Do listów „stwarzających pozory”, że są wysyłane przez CEIDG, w których „namawia się” świeżego przedsiębiorcę do płatności za „wpis do rejestru” chyba już zdążyliśmy się przyzwyczaić. Sam przez ostatnie kilka tak pisałem o tym przynajmniej kilkukrotnie. W choć „Janusze Biznesu” nie porzucili tej metody „zarabiania” (pewnie niebawem znowu coś o tym napiszę, bo kilka dni temu przyszedł kolejny list – tym razem do koleżanki), to obecnie coraz częściej korzystają z „szumu medialnego” jaki powstał przy okazji wejścia w życie RODO.
Oszuści wykorzystują RODO, by wyłudzić pieniądze
Na początku listopada Urząd Ochrony Danych Osobowych na swoich tronach (po)informował, że kolejni przedsiębiorcy zgłaszają, że otrzymują pisma w sprawie „czynności sprawdzających”, w trakcie których wykryto nieprawidłowości, i wzywają do dokonania płatności:
Scenariusz działania oszustów jest bardzo prosty. Zawiadamiają przedsiębiorcę o tym, że w wyniku przeprowadzonych „czynności sprawdzających” wykryto u niego nieprawidłowości związane z wymienionymi w wezwaniu przepisami ogólnego rozporządzenia o ochronie danych (RODO). W związku z tym wzywają do zapłaty na podane konto w terminie 7 dni „opłaty fakultatywnej”. Straszą, że jej nieuiszczenie „grozi nałożeniem dodatkowej kary w wysokości do 20 mln euro lub do 4 % wartości wolumenu światowego obrotu przedsiębiorstwa”.
Na przesyłanym dokumencie jest też wizerunek orła, pieczątka z imieniem i nazwiskiem oraz podpisem osoby, a nazwy instytucji podawane w nagłówku i na pieczątce mogą kojarzyć się m.in. z Urzędem Ochrony Danych Osobowych (UODO), co w zamyśle oszustów, ma ich uwiarygodnić.
(…)
Dr Edyta Bielak-Jomaa, Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych ostrzega wszystkie osoby, które otrzymają taką korespondencję, by nie dokonywały żadnych przelewów, a o zaistniałej sytuacji powiadamiały organy ścigania. Przypomina też, że w Polsce jedyną instytucją uprawnioną do nadzoru nad przestrzeganiem przepisów o ochronie danych osobowych oraz do nakładania administracyjnych kar finansowych jest UODO.
Mamy tutaj do czynienia ze sztuczką podobną do tej stosowanej w przypadku „pozorowanych CEIDG”, gdzie autorzy pisma mieszają informacje w taki sposób, by nie tyle oszukiwać wprost, co sprawiać wrażenie. Zresztą temu zapewne służy m.in. zwrot „opłata fakultatywna”, czyli… dobrowolna, nieobowiązkowa.


- Notepad++ i wtyczka Linefilter3, czyli prosty sposób na filtrowanie treści, np. logów serwera, nie tylko na prośbę prokuratury ;-) - 1970-01-01
- Poważny danych wyciek z ALAB Laboratoria – do internetu trafiły nie tylko dane osobowe, ale też i dane medyczne, i choć już jest grubo, to ponoć tylko zapowiedź prawdziwego armagedonu - 1970-01-01
- Prosty sposób na bezpłatny dostęp do płatnych ikon Font Awesome, czyli krótkie testy przed ewentualnym zakupem - 1970-01-01