telefonicznej numer. Po chwili rozmowy okazało się, że to dzwoni Pani Ania z działu negocjacyjnego Life Insurance…
Spis treści w artykule
Dzwoni Pani Ania z działu negocjacyjnego Life Insurance
Pani Ania C. (np. C jak Czarna, lub Ryszard ;-)) szybko mi się przedstawiła i od razu – bez większych ceregieli – chciała przejść do rzeczy. Jakich to niestety nie wiem, bo nasza rozmowa utknęła już na kilku podstawowych tematach:
Czy mogłaby Pani jeszcze raz się przedstawić, i podać dane instytucji z której Pani dzwoni?
Pani Ania: Anna C., Life Insurance, z działu negocjacyjnego
Ale co to jest Life Insurance? Sp. z o.o., S.A.? Proszę dalej…
W tym momencie nastąpił mój mały wywód na temat obowiązków informacyjnych jakie ciążą na Pani Ani, mi.in., że musi się przedstawić, podać dokładne dane firmy z której dzwoni, i dopiero wtedy będziemy mogli przejść dalej:
Pani Ania: To jest proszę pana dział negocjacyjny towarzystw ubezpieczeniowych
A dokładna nazwa podmiotu z którego Pani dzwoni?
Pani Ania: W zależności od tego, z jakim towarzystwie ma pan swoją umową
To kto Panią zatrudnia w takim razie?
Pani Ania: Proszę pana jesteśmy działem negocjacyjnym Life Insurance
Pani Ania niestety numeru NIP nie pamięta i nie ma przy sobie, podobnie jak numeru REGON czy KRS… Ale udało mi się uzyskać adres, choć niekoniecznie jest on być prawdziwy:
Warszawa, Niepodległości 532
Wzbogacony o tak pokaźną dawkę informacji dotyczących firmy, z której dzwoni Pani Ania, byłem gotowy przejść do następnego kroku:
Dobrze, teraz, gdy mam już te informacje, to możemy przejść do następnego, najważniejszego kroku – dlaczego wykonuje Pani do mnie telefon marketingowy?
Pani Ania: Proszę pana, ponieważ w chwili, kiedy założył pan swoją polisę na życie, pan również zaakceptował opłatę za usługę negocjacyjną…
To niech mi Pani powie, gdzie założył polisę?
Pani Ania: W towarzystwie… Znaczy ja nie mam takiego szczegółowego wglądu jeśli chodzi o kwestie umowy, działamy w imieniu 32 towarzystw
W tym momencie spytałem się, czy rozmowa jest nagrywana, oraz poinformowałem o tym, że ja (też) nagrywam. Tu oczywiście trafiłem na obiekcje Pani Ani, że ona sobie nie życzy – oczywiście może sobie nie życzyć, ale jak dzwoni do mnie firma i – moim zdaniem – wciskać mi – konsumentowi – kit, to niestety, ale… Zresztą nie publikuje samej rozmowy, a tylko transkrypt wybranych fragmentów (ale to bardziej z powodu preferowania formy pisanej).
Na koniec Pani Ania postanowiła podsumować naszą przemiłą rozmowę:
Dobrze, wie pan co, z tego co słyszę to szkoda mojego czasu w tym momencie na pana, bo i tak nie dojdziemy do konsensusu…
Wrażenia i przemyślenia
Tak jak widać – próba uzyskania jakichkolwiek informacji o firmie, z której Pani Ania dzwoniła, graniczyło cudem, za to z ochotą powtarzała, że dzwoni z działu negocjacyjnego (ew. jeszcze Life Insurance), i ewidentnie była zainteresowana moją polisą, choć nie miała „takiego szczegółowego wglądu, jeśli chodzi o kwestie umowy”, by podać mi, gdzie mam polisę, w sprawie której rzekomo dzwoni, a w ramach której zaakceptowałem „opłatę za usługę negocjacyjną” (czym by ona nie była), ale w końcu „działają w imieniu 32 towarzystw”.
Trochę sobie pożartowałem, więc pora przejść do konkluzji – jak dzwonią, to najlepiej – w mojej opinii – pogonić jak najszybciej, bez zbędnego wdawania się w szczegóły.
