Choć sam ze wtyczki ACF do WordPressa (Advanced Custom Fields) korzystam raczej rzadko, to nie da się ukryć, że „w branży” ma on bardzo dużo zwolenników. Zresztą słusznie, bo jest to rozwiązanie, które pozwala dość łatwo tworzyć niestandardowe wdrożenia, a zarazem oferuje bogate możliwości dla (jeszcze) bardziej zaawansowanych. Dlatego nie dziwi mnie popularność wersji płatnej, czyli ACF Pro. Zwłaszcza że kosztuje ona od 25 do 100 AUD (dolar australijski), i jest to opłata jednorazowa. Ale to ma się zmienić…
Wtyczka ACF Pro (tylko) w ramach subskrypcji
Na blogu ACF pojawiła się informacja, że od 2020 (bez konkretnego okresu, ale gdzieś na początku) zmieni się model sprzedaży wtyczki. Z opłaty jednorazowej, jak ma to miejsce teraz, nastąpi przejście na roczne subskrypcje.
Aktualnie – jak już wspomniałem – cały czas jeszcze można skorzystać z możliwości zakupy ACF Pro w wariancie z jednorazową płatnością:
Nie są to kwoty wygórowane, zwłaszcza wersja „developer” (100 AUD, czyli ~265 zł po aktualnym kursie Revoluta), gdzie nie mamy limitu stron, na których możemy skorzystać z tego rozwiązania. I to nawet nie dlatego, że zazwyczaj z tej wersji korzystają osoby/firmy, które mniej lub bardziej, ale jednak zajmują się tworzeniem stron. Czy to dla siebie, czy – pewnie częściej – innych.
Nowy cennik będzie nie tylko oferował ACF Pro w modelu subskrypcyjnym, ale i w wyższych kwotach. I to w amerykańskich dolarach:
Zaczynamy od 49 $ rocznie za jedną stronę (+ wersja testowa). Dalej mamy 149 $ do 10 stron i 249 $ bez limitu stron. Wszystko to są opłaty roczne. Dlatego, jeśli ktoś się zastanawia nad zakupem ACF Pro, to jest to chyba najlepszy moment, by to zrobić. Zwłaszcza że licencje „starego typu” mają być honorowane również po wprowadzeniu zmian:
Our upcoming pricing changes will only affect new sales. If you are already an ACF PRO customer, your license will remain as is – a one time purchase with lifetime updates forever.
Wprawdzie złamania tego typu obietnic znam sporo (np. SparkPost), to są też przypadki, gdzie tego typu obietnice są cały czas dochowywane, pomimo upływu lat. Raczej też wątpliwe by zapowiedź zmian w cenniku miała napędzić na szybko nowych klientów, przed zamknięciem interesu przez autora. Jest to chyba zbyt popularne rozwiązanie, a zarazem zdaje się nawet całkiem nieźle odnajdywać również w „erze Gutenberga” (ACF Blocks).
I choć do wszelkiej maści subskrypcji podchodzę z ostrożnością, i gdzie tylko mogę – a ma to uzasadnienie z ekonomicznego punktu widzenia – staram się kupować licencje bezterminowe, to jak najbardziej rozumiem autora (autorów) wtyczki. Zwłaszcza że jak piszą, klientów jest coraz więcej, a to generuje coraz większe koszty choćby po stronie wsparcia technicznego (a można było wprowadzić płatne w ramach subskrypcji wsparcie techniczne ;-)).
Nowe stawki wydają się spore, ale pamiętajmy, że jest wersja bezpłatna ACF. Do tego z wersji płatnej i tak zapewne w większości korzystają więksi, w tym osoby zajmujące się zawodowo tworzeniem stron internetowych. Przyznam, że sam zastanawiam się nad tym, czy nie kupić ACF Pro, póki można zrobić to jeszcze na obecnych („starych”) zasadach. Tak na wszelki wypadek…
- Wakacje składkowe ZUS a zawieszenie działalności gospodarczej, czyli uważaj, bo być może nie będziesz mógł skorzystać (w 2024) - 1970-01-01
- Przykładowy kalkulator wyceny usługi druku 3D, czyli nie tylko materiał się liczy - 1970-01-01
- Home Assistant 2024.10, czyli nowa karta „nagłówek” i niedziałający TTS w ramach usługi Google Cloud - 1970-01-01
Ale czy to po prostu nie spowoduje, iż pojawi się konkurencja do ACF? Ew ludzie wrócą do starego rozwiązania, czyli pisania tego w PHP?
Możemy tylko zgadywać, ale raczej wątpię, by to się stało, a przynajmniej z tego powodu (bo różnego rodzaju rozwiązania alternatywne – i czasem nawet lepsze – są i cały czas pojawiają się nowe). Jednak cały czas ma być dostępna bezpłatna wersja wtyczki, która większości „cywili” pewnie i tak oferuje nadmiar możliwości (a do tego są wtyczki do tej wtyczki). Z wersji płatnej korzystają w większości raczej firmy i/lub osoby, które używają jej w celach komercyjnych, więc tutaj nawet abonament na nowych zasadach zwróci się z dużym naddatkiem już po pierwszym zleceniu w danym roku.
