Kolejna odsłona przeglądarki Firefox – oznaczona numerem 69 – przynosi kolejną porcję zmian i usprawnień związanych z zarządzaniem prywatnością. Ale na tym zmiany się nie kończą, bo pojawił się nowy komunikat, który informuje o tym, że z przeglądanego właśnie serwisu był wyciek danych. Niby drobiazg, ale może trochę namieszać…

Firefox informuje, że z danej strony był wyciek

Oczywiście osoby bardziej świadome korzystają z unikatowych haseł (pomagają w tym programy typu menedżer haseł – czy to wbudowane w przeglądarki, czy zewnętrzne, jak np. Bitwarden, z którego ja korzystam), oraz wspierają się serwisami typu „’;–have i been pwned?”, które monitorują, czy nasze adresy e-mail nie pojawiły się w wyciekach danych.

Ale dla większości osób to swego rodzaju egzotyka, tak samo, jak uwierzytelnienie dwuskładnikowe (2FA) w miejscach innych niż banki, i to tylko dlatego, że te w większości z automatu takiego uwierzytelnienia (na razie jeszcze tylko) do transakcji wymagają.

Dlatego nowa funkcja w przeglądarce Firefox – powiązana z usługą Firefox Monitor – może co niektórym otworzyć oczy, że coś takiego jak wycieki danych się zdarzają, i co więcej – zdarzają się nawet tym dużym, z których korzystają miliony. W nowej wersji przeglądarki, po wejściu na stronę, z której był wyciek, pojawi się odpowiednia informacja:

Grafika powyżej to tylko kilka przykładów, które zebrałem na szybko, posiłkując się listą stron z serwisu „’;–have i been pwned?”:

• Canva – ponad 100 000 000 kont w 2019
• Poshmark – ponad 30 000 000 kont w 2019
• StockX – ponad 6 000 000 kont w 2019
• CafePress – ponad 20 000 000 kont w 2019

Mam tylko jedną obawę związaną z tym komunikatem. Bo choć pokazuje się on (chyba) na danej stronie tylko raz, to serwisów, na których się będzie pojawiać, raczej stale będzie przybywać, a tym samym czy użytkownicy po krótkiej chwili nie zaczną traktować tych komunikatów na równi z komunikatami o ciasteczkach, RODO, powiadomieniach… Czyli odruchowo i bezrefleksyjnie klikając „zamknij”.