Mógłbym jeszcze zasugerować zgłoszenie sprzeciwu co do przetwarzania danych osobowych (prawdopodobnie tylko numer telefonu, może ew. jeszcze imię i nazwisko), ale zakładam, że to jak grochem ścianę i szkoda języka – to już chyba lepiej zainteresować tematem GIODO, choć pewnie i to łatwe nie będzie…
- Wakacje składkowe ZUS a zawieszenie działalności gospodarczej, czyli uważaj, bo być może nie będziesz mógł skorzystać (w 2024) - 1970-01-01
- Przykładowy kalkulator wyceny usługi druku 3D, czyli nie tylko materiał się liczy - 1970-01-01
- Home Assistant 2024.10, czyli nowa karta „nagłówek” i niedziałający TTS w ramach usługi Google Cloud - 1970-01-01
A ja lubię takie rozmowy i się najczęściej korzystam z takich ofert:
K: Chciałbym Panu (…) Czy jest Pan zainteresowany?
Ja: Tak
K: To na jaki adres mamy wysłać towar/umowę itp.
Ja: Wygenerowany losowa // i się rozłączam.
Ech jeszcze nie trafił mi się telemarketer który chciałby wysłać propozecję na @ zamiast nawijać makaron na uszy…….
Mi ostatnio jakąś książkę chcieli wysłać.
Mi się kiedyś się udało, ale musiałem – celowo, bo chciałem @ – wykazać się ponadprzeciętnym zainteresowaniem i entuzjazmem… ;-)
To niestety nie zadziała w sytuacji gdy dzwonią trochę bardziej wyspecjalizowani, np. do firmy (lub osoby prowadzącej działalność gospodarczą), gdzie nie ma takiej ochrony dotyczącej zawierania umów na odległość, i nie ma „w razie co” wsparcia UOKiKu, zwłaszcza gdy wciskają jakąś niematerialną usługę… Bo faktycznie, jak nic o Tobie nie wiedzą, a mają tylko numer telefonu, i pozostałe dane łykają bez refleksji, że się udało to można czasem się z nimi pobawić… ;-)
Do mnie dzwonią z „Działu Life Insurance” w tej samej sprawie co miesiąc od lutego/marca. Jako adres siedzimy firmy podają adres jednej z prywatnych uczelni w Gdańsku (jestem z Trójmiasta), także wygląda to na jakiś scam na większą skalę (nie tylko Wa-wa). Patryk, próbowałeś coś zrobić w tej spawie? Zastanawiam się nad nagraniem rozmowy i zgłoszeniem sprawy do GIODO. Już kilkukrotnie prosiłem o usunięcie mojego numeru z bazy danych a i tak do mnie wydzwaniają. Jedna z rozmów zakończyła się w nieprzyjemnie, a Pani Magda z którą rozmawiałem groziła, że poda mój numer swoim kolegom i będą „wydzwaniali do mnie co 30 minut”. Korzystałeś może z usług Open Finance? Pytam bo zaczęli do mnie wydzwaniać mniej więcej po tym jak wykupiłem ubezpieczenie na życie za pośrednictwem OF.
Cześć.
Nie, chyba nie miałem okazji korzystać z usług OF (albo po postu nie pamiętam), ale mam ten sam numer od ponad 16 lat, więc miejsc skąd mógł „pójść w świat” pewnie trochę się zebrało, mimo, że każdorazowo pilnuje by nie zaznaczać żadnych zgód marketingowych (jak już koniecznie muszę skorzystać, i nie ma innej możliwości to korzystam z numerów tymczasowych). Ale mimo kolejnych zmian w ustawie o ochronie danych osobowych handel tego typu danymi ma się dobrze, jakby żadne prawo nie obowiązywało w tym zakresie.
Co do „próby zrobienia z tym czegoś”, to zazwyczaj informuje, o konieczności podania wszelkich danych, a następnie, że rozmowa została nagrana, i proszę o usunięcie mojego numeru z bazy, na czym zakończymy sprawę. Ogólnie do mnie takich połączeń trafia dość mało, mimo, że mam DG, i – jak pisałem – ten sam numer od 16 lat, to takich połączeń mam relatywnie mało – ostatnio mniej niż 1 na jakieś 2 miesiące, więc być może moje działania przynoszą jakiś efekt…
Na razie innych działań – np. zgłoszenie sprawy do GIODO, czy UKE – nie podejmowałem w tym kontekście, bo niestety, ale obawiam się, że ich skuteczność będzie znikoma, a poświęconego czasu na to nic i nikt mi nie zwróci, choć oczywiście można podjąć i takie działania, zwłaszcza jeśli jest to faktycznie nagminne, i normalna prośba o usunięcie danych nic nie daje.
