Zazwyczaj nie piszę o kolejnych manipulacjach jakie pojawiają się w internecie, czy – co gorsze – w mediach, bo po prostu jest tego za dużo. Ale są takie sytuacje, że aż mnie… I nie ma wyjścia – trzeba coś napisać.

Ostatnio „internety” i „media co całą dobę tylko prawdę” rozgrzewa temat biednej wiewiórki, co niby przez ustawę Szyszki straciła dom, ale, że ewidentnie twarda z niej istota, to nie poddała się i mieszka „na pieńku”.

Wiewiórka i drzewo którego nie ma a jest

Niestety, ale tego typu sytuacje są idealnym przykładem na to, że w internecie można każdą bzdurę sprzedać, wystarczy tylko wykorzystać do tego odpowiedni moment. Oczywiście „obiektywni pracownicy mediów”, czasem dla niepoznaki zwani dziennikarzami też nie popuszczą takiej okazji, zwłaszcza jak można uderzyć „w drugą stronę”. Pół biedy, kiedy robią to nijako prywatnie, na swoim koncie w mediach społecznościowych. Trochę poważniej się robi, gdy tego typu „fakty” pojawiają się też w serwisach informacyjnych i gazetach, które w dodatku chcą być uważane za poważne…

GóWno prowda

Józef Tischner, chyba w książce „Historia filozofii po góralsku” pisał, że są trzy prawdy:

Góralska teoria poznania mówi, że są trzy prawdy: święta prowda, tyż prowda i gówno prowda.

I mam wrażenie, ze ten cytat idealnie pasuje do „afery z wiewiórką”, bo nie dość, że nikt tego drzewa nie ściął (kwestia odpowiedniego kadrowania, by pokazać to co się chce i jak się chce – ćwiczyli to nie raz, choćby na manifestacjach KOD, by pokazać „dziesięć osób” jako okazały tłum), to jeszcze nie ma to nic wspólnego z ustawą Szyszki dotyczącą wycinania drzew na terenie prywatnym. I nie dość, że drzewo nadal stoi, to znajduje się w Parku Szczęśliwickim, który nie dość, że ewidentnie nie jest terenem prywatnym, to jeszcze znajduje się pod kuratelą władz Warszawy.

Zresztą zobaczcie sami jak prezentuje to Gazeta Wyborcza (konkretnie jej internetowy organ, czyli gazeta.pl) i jak to wygląda w rzeczywistości (za Nagroda Złotego Goebbelsa):