Podczas tworzenia internetowej strategii marketingowej dla dużego podmiotu można spotkać się z tym, że wszelkie dane są magiczną niewiadomą, nawet dla osoby, która ustala z Wami warunki współpracy. Należy zrobić „coś” i to ma działać. Nie wystarczy przy tym wiedzieć, jak należy zrobić to „coś”. Często trzeba poprowadzić „za rączkę” korporacyjnego opiekuna całej akcji tak, by umiał przekonać innych, że warto. Jak przedstawić budżet reklamy internetowej w wersji pro-korpo? O tym za chwilę.
Spis treści w artykule
Przewidywalne zaskoczenie
Tak, jak zima co roku zaskakuje kierowców, tak samo konieczność dokonania zmian w budżecie zaskakuje na różnych etapach wszelkich działań. Oczywiście – założenie, że zimą może być ślisko, bardzo często się sprawdza. Świat wirtualny jest nam jednak znany krócej, niż pory roku. Żyje własnym życiem i jest nieprzewidywalne. Nic dziwnego więc w tym, że gdy firma decyduje się na rozpoczęcie działań marketingowych w sieci, bardzo rzadko poświęca czas i środki na testowanie dostępnych narzędzi. Często natomiast wymaga od potencjalnego wykonawcy przedstawienia z góry harmonogramu działań i ustalenia wysokości kosztów, potrzebnych do osiągnięcia określonego celu. Oczywiście – w myśl zasady: „klient nasz pan” może takie założenia otrzymać. I choć niejednokrotnie będą one bardzo wirtualne, bez nich termin rozpoczęcia faktycznie efektywnych działań promocyjnych w internecie może przesuwać się w nieskończoność. Wstępny budżet warto więc ogarnąć szybko i bezboleśnie, zanim sam pomysł kampanii stanie się dla nas męczący.
Trochę z życia
W marketingu internetowym, jako wolny strzelec, działam od kilku lat. Do tej pory najczęściej współpracowałam z małymi firmami. Gdy po raz pierwszy miałam stworzyć roczną internetową strategię marketingową jednego produktu dla korporacji, odruchowo poprosiłam o dosłanie kilku danych. Chciałam wiedzieć, jaką kwotą dysponujemy, jaki jest obecny stopień sprzedaży produktu, czy choćby cel, do jakiego mam dążyć w kampanii. Nie dość, że nie otrzymałam żadnych wskazówek na temat tego, czego chce klient, to dyplomatycznie przekazano mi informację, że jeśli się nie znam, to po prostu budżet opracuje ktoś inny. Oczywiście – tak byłoby najłatwiej. Szczególnie, że wcześniej już były pewne, satysfakcjonujące mnie ustalenia dotyczące współpracy, a budżet miałam wykonać tylko tak dodatkowo, bez gratyfikacji. Postanowiłam jednak spróbować i stworzyłam budżet, który w efekcie spotkał się z pozytywnym odbiorem.
Jak to powinno wyglądać?
W wielu opracowaniach dotyczących budżetu kampanii reklamowych – niezależnie od mediów, w których były realizowane, o budżecie mówi się dość miękko. Udało mi się co prawda znaleźć opis kampanii, z pewnymi założeniami budżetowymi, ale opis ten obejmował zbyt szeroki wachlarz ponoszonych kosztów. Znalazłam też trochę dość interesująco opisanej teorii (od wFirma). Niestety trudniej było odnaleźć w sieci narzędzia, które faktycznie ułatwiłyby mi pracę. Szczególnie takie w języku polskim, bo z anglojęzycznymi nie było problemu.
Wiedząc, że założenia takiego budżetu i tak będą najprawdopodobniej w dużej części czysto teoretyczne, pomyślałam, że może warto udostępnić wzór takiego budżetu też po polsku. Choćby po to, by inni mieli łatwiej i oszczędzili sobie nerwów, które ja już zużyłam.
Zobaczcie – może Wam się przyda:
Choć w wielu firmach wciąż króluje Power Point, moim zdaniem zestawienia w Excelu są bardziej czytelne i przydatne. Jeśli więc nikt nie będzie Was zmuszał do zamieszczania tabeli w prezentacji multimedialnej – warto poprzestać na tabelkach. A jeśli nawet trzeba będzie przenieść plik do prezentacji, to i tak myślę, że warto opracować ją w programie obsługującym arkusze kalkulacyjne… ;-)
- Wypełnianie dowolnego kształtu zdjęciem w programie Google Prezentacje (Google Slides) - 1970-01-01
- Zobacz, jak umożliwić użytkownikom grupy na Facebooku dodawanie postów anonimowych - 1970-01-01
- Jak dostosować styl komunikacji do social media, czyli kilka słów o charakterze Facebooka, Twittera, Linkedina, Instagrama i Youtube’a - 1970-01-01