Można też – a być może nawet jest to bardziej prawidłowa droga postępowania – zgłaszać tego typu sprawy na policję, będą pewnie kręcić nosem, ale przy odrobinie uporu nie mają wyjścia (tak samo jak można zgłaszać w ten sposób każdy innym SPAM, np. wysyłany za pomocą poczty e-mail). Oczywiście możemy spodziewać się umorzenia sprawy, ale jest szansa, że nawet jeśli, to już same rozpoczęcie procedury sprawdzającej odpowiednio „zmotywuje” SPAMera do wykreślenia naszego numeru/adresu ze swojej bazy.
Można też korzystać ze środków technicznych, czy to po stronie operatora (blokada połączeń z numerów zastrzeżonych), lub w telefonie, np. numerów nieznajdujących się w naszej książce telefonicznej – oni dość rzadko zmieniają numery, więc zawsze to jakiś dodatkowy sposób.
Właśnie do mnie dzwonili, podziękowałem mówiąc że to kit i ściema i rozłączyłem się.
Miałam rozmowę o identycznym przebiegu i w odpowiedzi na moje obiekcje, Pan zaczął mnie obrażać i atakować. Rozłączyła się.
Podają się za „Dział Serwisowy Life Insurence”. Znają numery telefonów komórkowych do kolejnych pracowników firmy, ale nie wiedzą z kim rozmawiają. Dzwoniąca wie w jakiej firmie pracownicy mają ubezpieczenie grupowe (możliwe, że tę informację uzyskali od pracowników). Na pytanie o adres strony internetowej firmy, naciskani podają adres Polskiej Izby Ubezpieczeń (http://piu.org.pl/bazy-danych-piu). Równolegle do pracowników dzwoni kila osób – Pani Anna C., ale także mężczyzna i inne osoby (w te słychać gwar call center). Celem jest umawianie jak najszybciej prywatnych spotkań w domach.
Dzięki za dodatkowe informacje, i… brawo za „oznaczenie” podanego adresu e-mail, choć chyba z rozpędu podałeś .pl zamiast .com (ale to i tak bez znaczenia, SPAMu do komentujących nie wysyłamy :-)).
Do mnie tez dzwonil – dla odmiany – ktoś z Działu Negocjacyjnego LIFE INSURANCE. Jako, że nie pamiętam 'godności’ dzwoniącego dla wygody opowieści nazwę go „Pańcio”.
Poniżej opis mojej sytuacji:
Gadka-szmatka jak przy większości takich 'usług’ i mówie, że dziękuję, bo nie jestem zainteresowany. Ale Pańcio to cwaniak i do mnie: „pan nie dziekuje, bo ja panu nic nie sprzedaje”
Dobry tekst – myślę – i po chwili idę zaparte dalej w rozmowę. Ten nawija o obniżeniu marż za polisę ubezpieczeniową, że za aktualną płacę za dużo (a nie wie gdzie mam i czy w ogóle mam). Pytam skąd wie o mojej polisie, a Pańcio że reprezentuje 32 towarzystwa ubezpieczeniowe itd.. Aha kolejny 'dobry tekst’. Od słowa do słowa i mówię mu, że faktycznie coś tam płacę… że mam polisolokatę w pierwszym lepszym banku, który przyszedł mi do głowy:)
W tym miejscu Pańcio dostał skrzydeł. Od razu chce umawiać mnie na spotkanie z ich 'negocjatorem’. Nie wchodząc w szczegóły co ten 'negocjator’ ma negocjować i z kim, mówię że muszę się zastanowić kiedy miałbym czas. To Pańcio, że trzeba to zalatwić przed końcem roku (a za 3 dni Sylwester). Daję się sprowokować i sprawdzam kalendarz… po chwili mówię, tak może jutro przyjechać (tak jak chce Pańcio) do mnie do domu – debil, by nie uwierzył , że ktoś może podać adres przez tel nieznemu Pańciowi, ale Pańcio bez zastrzeżeń łyka, bo dostal już tyle danych, że nie mózgownica paruje – i podaje mu adres pięknej wioski pod Warszawa (kod pocztowy też). tak się sklada, że sporo jeżdżę po różnych okolicach i ostatnio akurat tam byłem… :) Tak kończymy rozmowę. Ah nie, Pańcio mówi, że po wizycie 'negocjatora’ będzie dzwonił (Z TEGO SAMEGO NUMERU) zapytać o poziom usług czy coś takiego. Ok, mówie.
