Kurs "WordPress: Pierwsze kroki" (na dobry początek)

Choć od jakiegoś już czasu WordPress (5.5 chyba) natywnie wspiera tworzenie map witryny (strony), by ułatwić indeksowanie wyszukiwarką internetowym, to na wielu stronach, cały czas korzystam z wtyczki XML Sitemap Generator for Google (Auctollo) do tego celu. Jeszcze kilka dni temu to właśnie ta wtyczka, a nie „sam z siebie” WordPress odpowiadała za generowanie pliku sitempa.xml choćby na stronie Webinsider.pl, czyli tej, na której właśnie jesteś i czytasz artykuł. Ale to się zmieniło…

Wbudowana w WordPressa funkcja generowania map witryny (strony)

Dlaczego cały czas korzystałem (na tej stronie, bo na innych różnie) z wtyczki, zamiast rozwiązania wbudowanego w WordPreessa? Pewnie przyczyn jest wiele – przyzwyczajenie, dużo większe możliwości prostej konfiguracji, oraz fakt, że od lat działa to dobrze i moja strona lubi się z wyszukiwarkami internetowymi, i to chyba z wzajemnością.

Dlaczego w takim razie dokonałem zmiany? Odpowiedź jest prosta – zawiodło coś w tym, jak wtyczka działa. Niby mapa strony/witryny byłą generowana prawidłowo, to różne testy wyłapały, że dzieje się coś niedobrego, i części artykułów – zwłaszcza z newsloga – nie ma m.in. w Google, nawet jak poszukać bezpośrednio, np. po pełnym tytule.

Podczas korzystania z wtyczki XML Sitemap Generator for Google (Auctollo) w Google zwracało około 292 wyników, na pytanie o artykuły z newsloga:

A po 2 dniach od wyłączenia wtyczki i przejścia – również w Google Search Console – na wbudowane w WordPressa rozwiązanie do generowania map witryny:

Różnica duża – 292 wyniki do 406, ze wskazaniem na natywne rozwiązanie WordPressa. Co ciekawe, by wtyczce wynik był dużo poniżej liczby artykułów w ramach newsloga, w przypadku rozwiązania wbudowanego w WordPressa wynik jest większy, niż faktyczna liczba artykułów w ramach tego formatu (newslog), choć suma wszystkich „wykrytych stron” w Google Serach Console jest identyczna dla obu rozwiązań:

I oczywiście mógłbym tutaj zrobić jakieś analizy, ale… szkoda na to czasu. Analityka pokazuje, że ruch z wyszukiwarek w ciągu tych kilku dni nie zmalał, a wręcz przeciwnie – wzrósł. Do tego szybkie testy pokazały, że artykuły, których wcześniej nie było np. w Google, już ładnie pojawiają się w wynikach wyszukiwania.

Tak więc po udanym teście na Webinsider.pl stopniowo przechodzę na wbudowane w WordPressa rozwiązanie na stronach, na których obecnie korzystam z wtyczki do generowania map witryny. Zwłaszcza że problemów brak, a wręcz przeciwnie. No i sama zmiana dość prosta, bo wystarczy w pliku robots.txt zmienić nazwę pliku z główną mapą strony z „sitemap.xml” na „wp-sitemap.xml”, bo takiej nazwy używa WordPress. Do tego oczywiście podmiana w Google Search Console, choć to już opcjonalnie…

(!) Zgłoś błąd na stronie
Pomogłem? To może postawisz mi wirtualną kawę?
LUTy dla D-Cinelike (DJI Mini 3 Pro, DJI Avata, OSMO Pocket) od MiniFly
Wdrożenie Omnibusa w sklepie na WooCommerce
Jak (legalnie) latać dronem w Kategorii Otwartej
Kurs "WordPress: Pierwsze kroki" (bezpłatna lekcja)
Patryk
Kurs "WordPress: Pierwsze kroki" (na dobry początek)