Ostatnie kilka dni w kontekście platform VOD zdecydowanie należą do HBO Max, czyli od niedawna „po prostu” Max. I chyba w Disney postanowili, że też muszą na siebie jakoś zwrócić uwagę, bo wczoraj dostałem e-mail w sprawie mojej subskrypcji Disney+, w sprawie zmian, jakie mnie czekają. A właściwie to jest to tylko jedna zmiana, czyli podwyżka. I to nie mała…
Pierwszy rok Disney+ kosztował mnie 229,90 zł (~19,16 zł miesięcznie). Później miesięczny abonament, bo wymyślili sobie to tak absurdalnie, że po rocznej subskrypcji nie odnawia się ona ponownie na rok, a zmienia się w subskrypcję z płatnością miesięczną, więc zapłaciłem 28,99 zł. Zapłaciłem tylko po to, by ponownie móc aktywować subskrypcję z roczną płatnością, już w cenie wyżej o 26%, czyli 289,90 zł (~24,16 zł miesięcznie). Z wiadomości, którą otrzymałem wczoraj, już wiem, że w lipcu znowu wpadnę w miesięczny cykl, ale wiem też, że będzie to nie 28,99 zł, a 37,99. I oczywiście znowu będę mógł zmienić subskrypcję na roczną, ale tutaj też będzie drożej – tym razem o 31%, bo roczna subskrypcja to już 379,90 zł (~31,66 zł miesięcznie). Nie wiem, czy to rekord „w branży”, ale po pierwszym roku cenę podnieśli o 26%, po drugim o 31%, więc łącznie w dwa lata daje ponad 65%. Aż strach pomyśleć, ile będzie za rok…


- Wtyczka BackWPup w wersji 5.x to doskonały przykład, jak wylać dziecko z kąpielą i z relatywnie świetnego narzędzia zrobić właściwie bezwartościowego gniota - 1970-01-01
- Testowy przelew w Bitcoinach z najniższą prowizją, czyli krótka historia o tym, jak zamroziłem BTC na (ponad) rok - 1970-01-01
- Nowy system kopii zapasowych w Home Assistant 2025.1 to zapewne krok w dobrym kierunku, ale zdecydowanie przedwczesny - 1970-01-01