Żeby nie było, następnego dnia pomyślałem że zadzwonię i zobaczę czy da się odwołać negocjatora. Tak więc próbuję dodzwonić się do Pańcia na TEN SAM NUMER jakieś 10 razy… Wynik? Ciągle zajęte… raz, jakby przez pomyłkę ktoś odebrał (w tle głosy callcenter) i od razu rozłączył… a kiedy nie zajęte, dziwnym trafem nikt w LIFE INSURANCE nie odbiera. Z przyzwoitości napisałem sms, że odwołuje spotkanie z 'negocjatorem’ – w końcu tel z którego dzwonil Pańcio był komórkowy.
Jednak najlepsze było w momencie, kiedy szanowny 'negocjator’ był na 'miejscu’. Jeszcze przed umowiona godzina dzwoni nieznany numer – oho myślę – 'negocjator’. 'negocjator’ pyta czy dodzwonil się do mnie (musial zorientować się ze na 'miejscu’ mnie nie ma), a ja mu mowie, ze ja to… nie ja, ze to już 3ci raz takie jaja sobie ze mnie robią, i żeby więcej nie dzwonil bo go nie znam! Żałuję tylko, że nie widziałem miny 'negocjatora’, ale akurat byłem już w Poznaniu… :) za dosłownie 10 sekund dzwoni Pańcio z TEGO NUMERU, który cały czas był zajęty/nie odbierał, ale tu pozwoliłem sobie na dozę ignorancji (w końcu ja dzwoniłem bez skutku tyle razy…) i olałem Pańcia…
Polecam wszystkim taki numer, bo skoro LIFE INSURANCE czy inny kmiot próbuje z ludzi zrobić ch… to z nich bez najmniejszego wyrzutu też można !
Pozdrawiam
No to widzę, że przebrnąłeś z nimi dalej niż ja… Ale to może wynikać z tego, że w mojej opinii p. Ania, która do mnie dzwoniła nie sprawiała wrażenia specjalnie lotnej… ;-)
Również pozdrawiam
do mnie zadzwonili…. Pan miał ton wymuszajacy na mnie odpowiedzi… cały czas wpierał, że spotkanie jest konieczne bo jakies przepisy sie zmieniły… ale nie umiał mi skonkretyzowac jakie i o co chodzi,,,, niestety troche pozno sie skapnelam ze to podejrzana sprawa, i trche za duzo jak dla mnie danych podałam…..ale na spotkanie finalnie sie nie umowiłam… ponieważ jak w poście…przy konkretnych pytaniach konsulant sie gubil lub unikal odpowoedzi… ale dla ciekawosci….
Ktos spotkal sie z takim konsultantem i wie o co chodzi???
Do mnie tez dzwonili. Wczoraj i dzisiaj. Zaczynają standardowo: „Czy już się Pani spotkała ze swoim agentem ubezpieczeniowym?” Na mój tekst ze nie mam i nigdy nie miałam polisy na życie ani 3-go filaru, pan był niemalże oburzony „Ale jak to pani nie ma?! A co Pani zrobiła z tą umową?!”. A jak doszliśmy do punktu, że mam konto oszczędnościowe, to pan niestety nie był w stanie uwierzyć, że mam darmowe i nikt ode mnie prowizji nie pobiera… za wszelką cenę chciał obniżyć koszty, których nie mam i oczywiście umówić mnie z negocjatorem. Nie wytrzymał ciśnienia i rozłączył się w pół zdania (mojego)…
Jak już zdarzyło mi się pisać – w tego typu „centrach obsługi klienta” pracują… hm… „coraz słabsi konsultanci”, co widać choćby po tym jak sobie radzą w sytuacji jakiegokolwiek „oporu” po stronie rozmówcy, zwłaszcza, gdy trzeba odejść od prostego czytania ze skryptu.
