Raz na jakiś czas pisze do mnie jakiś przedstawiciel, jakiejś zagranicznej agencji reklamowej (często dość małej, jakby przykrywki) w imieniu „tajemniczego klienta z Polski”, który jest zainteresowany publikacją artykułu na mojej stronie, oczywiście wiąże się to z wynagrodzeniem, a więc można by uznać, że chodzi o typowy „wpis sponsorowany”.
I tyle teorii, bo w przypadku kilku ostatnich propozycji tego typu zawsze pojawia się jedno żądnie – brak oznaczeń, że to jest artykuł sponsorowany/informacja prasowa.
Oczywiście na takie coś nie mogę przystać, choćby ze względu na uczciwość względem Ciebie, drogi Czytelniku…
Spis treści w artykule
Artykuł bardzo dyskretnie sponsorowany
Zastanawiałem się, czy w ogóle pisać na ten temat, ale pomyślałem sobie, że taki wpis się przyda, bo zamiast tracić czas na negocjacje – a właściwie to tłumaczenie, że „tego typu wpis” musi być odpowiednio oznaczony – podeśle im linka do niego.
Że bariera językowa? Hm… Oni jakoś tym się nie przejmują, i nawet radzą sobie z formularzem kontaktowym (wprawdzie teraz ma wstawki po angielsku, ale do niedawna był tylko po polsku).
Historia pewnych negocjacji
Zazwyczaj zaczyna się podobnie – jakieś pochwały, jaka to fantastyczna strona, i w związku z tym mają dla mnie propozycje…
Tym razem napisała do mnie Anna Maria, która trafiła na moją stronę dzięki Google, i – a jakże by inaczej – strasznie jej się tu spodobało, i chciałaby u mnie zamieścić wpis przygotowany przez profesjonalistę z ich firmy, oczywiście o unikatowej treści, 600-900 wyrazów, jakieś grafiki czy film z YouTube, i do tego 3 linki, czyli dość standardowo.
W trakcie wymiany korespondencji szybko się okazało, że wynagrodzenie za udostępnienie „miejsca na stronie” to 100€, ale jest warunek konieczny:
So I can answer your first questions, the article must not be marked as sponsorised.
I właściwie na tym nasze negocjacje się zakończyły, bo nie ma możliwości, by jakikolwiek artykuł tego typu nie był odpowiednio oznaczony.
Wprawdzie nie otrzymałem odpowiedzi na moje pytanie o tematykę wpisu, czy firmę stojącą za zleceniem, to otrzymałem kilka linków bym mógł – mniej więcej – przekonać się o czym mowa. I faktycznie, albo żadnych oznaczeń nie było (!), albo były bardzo, bardzo dyskretne…
Tematyka każdego wpisu była inna, ale to na co od razu zwróciłem uwagę, to fakt, że w każdym z wpisów były 2-3 linki do artykułów w innych portalach/serwisach (zazwyczaj dość znanych, o – zapewne – ugruntowanej pozycji na rynku), i do tego „w różnym kontekście” każdorazowo „znienacka” w tekście pojawiał się link do strony oferującej „usługi rozrywkowe, których w Polsce nie wolno promować”.
Wynagrodzenie rośnie, pojawia się drugi klient
Ale Anna Maria na moją odmowę postanowiła wyciągnąć nawet nie jednego asa z rękawa, a dwa – stawka/wynagrodzenie rośnie do 120€, i pojawia się kolejny klient zainteresowany identyczną „usługą”, a więc:
so you will have the chance to get 2 article instead of only one
No to mamy już teoretycznie 240€, wystarczy, że „zapomnę” Wam wspomnieć przy 2 wpisach, że to nie moje, że przygotowała je forma marketingowa, i zapłaciła mi za ich umieszczenie… ;-)
(gościnny) wpis sponsorowany
Za nami (ostatni) przykład jak tego nie robić, bo zapewniam, że na pewno nie dojdziemy do porozumienia, a już na pewno nie w ramach kwoty, jaką do swojej dyspozycji na tego typu działania ma nie tylko przeciętna agencja reklamowa… ;-)
Zachęcam też, do zapoznania się ze stroną dotycząca współpracy, gdzie znajdują się podstawowe informacje (i zasady) dotyczące ewentualnej współpracy, w tym również wpisów sponsorowanych – czy pisanych przez nas (wpis sponsorowany), czy przesłanych do nas (gościnny wpis sponsorowany).
Każdy tego typu wpis każdorazowo – i nie ma tu wyjątków – musi być odpowiednio oznaczony. Na obecną chwilę jest to odpowiednia kategoria (wpis sponsorowany, lub gościnny wpis sponsorowany), w pięknym czerwonym kolorze, by trudniej taką informacje przegapić:
Dodatkowo autor wpisu również jest odpowiednio oznaczony:
Dzięki temu wpis jest dla naszego czytelnika – poza dodatkową informacją – tak samo wiarygodny, jak każdy inny, a to się opłaca każdej ze stron…
- Wakacje składkowe ZUS a zawieszenie działalności gospodarczej, czyli uważaj, bo być może nie będziesz mógł skorzystać (w 2024) - 1970-01-01
- Przykładowy kalkulator wyceny usługi druku 3D, czyli nie tylko materiał się liczy - 1970-01-01
- Home Assistant 2024.10, czyli nowa karta „nagłówek” i niedziałający TTS w ramach usługi Google Cloud - 1970-01-01