Ostatnia (duża) zmiana ustawy o prawach konsumenta, która w wielu sklepach wprowadziła niemałe zamieszanie i popłoch (ale dotyczyło to zazwyczaj tych sklepów/sprzedawców, którzy mieli na swoim koncie mniejsze lub większe grzeszki) weszła w życie 25 grudnia 2014, a więc już ponad rok temu – wydawałoby się, że jest to wystarczający okres by każdy sprzedawca się zorientował, że coś się zmieniło.
Wczoraj przeglądałem kilka ofert na „dominującej polskiej platformie handlowej”, która jeszcze czasem dla niepoznaki jest nazywana platformą aukcyjną – i niestety, te same zapisy co można było znaleźć w opisach wielu „aukcji” jak straszyły 2 lata temu, tak straszą nadal…
Spis treści w artykule
Przesyłka listem zwykłym na odpowiedzialność kupującego
Nie będę tutaj rozwodził się nad każdym tego typu zapisem, bo większość wyjaśniałem już m.in. we wpisie dotyczącym zmian w ustawie o prawach konsumenta, które wyszły w życie 25 grudnia 2014.
Przytoczę tylko jeden przykład, który jest nie tylko niezgodny z obowiązującym prawem, ale i znacznie ograniczają prawa konsumenta – co już nieraz wskazał choćby UOKiK:
Nie ponosimy odpowiedzialności za przesyłki listem ekonomicznym.
Czy też w wersji bardziej rozbudowanej:
Wysyłka listem zwykłym jest realizowana na odpowiedzialność kupującego. W związku z brakiem możliwości rejestracji tego typu przesyłek nie będą rozpatrywane reklamacje dotyczące niedostarczenia przesyłki do zamawiającego.
A wystarczy przeczytać tylko kilka linijek ze wspomnianej ustawy, by chyba wszystko stało się jasne:
Art. 12. 1.
13) obowiązku przedsiębiorcy dostarczenia rzeczy bez wad;
Art. 44.
W ustawie z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz. U. z 2014 r. poz. 121) wprowadza się następujące zmiany:
10) w art. 548 dodaje się § 3 w brzmieniu:
„§ 3. Jeżeli rzecz sprzedana ma zostać przesłana przez sprzedawcę kupującemu będącemu konsumentem, niebezpieczeństwo przypadkowej utraty lub uszkodzenia rzeczy przechodzi na kupującego z chwilą jej wydania kupującemu. Za wydanie rzeczy uważa się jej powierzenie przez sprzedawcę przewoźnikowi, jeżeli sprzedawca nie miał wpływu na wybór przewoźnika przez kupującego. Postanowienia mniej korzystne dla kupującego są nieważne.”;
I pisze to nie tylko jako konsument, ale również jako osoba związana z kilkoma sklepami internetowymi, a więc spoglądająca na zagadnienie z 2 skrajnych stron.
Pierwszy na liście
Ktoś z Was mógłby zapytać dlaczego sklepy/sprzedawcy mimo wydawałoby się oczywistej sytuacji (i ryzyka kary) stosują tego typu zapisy – zaryzykuje, że nie chodzi o niewiedzę, a raczej o poczucie bezkarności (choć mam nadzieję, że to się zmieni, wraz z nasileniem kontroli realizowanych m.in. przez UOKiK w tym roku).
Drugim – a być może najważniejszym powodem – jest chęć zysku, gdyż choćby we wspomnianym we wstępie serwisie występuje opcja sortowanie po cenie wraz z kosztami przesyłki, czyli niższy koszt dostawy (przesyłka listem zwykłym/nierejestrowanym ekonomicznym) to wyższa pozycja, a tym samym większa szansa na sprzedaż.
Później tylko wystarczy postraszyć zainteresowanego konsumenta tym, że jak przesyłka nie dojdzie, to będzie to jego wina i jest szansa, że wybierze np. kuriera czy inną przesyłkę rejestrowaną – i jest sprzedaż, mimo, że bez tego triku taka oferta byłaby dużo niżej.
A jak taki konsument jednak zaryzykuje, i wybierze najtańszą oferowaną mu przesyłkę nierejestrowaną i zdarzy się jakiś kłopot – jego wina, przecież był ostrzegany.
A mam nadzieję, że wszyscy już wiemy, że takie „strachy na lachy” sprzedawcy można odpowiednio potraktować, i jak trafi się jakiś odporny na argumenty, to zapewne UOKiK pomoże – a często i Urząd Skarbowy… ;-)
Takiemu sprzedawcy mówię nie
A od siebie dodam, że ja u takich sprzedawców po prostu nie kupuje – i choć w przypadku niedostarczenia takiej przesyłki do mnie prawo stoi po mojej stronie, to najczęściej po prostu szkoda mi czasu na późniejszą wymianę korespondencji.
Dlatego czasem wole zapłacić 2-3 zł więcej i kupić w „normalnym sklepie internetowym”, który nie jest prowadzony przez „firmę krzak”, która na gotowym szablonie aukcji udaje „podmiot godny zaufania”.
Zakupy w Chinach
Sam miesięcznie odbieram po kilkadziesiąt przesyłek pocztowych z Chin – większość nierejestrowana, przesyłana jako list zwykły. I jak w skali roku trafi mi się 2 czy 3 przesyłki które zaginął gdzieś po drodze, to dzięki realnie działającym programom ochrony kupujących zazwyczaj taki problem jest szybko rozwiązywany – albo przesyłka zostaje wysłana jeszcze raz, albo sprzedawca dokonuje zwrotu zapłaconej kwoty.