Dzisiaj niezly ubaw, bo jakiś gnojek z tego L I groził mi, że jak się nie zdecyduję (nie wiem tylko na co) to moje ubezpieczenie zostanie przekazane na dom dziecka. Żenada…
Też zauważyłem, że ostatnio jacyś tacy bardziej – w moim odczuciu – namolni/agresywni się zrobili, może za dużo rybek ucieka im z haczyka…
Warszawa, Niepodległości 532, takiego adresu nie ma, nawet długa Al. Niepodległości ma tylko 222 numery po stronie parzystej.
Kiedyś takich umawiałem na spotkania przy Bema 91 (budynek wówczas do rozbiórki). Zawsze można zaproponować jakiś też nieistniejący adres.
Z tego co widzę, to w przypadku komentarzy i adresów e-mail stosujesz podobną zasadę ;-)
Zastanawiam się, czy by im nie podać adresu pobliskiej komendy… może by się nasi dzielni policjanci ubezpieczyli? Albo koleżkę przetrzepali trochę.
Mam tego dosyć telefony z life insurance wykonuje pod właśnie tym płaszczykiem firma Goldberg and Sons z siedzibą przy ul. Emilii Plater 10, Do AUTORA Proszę poczytać komentarze o tej firmie wcześniej działała pod nazwą EU4YA zanim wyparowała z rynku.
sprzedają nowe ubezpieczenia mówiąc o niby aktualizacji starych umów.
Nękają telefonami podając nieprawdziwe informacje.
Dzięki za info, choć to, że nie mają nic wspólnego z ewentualną faktyczna umową, a owe „w imieniu 32 towarzystw” to… powiedzmy, że „marketing”, dodatkowo „twórczo rozwinięty” o informacje, że „dzwonią w sprawie ubezpieczenia, które posiadamy”. Ale zainteresowani dodatkowo tematem mogą teraz rozwinąć swoją wiedzę na ich temat o podane przez Ciebie podmioty – a jest tego trochę….
PS. Anna czy Edyta? ;-)
Do mnie wydzwaniają z różną intensywnością od jakiegoś roku. Ostatnio nawet codziennie. Gdy zażądałem usunięcia mojego numeru z ich baz danych grożąc, że zgłoszę ich na policję za uporczywe nękanie, koleś powiedział mi, że policja nic z tym nie zrobi i że i tak będą dalej dzwonić, aż do skutku, czyli do podpisania z nimi umowy. Gdy poprosiłem pana o podanie mi jego imienia i nazwiska i szczegółowych danych firmy life insurance, bardzo się zaczął bronić, że nie ma takiego obowiązku, a w końcu rzucił słuchawką. Następnym razem poproszę o szczegółowe dane, zanim zrobię im awanturę i zgłoszę ich gdzie się da: GIODO, UOKIK może i nawet Policja. Tak bezczelnej firmy jeszcze nigdy nie spotkałem.
To jest firma goldberg and sons mają biuro przy ul emilii plater 10 w warszawie, z zwenątrz nie ma żadnego szyldu trzeba wejść do środka i pan zapyta czy tu się mieści ta firma bądź wymyślone life insurance. Wkręcają ludzi wcześniej funkcjonowali pod nazwą eu4ya w tej kamienicy nim przepoczwarzyli się w goldberga.
Dzięki za info, choć to, że nie mają nic wspólnego z ewentualną faktyczna umową, a owe „w imieniu 32 towarzystw” to… powiedzmy, że „marketing”, dodatkowo „twórczo rozwinięty” o informacje, że „dzwonią w sprawie ubezpieczenia, które posiadamy”. Ale zainteresowani dodatkowo tematem mogą teraz rozwinąć swoją wiedzę na ich temat o podane przez Ciebie podmioty – a jest tego trochę….
PS. Edyta czy Anna? ;-)
No ja od czasu pierwszej rozmowy i artykułu, pod którym teraz piszemy miałem jeszcze z 2-3 telefony z tej „instytucji ubezpieczeniowej”, i muszę się z Tobą zgodzić, bo w moim odczuciu faktycznie pracownicy „trzymają odpowiedni poziom”, aż się zastanawiam, czy rekrutacja na pewno odbywa się w biurze, czy może… Prośby o wykreślenie numeru z bazy raczej w (nie tylko) ich przypadku nie mają sensu. Prośba o pełne dane podczas rozpoczęcia połączenia + nagrywanie rozmowy, i następnie „SPAMowanie” odpowiednich instytucji by w końcu zajęły się sprawą wydaje się lepszym wyjście, a przynajmniej daje minimalnie większą szansę na sukces (zwłaszcza pod obecną ekipą, kwestia dobrego nagłośnienia sprawy/tematu).
