Część linków, jakie pojawiają się w artykułach na Webinsider.pl to linki partnerskie. Dodatkowo z niektórymi dostawcami produktów czy usług mam całkiem dobre kontakty – czy to „z samą górą”, czy kimś odpowiedzialnym za marketing i/lub komunikację z „blogerami”. To nie znaczy jednak, że obowiązuje ich taryfa ulgowa, gdy – moim zdaniem – narozrabiają. Tak właśnie jest teraz w przypadku TemplateMosnter i tego, co zrobili wokół motywów Monstroid2 i Woostroid do WordPressa…
Monstroid2, Woostroid i znikająca licencja GPL
Jestem posiadaczem obu wymienionych motywów (Monstroid2 i Woostroid). Posiadaczem, bo nie nabywcą, dlatego, że dostałem je do testów. I chyba tylko dlatego ten artykuł nie zaczyna się od bardziej dosadnych słów, bo to, co się dzieje wokół tych motywów to jakaś dziwna akcja, i gdybym był klientem, to bym się chyba poczuł (z)robiony w bambuko. I raczej niewielkie ma dla klienta znaczenie, że od jakiegoś czasu TemplateMosnter to już tylko sklep z motywami, i spora wina leży po stronie autorów motywów (Zemez Jet).
Gdzieś w okolicach 2016-2017 wyszedł motyw Monstroid2, który miał być lepszą, bardziej dostosowaną do konkurencyjnych rozwiązań (jak np. Divi czy Avada) wersją motywu Monstroid. Ale nowy wygląd, nowe możliwości, nowe wtyczki to nie jedyna zmiana. A na pewno nie najważniejsza.
To, co przede wszystkim wyróżniało ten motyw, to była licencja GPL (GNU General Public License), na której został on wydany. Oznaczało to, że każdy nabywca tego motywu mógł z niego korzystać na dowolnej liczbie stron, zarówno na potrzeby własne, jak i klientów. Zmiana duża, bo większość motywów (nie tylko) w TempalteMonster sprzedawana jest na licencji, wg której jeden zakup to jedna strona. Chcesz skorzystać z motywu na kolejnej stronie? Kup jeszcze raz.
W 2018 pojawił się Woostroid, czyli Monstroid2 odpowiednio zmodyfikowany pod lepsze wsparcie dla WooCommerce (sklep internetowy na WordPressie). Ten motyw również został wypuszczony na licencji GPL.
Ale ta sielanka nie trwała długo i w 2018 premierę miała odświeżona wersja motywu Monstroid2. I już samo to było dla mnie zdumiewające, bo nowa wersja przynosiła tak wiele zmian (łącznie z nowym page builderem – Elementor), że zaskoczyło mnie, że nie nazwano tego motywu Monstroid3, lub choćby Monstroid2.5, co byłoby bardziej logiczne. Ale komuś najwidoczniej zamieszania było mało, i przy tej okazji postanowiono zrezygnować z licencji GPL. Szaleństwo…
Mamy początek 2019 i… tak, tym razem pojawiła się nowa wersja motywu Woostroid, którą nawet nazwano kolejnym numerkiem, czyli mamy Woostroid2 (WooStroid2). Oczywiście przy tej okazji również zrezygnowano z licencji GPL:
Ale ktoś łebski w samym TempateMonster lub Zemez Jet wpadł na pomysł, że jak jechać po bandzie, to na całego, i… Woostroid2 zajął w katalogu (i na liście zakupów) miejsce motywu Woostroid:
Tym samym każdy nabywca wersji GPL motywów Monstroid2 i Woostroid kupionych na licencji GPL stał się posiadaczem nowych wersji, na pojedynczej licencji (single site license).
Ale powiedzmy, że to jeszcze problem relatywnie mały, zwłaszcza, jak ktoś ma tylko jedną stroną, na której korzysta z zakupionego motywu. Większą niespodzianką będzie, gdy ktoś postanowi pobrać nową wersję z panelu, by dokonać aktualizacji. Ze względu na zakres zmian może być to niemiła niespodzianka. Na szczęście pobranie czegokolwiek z panelu TempateMonster jest na tyle nieintuicyjne, że pewnie mało kto tak (z)robi… ;-)
Podejrzewam, że wersje na licencji GPL przegrały z arkuszem kalkulacyjnym i działem finansowym. Zdarza się. Ale naprawdę nie rozumiem, dlaczego zdecydowana się na taki krok. Dlaczego nie można było wypuścić nowych wersji na nowej licencji, z nowym numerkiem przy nazwie (zwłaszcza że jest przynajmniej jeden specjalista od marketingu & WordPressa, co by chętnie przy tej okazji napisał o nowych motywach ;-)). Szczerze mówiąc, to przy takim podejściu nie wyobrażam sobie korzystania z tych motywów do jakichkolwiek poważnych celów. Zbyt duże ryzyko… Moim zdaniem.
- Zero Trust od Cloudflare, czyli prosty i bezpieczny sposób na dostęp do lokalnych zasobów z zewnątrz, bez publicznego adresu IP i otwierania portów na routerze - 1970-01-01
- Home Assistant i integracja z IMGW-PIB, czyli tworzymy automatyzację z powiadomieniami bazując na sensorach zagrożenie i alarm powodziowy - 1970-01-01
- Home Assistant 2024.9 i kolejne przydatne nowości w widoku „sekcje”, dzięki którym jeszcze lepiej można dopasować wygląd - 1970-01-01
Mi też bardzo szkoda, że takie zmiany są… Dostałem informacje, że użytkownicy mogą dalej pobrać poprzednie wersje przez czat. I one będą wspierane przez jakiś czas. Ale w końcu mogą przejść na nowe wersje produktu.