By lepiej śledzić, co się dzieje „na rynku”, mam m.in. specjalny e-mail, na który spływają przeróżne newslettery. O ich przydatności nie będę się wypowiadał, ale w większości ich czytanie sprowadza się oznaczenia jako przeczytane. Czasem jednak zerknę, bo w końcu po coś się do nich zapisałem. I tak ostatnio trafiłem na newsletter już w tytule zapowiadający promocję na opiekę nad WordPressem, więc choćby z ciekawości, zerknąłem. Gdy w końcu dotarłem „do mięska”, to trochę… hm… Uznałem jednak, że nie tylko inspiracji z tej oferty nie będę brał, nie będę też jej publicznie ganił, to powinienem.
Spis treści w artykule
Regularne i częste kopie zapasowe i aktualizacje WordPressa
Minęło kilka dni i wspomniany newsletter ze wspomnianą ofertą do mnie wrócił, za sprawą pytania znajomej, że jak to jest, że ja mówię, by kopie zapasowe robić tak często, jak to jest potrzebne, a aktualizację robić jeszcze częściej niż to jest potrzebne, a tymczasem wspomniana oferta opieki nad WordPressem zawiera takie 2 punkty:
- dodatkowe kopie zapasowe czynione raz w miesiącu,
- aktualizacje WordPressa, motywów i wtyczek wykonywane raz w miesiącu,
No i co mogę napisać? Jak ktoś szuka opieki nad WordPressem i nie ma to być mały dodatek do jego samodzielnej opieki, to raczej nie tak powinno to wyglądać…
Kopie zapasowe
Dodatkowe kopie zapasowe raz w miesiącu? Jeśli mają to być dodatkowe kopie zapasowe do tego, co – tak mniemam – robi hosting, to sprawdzi się to tylko przy bardzo statycznych stronach, na których nic się nie dzieje. A wtedy można zapytać, po co w ogóle płacić za taką usługę…
Kopie zapasowe powinny być wykonywana automatycznie, niezależnie od kopii zapasowych wykonywanych przez hosting, oraz przesyłane na zdalną lokalizację, tak by nawet w przypadku awarii hostingu, móc odtworzyć stronę. Ich częstotliwość zależy od tego, co to za strona i jak często pojawiają się na niej nowe „treści”, w niektórych przypadkach nawet kilka razy dziennie, a w skrajnych przypadkach nawet w czasie rzeczywistym.
Aktualizacje
Aktualizacje raz w miesiącu? Serio?!? I właściwie na tym mógłbym zakończyć, bo sens korzystania z usługi, gdzie kopie zapasowe są wykonywane raz w miesiącu, jest… żaden. Jeszcze, gdyby aktualizacje oznaczały tylko nowe funkcje, ale aktualizacje to często – a właściwie najczęściej – poprawki błędów, czasem nawet poważnych, czasem nawet związanych z bezpieczeństwem, a tym samym powinny być wykonywane jak najszybciej.
W przypadku samego WordPressa jest jeszcze o tyle dobrze, że krytyczne podatności są łatane automatycznie. W przypadku wtyczek i motywów wszystkie aktualizacje – przynajmniej z zasady – są wykonywane na żądanie.
W przypadku wtyczek od jakiegoś czasu można aktywować automatyczne aktualizacje dla wybranych wtyczek, ale lepiej ostrożnie korzystać z tej opcji w przypadku krytycznych dla działania strony wtyczek. No i jeśli aktywujemy automatyczne aktualizacje, to po co aktualizacje w ramach opieki, i to jeszcze raz w miesiącu?
Chyba że do aktualizacji motywów, ale raz w miesiącu? Nie, nawet gdy w promocji jest 15% taniej… ;-)
- Wakacje składkowe ZUS a zawieszenie działalności gospodarczej, czyli uważaj, bo być może nie będziesz mógł skorzystać (w 2024) - 1970-01-01
- Przykładowy kalkulator wyceny usługi druku 3D, czyli nie tylko materiał się liczy - 1970-01-01
- Home Assistant 2024.10, czyli nowa karta „nagłówek” i niedziałający TTS w ramach usługi Google Cloud - 1970-01-01