Kilka minut temu zleciłem rutynowy, bezpłatny – i co wazne – w złotówkach przelew z Revolut do mBanku. Przelew, który już jest zaksięgowany na moim koncie w mBanku, a więc środki dotarły. Szybko, ale to dlatego, że choć w aplikacji Revolut cały czas jeszcze pokazuje informacje, że środki dotrą jutro, jak to przy zwykłych międzybankowych przelewach jest w standardzie, to faktycznie jest to Express Elixir, a więc przelew wykonywany jest prawie natychmiast, bez czekania na archaiczne sesje wychodzące i przychodzące.
Oczywiście nie jest to nowość, bo Express Elixir funkcjonuje na rynku od dawna, ale w większości banków – nie licząc chyba Sandandera – jest on dodatkowo płatny, zazwyczaj w okolicach 5 złotych. A w usłudze Revolut jest on – jak się okazało – od mniej więcej dwóch dni dostępny dla każdego i bezpłatnie. Oczywiście dotyczy to przelewów w złotówkach. I oczywiście bank „odbiorcy” musi wspierać usługę Express Elixir. Brawo Revolut. Oby teraz banki poszły Twoim śladem, bo jednak śmieszne, że w 2023 przelanie pieniędzy z jednego krajowego banku do drugiego potrafi trwać od kilku godzin (gdy wysyłamy rano), do nawet kilku dni, jeśli po drodze zdarzy się weekend lub święto.
- Wakacje składkowe ZUS a zawieszenie działalności gospodarczej, czyli uważaj, bo być może nie będziesz mógł skorzystać (w 2024) - 1970-01-01
- Przykładowy kalkulator wyceny usługi druku 3D, czyli nie tylko materiał się liczy - 1970-01-01
- Home Assistant 2024.10, czyli nowa karta „nagłówek” i niedziałający TTS w ramach usługi Google Cloud - 1970-01-01