Wprawdzie od wielu lat jestem użytkownikiem programów od Adobe, to zatrzymałem się na wersji CS5, która jak na razie spełnia wszystkie moje potrzeby, a zarazem nie muszę płacić abonamentu (Adobe CC), który kilka lat temu zastąpił wersje „pudełkowe”.
Dlatego też z zaciekawieniem obserwuję, jak na moim komputerze obok programów ze stajni Adobe pojawiają się alternatywne programy, które często nie tylko nie ustępują im, ale często oferują nawet większe możliwości, i to czasem nawet za darmo (Blackmagic Design DaVinci Resolve, program który jest godnym zamiennikiem dla Adobe Premiere Pro, oraz Blackmagic Design Fusion, czyli alternatywa dla Adobe After Effects).
Czekam też na premierę programu Affinity Photo na system Windows, który wśród użytkowników komputerów „spod znaku nadgryzionego jabłuszka” zbiera całkiem pozytywne opinie, właśnie jako alternatywa dla programu Adobe Photoshop.
W międzyczasie testuje Affinity Designer, który kilka tygodni temu pojawił się w wersji bety, a który może stać się jakąś alternatywą dla programu Adobe Illustrator (tak, wiem, jest jeszcze CorelDRAW, który akurat lubi koleżanka „z zespołu”, choć ja sam dawno nie miałem z tym programem do czynienia).
Spis treści w artykule
Affinity Designer
Zacznę od tego, że wg informacji na jakie można trafić w internecie, jak i pierwsze wrażenia moich „bardziej wektorowych znajomych” są jak najbardziej pozytywne, a czasem wręcz bardzo entuzjastyczne – zarówno jeśli chodzi o prace z programem, jak i możliwości.
Z tego co zaobserwowałem już bezpośrednio na sobie, to nawet wieloletni użytkownik programów Adobe (jak ja) po krótkiej chwili zaczyna w programie Affinity Designer czuć się jak w domu, choć oczywiście niektóre rozwiązania/opcje wyglądają inaczej.
Jednorazowa opłata
Tym co często podkreślają nie tylko autorzy oprogramowania (Serif), ale i sami użytkownicy jest fakt, że w przypadku programów Affinity nie mamy żadnego abonamentu – płacimy raz (~50$), i w ramach tej opłaty mamy bezpłatne aktualizacje.
Affinity Designer Public Beta
Moim zdaniem zdecydowanie warto zapoznać się z programem – zwłaszcza że program w wersji beta możecie przetestować bezpłatnie, choć trzeba uwzględnić, że nie jest to jeszcze program w wersji finalnej, ale nie zauważyłem jakiś problemów z działaniem, może poza tym, że co jakiś czas muszę zainstalować Microsoft .Net, i przy tej okazji uruchomić ponownie komputer:
Ale to akurat raczej nie kwestia wersji beta, a środowiska w jakim oprogramowanie jest tworzone, i – a może przede wszystkim – ostatniej, rocznicowej aktualizacji systemu Windows 10, która trochę namieszała w systemie, w tym wyzerowała niektóre ustawienia i/lub programy.
Adobe Illustrator i Affinity Designer
Podejrzewam, że żaden program tego typu nie zastąpi mi łatwo/prędko oprogramowania od Adobe, jeśli nie zapewni zgodności z plikami/projektami utworzonymi w oprogramowaniu tej firmy – za dużo „archiwalnych prac”.
Na szczęście Affinity Designer potrafi otwierać standardowe pliki utworzone w oprogramowaniu Adobe Illustrator (.ai), i robi to nad wyraz sprawnie:
Własny format zapisu lub eksport
Wprawdzie program otwiera natywne pliki projektów wykonanych w Adobe Illustrator, to zapisuje je już w swoim natywnym formacie (.afdesign):
Choć oczywiście nie mogło zabraknąć opcji eksportu projektu do kilku najpopularniejszych formatów, takich jak PNG, JPEG, GIF, TIFF, PSD, PDF, SVG, WMF i ESP:
Z powrotem do Adobe Illustratora
Pewien problem pojawia się w sytuacji, gdy plik z Adobe Illustratora zmodyfikujemy w Affinity Designer i będziemy chcieli dalej pracować nad nim w Ilustratorze – z racji tego, że (przynajmniej obecnie) nie ma w Affinity Designer opcji zapisywania plików w formacie .ai (może/pewnie jakieś licencje wchodzą w grę), to musimy skorzystać z opcji eksportu do innego formatu, np. PDF, SVG czy ESP, co niestety oznacza pewnego rodzaju kompromisy, zwłaszcza jeśli chodzi o późniejszą obróbkę:
- Wakacje składkowe ZUS a zawieszenie działalności gospodarczej, czyli uważaj, bo być może nie będziesz mógł skorzystać (w 2024) - 1970-01-01
- Przykładowy kalkulator wyceny usługi druku 3D, czyli nie tylko materiał się liczy - 1970-01-01
- Home Assistant 2024.10, czyli nowa karta „nagłówek” i niedziałający TTS w ramach usługi Google Cloud - 1970-01-01