Nie tak dawno temu śmieli się z Elona, że każe na Twitterze płacić za niebieski symbol zweryfikowanego konta, czyli Twitter Blue. Czas leci, a wielu co krzyczało, że nie będzie płacić, że odejdzie, jak było na Twitterze, tak dalej tam jest. I często płaci, bo szybko się okazało, że Twitter Blue to sporo innych korzyści, niż tylko niebieski znaczek przy nazwie konta (z limitem czytania tweetów chyba trochę przegiął, choć nie zdziwię się, jeśli i to stanie się niebawem branżowym standardem ;-)). Teraz oficjalnie startuje Meta Verified, czyli płatna „wersja” Facebooka i Instagrama.
Oczywiście tutaj również mamy „śmieszną plakietkę zweryfikowanego konta”, do tego korzyść, która wydaje się śmieszniejsza, niż wszystkie, które wprowadził Elon Musk w Twitter Blue, czyli dla płacących za Meta Verified obowiązkowa będzie dwuskładnikowa weryfikacja logowania (2FA), która dla innych jest dostępna, ale muszą sami sobie ją włączyć. Jak z czegoś „robić bekę”, to chyba właśnie z tego… ;-)
Oczywiście w ramach Meta Verified są jeszcze inne plusy, w tym „tak istotne” jak dodatkowe naklejki, roki i inne różne różności bez znaczenia. Natomiast tym, co dla wielu może być głównym powodem dla aktywacji Meta Verified jest opcja bezpośredniego kontaktu z obsługą Facebooka i Instagrama. Zwłaszcza jeśli ktoś zarabia na tych platformach. Koniec kombinowania z puszczaniem na chwile reklam, by zyskać taka możliwość. A na wszystkie te wspaniałości wystarczy 11,99 $ miesięcznie (14,99 $ przy płatności z poziomu aplikacji). Opcja ponoć aktywna globalnie, ale pojawiać ma się u poszczególnych użytkowników stopniowo.
- Wakacje składkowe ZUS a zawieszenie działalności gospodarczej, czyli uważaj, bo być może nie będziesz mógł skorzystać (w 2024) - 1970-01-01
- Przykładowy kalkulator wyceny usługi druku 3D, czyli nie tylko materiał się liczy - 1970-01-01
- Home Assistant 2024.10, czyli nowa karta „nagłówek” i niedziałający TTS w ramach usługi Google Cloud - 1970-01-01