Usługa Google Home doczekała się wersji internetowej. Znaczy tak jakby. Ale co ważne, chodzi o możliwość pisania automatyzacji (w YAML) z poziomu przeglądarki, a więc z poziomu komputera, co pomimo nawet nie wiem, ilu już „roków mobile”, cały czas jest dużo wygodniejsze, niż klepanie kodu YAML na telefonie. Owszem, proste zmiany w automatyzacjach utworzonych za pomocą graficznego interfejsu jeszcze awaryjnie można dokonać, to pisanie na telefonie bardziej złożonych automatyzacji to jest chyba tylko dla masochistów… ;-)
W każdym razie użytkownicy Google Home mogą teraz w ramach Google Home for web (Google Home dla przeglądarek) tworzyć automatyzacje, również ze wsparciem AI. Przynajmniej obecnie. W tym celu wystarczą 2-3 kliknięcia, by przejść z wersji standardowej, na publiczną wersję przedpremierową.
Poza tym, że chwilę się tym bawiłem, to więcej nie napiszę, bo po prostu obecnie nie korzystam z Google Home. Nawet kilka urządzeń Tuya, które raczej dość dobrze integrują się z Google Home, obsługuję z poziomu Home Assistant, który wprawdzie mi ostatnio podpadł, ale do moich potrzeba pasuje bardziej.


- Wtyczka BackWPup w wersji 5.x to doskonały przykład, jak wylać dziecko z kąpielą i z relatywnie świetnego narzędzia zrobić właściwie bezwartościowego gniota - 1970-01-01
- Testowy przelew w Bitcoinach z najniższą prowizją, czyli krótka historia o tym, jak zamroziłem BTC na (ponad) rok - 1970-01-01
- Nowy system kopii zapasowych w Home Assistant 2025.1 to zapewne krok w dobrym kierunku, ale zdecydowanie przedwczesny - 1970-01-01