Do tego – co istotne – informacja o zmianie w modelu rozliczeniowym pojawiła się z dużym wyprzedzeniem, dzięki temu wszyscy zainteresowani mają co najmniej 2 miesiące, by zakupić wtyczkę w wersji płatnej za… grosze, jeśli porównać obecne ceny z tymi, które mają nadejść.
I to jest chyba największe dla mnie zaskoczenie, bo zazwyczaj tego typu zmiany – a już zwłaszcza tak radykalnie zmieniające opłaty – są komunikowane w momencie wprowadzania zmian w życie. W tym przypadku informacja pojawiła się z dużym wyprzedzeniem, co w połączeniu z zakresem tych zmian nasuwa (mi) pytanie WTF?!? Wiesz, jakbym chciał tutaj doszukiwać się drugiego dnia, czy też jakiejś spiskowej teorii, to pojawia się myśl, że być może czas jest potrzebny, by jak największa rzesza osób „zmotywowana” nadchodzącymi zmianami kupiła wtyczkę, po czym… autor uda się na długie wakacje… ;-)
Czyli twierdzisz iż zapowiedź zmiany systemu taryfowego, to pomysł na poprawę sprzedaży – potem się zmian nie wprowadzi?
Nie, nie twierdzę tak, a tylko przedstawiłem jako potencjalnie możliwy scenariusz… ;-)
Bo nie można wykluczyć (a nawet wydaje się to prawdopodobne ;-)), że autor postanowił zachować się MEGA fair, komunikując zmianę modelu rozliczeń z takim wyprzedzeniem. Ale faktem jest, że jest to dość niespotykany chyba model komunikacji, bo zazwyczaj jak coś takiego miało miejsce, to informacja z uzasadnieniem pojawiała się w momencie zmiany cennika. A tu mamy naprawdę dużo czasu, by kupić za ~68 USD (100 AUD) jednorazowej opłaty licencję na nielimitowaną liczbę (ilość) stron, gdzie w zapowiedziach taka opcja będzie kosztowała 249 USD, i to rocznie. Daje do myślenia…
Nie bez znaczenia w kontekście ACF wydaj mi się też to, że w dobie coraz popularniejszych „page buiderów” czy nawet aspirującego do tego miana Gutenberga, ACF coraz mocniej przechodzi w stronę rozwiązań bardziej zaawansowanych, a tam jednak są też inne tego typu rozwiązania. Ale z drugiej strony, w takim przypadku – gdy głównym klientem ACF Pro – mają być jeszcze mocniej podmioty zajmujące się profesjonalnym tworzeniem stron internetowych, to 250 dolarów rocznie nie wydaje się dużą kwotą. I może ta „akcja promocyjna” do wprowadzenia zmian w cenniku ma zachęcić do zakupu licencji teraz, by zebrać jak największą pulę środków, tak by sfinansować dodatkowe prace, których owocem – wraz ze zmianą cennika – będzie prawdziwa petarda.
To teraz tylko pytanie, czy jeśli celem „wyprzedaży” jest zdobycie środków na R&D i wydanie nowego produktu ACF II PRO w modelu subskrypcyjnym, to czy powstanie możliwość updatu ACF I PRO do ACF II PRO?
Jeśli założymy, że ta akcja ma na celu szybkie pozyskiwanie większych środków na rozwój wtyczki, i zarazem założymy, że nie byłaby to zwykła aktualizacja, a „big upgrade”, to pewnie aktualizacja licencji (!) byłaby możliwa, ale pewnie za opłatą. Ale… O ile jest to scenariusz możliwy, to wydaje mi się, że mało prawdopodobny. Bo o ile klient z entuzjazmem przyjmie, że ma x czasu, by kupić wg starych – i zdecydowanie dla niego lepszych – zasad wtyczkę, to takie zachowanie raczej by spotkało się z dużym niezadowoleniem.
Oczywiście obaj wiemy, że z internetowego „bicia piany” czy „kryzysików w mediach społecznościowych” zazwyczaj nic nie wynika… Ale w tym przypadku chyba większe szanse widzę na „urlop” autora. Choć oczywiście tylko on wie, jakie ma dalsze plany.
Natomiast to są tylko i wyłącznie zabawy w pewnego rodzaju spekulacje, i jeśli byłbym zainteresowany zakupem ACF Pro, to bym się nawet nad nimi nie zastanawiał, tylko kupił licencję, póki jest na aktualnych zasadach, i w aktualnej cenie. Zwłaszcza że potencjalne ryzyko jest niewielkie, a korzyści duże. Nawet jeśliby to liczyć w dolarach… ;-)