Anna Czarnecka – raczej Anna Dworak z Lublina. Była pracownik Aegon, która w firmie Eu4ya i Gloldberg and Sons umawia spotkania wymyślając nazwisko i coraz to nowe firmy z którymi współpracuje.
Ja tylko napisze krótko. Do mnie też wiele razy ta firma wydzwania. Zawsze ich ol;ewałem i po 3 sek się rozłączałem, lecz ostatnio osoba dzwoniąca wpadła w monolog i zaczełą gadać o polisach ubezpieczeniowych itd. nie wiem dokładnie co bo byłem zajęty czym innym, jednak po około 2 minutach przeszła do umawiania spotkania. jedno co mnie mocno wkurzyło to to, że jakimś cudem podała moją lokalizację „…widzę na monitorze, że jest Pan w…” CZYŻBY MIELI MOŻLIWOŚĆ LOKALIZACJI NUMERÓW TELEFONU????
Nie, na pewno nie mają… Taki zwrot sprzedażowy, pewnie mają też jakieś dane powiązane z adresem.
W tamtym czasie byłem poza Warszawą, gdzie mieszkam. Osoba z Life…. określiła moją lokalizację dość prezycyjnie
Ale jest spora szansa, że gdzieś ten adres (choćby miejscowość) był używany w połączeniu z numerem telefonu, i z tego źródła trafił do ich bazy. Zapewniam, że nie mają takiej możliwości, bo na pewno nie mają wglądu w infrastrukturę operatora (by określić lokalizację po LBS/nadajnikach) lub a i zapewne do telefonu/urządzenia (GPS) również nie mają dostępu.
Właśnie miałam (nie)przyjemność rozmawiać z Panem z działu life insurance. Na pytania skąd ma nr- odpowiedział z Pani polisy, Na pytanie jaka firma- mówiła, że to dział obsługujący 32 towarzystwa. Chciał sprawdzić, czy mój agent ubezpieczeniowy należycie wykonał swoją prace i odbył ze mną coroczne spotkanie. Odpowiedziałam, że umiem sama kontaktować się z agentem i nie potrzebują by jakiś dział dbał o mnie. Poza tym nie upoważniałam firm zewnętrznych do włączania się w sprawy ubezpieczeń i nie mogę już dłużej z nim rozmawiać. Bezczelnie odpowiedział ” a czemu Pani kłamie, skoro odebrała Pani telefon”.
Generalnie jakaś kolejna ściema i wyłudzanie. NR z którego dzwonił: 535 868 550
Przedstawiają się jako Life Insurance Polska. Wyjątkowo upierdliwi, potrafią dzwonić np. 4 razy pod rząd i nie zrażają ich nawet wywrzeszczane wulgaryzmy. Zadają mnóstwo pytań na temat polis(y) ubezpieczeniowych, czy odbyło się już spotkanie z konsultantem itp. Twierdzą, że to ich obowiązek i będą dzwonić do skutku.
W rozmowie z nimi raczej kultury się nie spodziewam, bo każda przypominała prawie, że pyskówkę, że nie skorzystać z oferty…
Przed chwilą „miła” rozmowa. W końcu powiedziałem, że nigdzie nie pracuję i „przemiły” Pan odpowiedział, że „z bezrobotnymi nie rozmawia” :) i _sam_ się rozłączył! Może to jest sposób!
No może… Ja nigdy z nimi nie dotarłem do rozmowy o tym gdzie ewentualnie pracuje… Zresztą być może trafiłem na jakąś ich czarną listę, bo od dawna nie dzwonią.
Do mnie zadzwoniła dziś wielce rezolutna Pani Anna lub Edyta, z podobnymi pytaniami i kwestiami jakie opisywaliście powyżej.. pani wypytywała ile płacę na ubezpieczenie, gdzie.. po fakcie zorientowałem się, że to ściema do kwadratu..
Mój błąd, że podałem adres i zgodziłem się na dzień spotkania, gdzie ma się pojawić ten wspaniały „cudotwórca” negocjator.. heh
Po przeczytaniu opinii na tym forum odwołuje jutro spotkanie a jeśli Pan się pofatyguje do go wypraszam..
