Trochę już nie miałem okazji latać samolotami, ale swego czasu się zdarzało, nawet dość regularnie i pamiętam, że jednym z większych problemów, było przygotowanie odpowiedniej zawartości bagażu. Zwłaszcza podręcznego. Niektórych rzeczy nie przewieziemy w podręcznym w ogóle, inne tylko w podręcznym (np. dron), a jeszcze inne owszem, ale w takim czy innym opakowaniu i wielkości/pojemności. I choć nie zdarzyło mi się nigdy nic stracić podczas kontroli, to znajomi od czasu do czasu coś tam do „magicznego kosza” podczas kontroli bezpieczeństwa oddawali. Teraz teorertycznie – przynajmniej na Lotnisku Chopina w Warszawie – zamiast oddawać na wieczne nieoddanie przedmiot pracownikom lotniska (podział łupów) można zakwestionowane wyposażanie nadać Paczkomatem InPostu.
Gdy się jakiś przedmiot podczas kontroli nie spodoba, to zamiast lądować w koszu, może zostać nam przekazany, byśmy mogli go następnie nadać w znajdującym się w okolicy Paczkomacie do wybranego miejsca w kraju (Paczkomat lub kurier InPost). Jednak by skorzystać z tej przyjemności, to poza opłatą za przesyłkę (i karton najpewniej) trzeba wykupić też usługę Szybkie Przejście Fast Track, czyli dochodzi – jeśli dobrze pamiętam – 39 zł, a to oznacza, że taka przyjemność łącznie będzie kosztować jakieś 60 zł, więc raczej dla cenniejszych przedmiotów ma sens. Tak więc pracownicy lotniska – nie lękajcie się, nie wszystko stracone… ;-)
- Wakacje składkowe ZUS a zawieszenie działalności gospodarczej, czyli uważaj, bo być może nie będziesz mógł skorzystać (w 2024) - 1970-01-01
- Przykładowy kalkulator wyceny usługi druku 3D, czyli nie tylko materiał się liczy - 1970-01-01
- Home Assistant 2024.10, czyli nowa karta „nagłówek” i niedziałający TTS w ramach usługi Google Cloud - 1970-01-01