Od dość dawna korzystam w domu (m.in.) z routera TP-Link TL-WDR4300, który sprawdza się dobrze, nawet jeśli można odnieść wrażenie,  że producent dawno o nim zapomniał, choć przydałaby się aktualizacja… Dlatego kilka miesięcy temu postanowiłem dać mu druga młodość, instalując na nim alternatywne oprogramowanie systemowe – OpenWRT z interfejsem graficznym LuCI (lubię konsole, ale też nie lubię sobie utrudniać życia na siłę). Po kilku miesiącach, oraz ukazaniu się nowej wersji OpenWRT (18.06) muszę przyznać, że była to fajna przygoda, a najlepsze w niej jest to, że można relatywnie łatwo powrócić do oryginalnego oprogramowania… ;-)

TP-Link TL-WDR4300 i OpenWRT

O ile doceniam prace ludzi odpowiedzialnych m.in. za projekt OpenWRT, to w przypadku routera TP-Link TL-WDR4300 moim zdaniem to oprogramowanie sprawdza się średnio. Nie dość, że wewnętrzne transfery są dużo słabsze (brak obsługi HNAT), to jeszcze przy większym obciążeniu (2-3 komputery, 2-3 telefony, Raspberry Pi, TV i konsola) zdarzają mu się zawieszki, które skutkują informacją o braku połączenia z internetem. Wprawdzie wystarczy wtedy zrestartować router, to jednak bywa to irytujące, zwłaszcza, jak nikogo nie ma w domu.

Instalacja OpenWRT

Zanim dojdziemy do tego jak przywrócić oryginalne oprogramowanie, to warto wspomnieć o tym, jak zainstalować OpenWRT, bo zapewne w (nie)wielu przypadkach sprawdzi się ono lepiej niż u mnie.

Wchodzimy na stronę OpenWRT, i przechodzimy do sekcji „download”, i dalej:

  • Stable Release (aktualnie OpenWRT 18.06.1) -> ar71xx -> generic

Tutaj wybieramy odpowiedni plik, w przypadku routera TP-Link TL-WDR4300 aktualnie będzie to „tl-wdr4300-v1-squashfs-factory.bin”. Wybieramy wersję „factory” gdy zmieniamy system z oficjalnego/oryginalnego, „sysupgrade” gdy aktualizujemy OpenWRT, omijamy wszystko z „il”, chyba, że ktoś mieszka z Izraelu.

Dalej postępujemy jak w przypadku standardowej aktualizacji oprogramowania, czyli wykonujemy to przez menu zarządzania routerem.

Powrót do standardowego oprogramowania

Gdy OpenWRT mamy już na routerze, to oczywiście warto się z nim zapoznać, bo mamy tu już w standardzie sporo możliwości, które dodatkowo można rozbudować instalując dodatkowe paczki. Choć niestety TL-WDR4300 nie ma specjalnie dużo (wolnej) pamięci, więc za bardzo nie poszalejemy (przynajmniej bez kombinacji z dodatkową pamięcią).

Ale gdy tak jak ja uznacie, że zabawa zabawą, ale stabilna praca jest priorytetem, to na szczęście można relatywnie łatwo powrócić do standardowego oprogramowania, co można zrobić instalując standardowe oprogramowanie jako aktualizację. Pewnym problemem będzie tylko to, że standardowy plik dostępny na stronie TP-Linka zawiera również bootloader (wdr4300v1_en_3_14_3_up_boot(150518).bin), który nie dość, że jest zbyteczny, to jeszcze uniemożliwia dokonanie aktualizacji.

Dlatego przed przystąpieniem do aktualizacji musimy się go pozbyć, co można zrobić np. za pomocą programu dd:

dd if=wdr4300v1_en_3_14_3_up_boot(150518).bin of=wdr4300v1-no-boot.bin skip=257 bs=512

Tak zmodyfikowany plik wgrywamy jako aktualizację, i po kilku minutach cieszymy się (lub nie, bo jednak OpenWRT też ma swoje zalety) oryginalnym oprogramowaniem na routerze.

(!) Zgłoś błąd na stronie | Lub postaw nam kawę :-)
LUTy dla D-Cinelike (DJI Mini 3 Pro, DJI Avata, OSMO Pocket) od MiniFly
Wdrożenie Omnibusa w sklepie na WooCommerce
Jak (legalnie) latać dronem w Kategorii Otwartej
Patryk