Szkoda, że zaskoczony „klient” refleksyjny po fakcie a nie w trakcie
NR Pani „Ani bądź Edyty” -781 285 820
Jak to mówią – lepiej niż w cale, bo przynajmniej tyle dobrego, że (jeszcze) nic nie podpisałeś…
Witam.
Dzisiaj to samo co u Państwa. Miła Pani Lucyna (tel. 533 093 863, zaczęła o kontakcie agenta i rocznicowym liście, że jest z działu serwisowego Life insurence, że chce sprawdzić rzetelność mojej firmy ubezpieczeniowej (o dziwo albo wie albo trafiła w firmę) co do stosowania prowizji w starych polisach. Oni powstali w związku z kontrolami UKF po zmianie w lutym przepisów ubezpieczeniowych wymuszających obniżenie prowizji z 10% na ok. 2%. Bo firmy ubezpieczeniowe w nowych polisach to respektują a w starych nie. Na pytanie z czyjego ramienia występują – są wewnętrznym servisem firm ubezpieczeniowych, maja licencje UKF i w upoważnienie do serwisowania 32 firm ubezpieczeniowych – są w firmie ubezpieczeniowej przedstawicielem klienta tak jak agent przedstawicielem firmy. Jeśli mam wszystkie polisy i listy rocznicowe to oni zweryfikują mi polisę. Na stwierdzenie, że sam dopilnuje, odpowiedź, że to (serwis ubezpieczeniowy) mam w umowie i jest on za darmo bo płacę w składce. Po zmianach w przepisach rolą agentów i praktycznie firm ubezpieczeniowych jest pozyskiwanie nowych klientów a ich (Life insurence) rola w firmach jest dbanie o utrzymanie starych polis i ich aktualizacja.
Moje pytanie Czy w takim razie są jednostka firmy ubezp lub przez nią upoważniona do zmian w polisach ? Odp. nie – to jak chcą aktualizować ? jakie maja narzędzia ze strony UKF lub kogoś innego, jakie umocowanie aby wprowadzić zmiany do Polisy – umowy pomiędzy mną a firma ubezpieczeniową, gdzie są tylko 2 strony umowy a oni nie sa stroną ? odp. no oni by byli po mojej stronie – czyli chcecie mojego upoważnienia do reprezentowania mnie wobec firmy ubezp. w sprawie zmian w Polisie ? Odp. no w zasadzie Tak.
Koniecznie chciała sie umówić na spotkanie w domu czy w pracy na 15 minut na jutro. Dojedzie gdzie trzeba. Powiedziałem, ze to chyba nie możliwe bo jestem zagranica na urlopie 2000 km od Polski. Umówiliśmy się na telefon za tydzień po powrocie, chociaż Pani Lucynie było tak pilno bo powiedziałem, ze ląduje ok 17 to ona juz by sie spotkała po lądowaniu bo pracują do 22. Nie wiem jeszcze ale pewnie sie umówię, bo tak z rok temu po telefonach z Eu4ya i wcześniejszych z Kancelarii Goldgerg and Sons (ci to z ul. Ogrodowej w lublinie) spotkałem się z negocjatorem (wtedy zwanym konsultantem). Przyszło dwóch Panów – jeden konsultant z opiekunem wyższym w hierarchii. Wysłuchałem ich gadek i namawiania, nic nie pokazałem. dowiedziałem się, że jeśli ich poczynania w moim imieniu będą bezowocne to zaproponują polisę lepsza w innej firmie niż moja – po dłuższych naciskach wydukali, że w Generali. Po 40 minutach po stwierdzeniu im, że szpiegom i naganiaczom tej firmy nie ulegnę – się rozstaliśmy.
Myślę, że tak jak pisze Ania i Edyta to Life to kolejna głowa hydry Goldberg
Myślę, ze dla konfrontacji i większej wiedzy o nich (może dla pozyskania czegoś przeciwko nim) ktoś silny psychicznie i dobrze przygotowany, kontrolujący sytuacje, potrafiący sterować rozmową, nie powinien odwoływać spotkania a spotkać sie gdzieś na neutralnym gruncie lub u nich (mnie zapraszali na Ogrodową), powyciągać informacji od nich (może i nagrać).