- Wakacje składkowe ZUS a zawieszenie działalności gospodarczej, czyli uważaj, bo być może nie będziesz mógł skorzystać (w 2024) - 1970-01-01
- Przykładowy kalkulator wyceny usługi druku 3D, czyli nie tylko materiał się liczy - 1970-01-01
- Home Assistant 2024.10, czyli nowa karta „nagłówek” i niedziałający TTS w ramach usługi Google Cloud - 1970-01-01
Dopuszczenie mozliwosci wysylki listem zwyklym nie wynika po pierwsze z checi zysku.
Kupujacy sie domagaja takiej wysylki.
Sprzedaje kartki pocztowe na allegro i w swoim sklepie internetowym, kilka razy w tyg. dostaje maile (czesto po tym jak ktos wypelnil kwestionariusz dostawy) o tym czy wysle im to przesylka za 2,50.
Wyjasniam Kupujacym, ze standard mojej firmy to wysylka kartki zabezpieczonej w bibule i celofan w kopercie. Tlumacze, ze tylko przesylka rejestrowana moze byc powodem reklamacji a zwykle gina duzo czesciej.
Czesc osob i tak zamawia po czyms takim i wystawia ocene kosztow wysylki 1/5.
Na szczescie wciaz „polecam” ale i tak srednia psuja.
Allegro w takich przypadkach (mialam dyskusje z supportem) twierdzi, ze Kupujacy wystawia taka ocene jaka chce i taka ocena powinna mi posluzyc do poprawienia jakosci uslug np. wprowadzenia tanszej wysylki albo wysylac za darmo. Nie ma jak wprowadzic tanszej niz 6zl (i tak to nie pokrywa kosztow koperty itd) a wysylka za darmo to albo wliczenie kosztow wysylki do kosztow produktu albo dzialalnosc promocyjna cos absolutnie nieoplacalnego dla konta allegro).
Wiesz, to czy wynika z chęci zysku czy – tak jak Ty piszesz – z potrzeby rynku, to zależy od sprzedawcy. I faktem chyba jest, że sporo sprzedawców – zwłaszcza na Allegro – celowo oferuje tanią przesyłkę nierejestrowaną, by zwabić do siebie klienta, a potem zapisami niemającymi nic wspólnego z rzeczywistością i prawem „skonwertować” formę przesyłki na droższą, rejestrowaną.
Nie zmienia to faktu, że jeśli sprzedawca w standardzie oferuje przesyłkę nierejestrowaną, to nie może uchylać się od odpowiedzialności za dostarczenie zamówienia do klienta. Trochę inaczej sytuacja wygląda w sytuacji o której Ty piszesz, czyli, że w standardzie nie masz wabika w postaci taniej przesyłki nierejestrowanej za którą następnie nie chcesz brać odpowiedzialności, a zgadzasz się – w drodze pewnego wyjątku – przychylić do prośby kupującego. Wtedy ryzyko leży po stronie kupującego.
Jeśli chodzi o zagubione przesyłki nierejestrowane, to jakoś tak dziwnie się składa, że przesyłki z Chin trafiają do mojej skrzynki właściwie w 100%, a mają kawałek drogi do pokonania, natomiast przesyłki krajowe, od „Januszy Biznesu” najczęściej znikają. Może przypadek, a może…
Zgadzam się też, że w koszcie wysyłki należy uwzględnić wszelkie elementy z tym związane, czyli tak jak piszesz – nie tylko koszt nadania przesyłki, ale i wszelkie dodatkowe koszty, takie jak opakowanie, itp. Ale często też zdarzają się sytuacje, gdy sam produkt jest wystawiany po mocno zaniżonej cenie, za to koszt wysyłki ustawiany jest odpowiednio wysoko, by taki sprzedawca „wyszedł na swoje”, co jest kolejnym elementem nie do końca zgodnym z obowiązującym prawem.
I oczywiście nie są to reguły dotyczące wszystkich, ale niestety, „Januszy Biznesu” jest sporo, i to o nich głównie jest mój tekst i ten komentarz, i to oni rzucają złe światło na innych, uczciwych sprzedawców, głównie na Allegro. Może to kwestia masy, może łatwości rozpoczęcia sprzedaży… W każdym razie tak jest, przynajmniej w mojej opinii/moim odczuciu.
Działania samego serwisu, a zwłaszcza ich wsparcia, procedur nie będę tutaj komentował, ale powiedzmy, że monopol zdecydowanie im/temu nie służy…
Dziękuje za Twój komentarz, bo jest to rozsądny głoś kogoś z drugiej strony. Sam mam doświadczenie w eCommerce, ale głównie dotyczy to sklepów internetowych, które ewentualnie część swojej sprzedaży realizują przez Allegro (jako forma reklamy/promocji).
Też czekam na taką przesyłkę ale jakoś nie dochodzi trzeba będzie poprosić o zwrot pieniędzy, nie ma rady, szkoda że nie można sprawdzić czy taka przesyłka w ogóle jest,ja jakoś ludziom nie wierzę już kilka razy została oszukana na allegro,do tej pory nie oddali mi kasy
No niestety, przesyłka nierejestrowana – jak wynika z nazwy – jest nierejestrowana, a więc nie da się sprawdzić, co się z nią stało. Inaczej byłaby to przesyłka… rejestrowana. I tutaj opieramy się na zaufaniu do nadawcy, usługodawcy i… mimo wszystko również odbiorcy. Z tym że – przynajmniej w eCommerce – w razie czego to po stronie nadawcy jest ciężar udowodnienia, że on taką przesyłkę nadał, czego zazwyczaj w większości przypadków z oczywistych względów nie może zrobić.