Pozdrawiam Bobek
Powiem
Że Ci się chciało – zarówno pisać, jak i wcześniej „konwersować” ;-) Kiedyś myślałem nad tym, by z takiego spotkania zrobić jakiś (ukryty) reportaż, by pokazać w praktyce jak wygląda nie tylko rozmowa telefoniczna, ale i dalsza obróbka, już podczas spotkania. Ale… przestali dzwonić. Nie wiem, czy to przypadek, czy ostatnia „pani Ania” po tym, jak stwierdziłem, że – w mojej ocenie – wydaje się być bezczelną krową, i chyba na koniec dnia większy szacunek do siebie i swojej pracy powinny mieć „panie z Poznańskiej” zaznaczyła gdzieś w bazie, że „tego pana nie obsługujemy”.
Do mnie dzwonią tez z tej firmy, z „działu serwisowego” i jeszcze tam takich ale zawsze Live Insurance (czy otrzymał Pan list gratulacyjny, czy nasz agent już się skontaktował …). Więc taktykę mam taką: grzecznie mówię takiej Pani czy Panu, że jeśli jeszcze raz zadzwoni to usłyszy treść składającą się ze słów powszechnie uważanych za nieparlamentarne. Niektórzy dzwonią ponownie i wtedy niestety spełniam tą groźbę. Bo nie mam żadnej wątpliwości, że są to oszuści. Myślę, że ci młodzi ludzie co dla nich pracują są świadomi procederu w jaki się uwikłali i nie mam dla nich litości.
Sądząc tylko po własnych (chyba) 2 kontaktach z przedstawicielkami tej instytucji muszę Ci przyznać rację – nie dość, że mają pełną świadomość na czym dokładnie polega ich „oferta”, to jeszcze przy zatrudnianiu jest chyba jakaś ostra selekcja, i zostają – w moim odczuciu – tylko najbardziej bezczelne jednostki, co widać choćby po przebiegu rozmowy.
Niedawno skończyłem rozmowę z młodym człowiekiem, który mówił dokładnie to, o czym pisaliście. Kiedyś już chyba ktoś z czymś takim do mnie dzwonił, więc wiedziałem, o co chodzi. Młodzieniec bardzo nalegał. W pewnym momencie nawet zrobiło mi się go żal, bo zorientowałem się, że dopiero się uczy. W tle wyraźnie było słychać kobietę wypowiadającą kolejne kwestie, a on powtarzał wszystko słowo w słowo. Może biedaczek przeze mnie nie zaliczy szkolenia.
Oczywiście nie mogę odpowiadać za Twoje „sumienie”, ale ja ich nie żałuje – zapewne nie muszą być tytanami intelektu by się szybko zorientować na czym polega ich praca… No i to też Twój czas, dane osobowe, i pieniądze – tu nie ma miejsca na tego typu sentymenty… ;-)
Goldberg & Sons – ostrzeżenie konsumenckie
https://uokik.gov.pl/aktualnosci.php?news_id=13550
jest ostrzeżenie o tej firmie, SPRAWDŹCIE SOBIE HASHTAG NA INSTAGRAMIE #goldbergandsons
tam gdzie konie i zegarki
to Ci ludzie do was dzwonią jako LIFE INSURANCE
warto o tym wspomnieć w artykule do autora
Ostrzeżenie widziałem, a nawet zastanawiałem się czy nie uzupełnić o nie wpisu, „ploteczki”, że to G&S też znam… ale… powiedzmy, że liczyłem tu na czytelników/komentujących ;-)
Serdecznie dziękuje za ciekawe spostrzeżenia w temacie „naciągaczy” – delikatnie mówiąc. Niezwykle cenną jest uwaga, że rozmowę NAGRYWAM. Ostatnio niejaki Pan Michał chcąc jak najwięcej dowiedzieć się na temat mojej polisy, ciągle powoływał się na zmiany w prawie bankowym. Oczywiście telefonował z działu serwisowego towarzystw ubezpieczeniowych. Miło się rozmawiało tylko
„nie na temat ubezpieczeń”. Pozdrawiam serdecznie
Wiesz, teraz można się spodziewać (co zresztą widać) dużej aktywności różnej maści „szemranych marketerów”, bo w powietrzu czuć już zapach RODO. Wprawdzie na temat RODO narosło sporo mitów, ale… na pewno będzie to niezły młot na tego typu „marketerów”. Inna rzecz, że by ten młot sprawnie działał, to my, jako użytkownicy będziemy musieli troszkę mu pomóc… :-)