Ponad 3 lata temu opisałem aplikację YouTube Vanced, dzięki której można odtwarzać na telefonie (i tablecie) z Androidem filmów z YouTube w tle, a do tego pozbywamy się coraz bardziej upierdliwych reklam. Pisze jeszcze w czasie teraźniejszym, choć najpewniej niebawem to się zmieni, bo twórcy aplikacji YouTube Vanced ogłosili koniec projektu. Niezależnie od prawdziwych powodów – jedni łączą to z napaścią sowietów na Ukrainę, inni z „propozycją nie do odrzucenia” od Google – faktem jest, że choć aplikacja cały czas jeszcze działa, to prędzej czy później nadejdzie ten moment, że przestanie działać.
Jeśli powodem jest pisemko od Google, to dziwi mnie, że dopiero teraz, bo patrząc na ich agresywną politykę wciskania abonamentu na YouTube w zamian za wciskane coraz agresywniej reklamy w tym serwisie, to spodziewałem się uderzenia już dawno. I choć inne „podobne” projekty nadal działają, inne właśnie powstają, to szturm na YouTube Vanced miał(by) o tyle sens, że ta aplikacja zjadała nie tylko konkurencyjne alternatywy dla oficjalnej aplikacji YouTube, ale i oficjalną aplikację.
By nie zakończyć niczym konkretnym w zamian, to oczywiście mogę wymienić kilka alternatyw, jak polecana – z tego, co widzę – chyba najczęściej aplikacja NewPipe, która na obecną chwilę nawet nie ma co startować do YouTube Vanced, i to nie tylko z powodu braku obsługi konto, czyli możliwości zalogowania się na swoje konto w serwisie YouTube. Mogę wymienić SkipTube, Pure Tuber, ale w przeciwieństwie do NewPipe, tych aplikacji jeszcze nie testowałem. Ale czytając różne opinie, potencjalnie z Pure Tuber z kilkoma dodatkami (VIP mod + YouTube UI), ponoć daje radę. Choć komentarze do wersji dostępnej w Google Play (sic!) niekoniecznie napawają optymizmem…
Pewną alternatywą może być wykupienie płatnego abonamentu na YouTube w jakimś bardziej egzotycznym kraju (VPN pomoże, nawet taki z VPSa), gdzie usługa jest dużo tańsza…
Pasjonat nowych technologii - od sprzętu po oprogramowanie, od serwerów po smartfony i rozwiązania IoT. Potencjalnie kiepski bloger, bo nie robi zdjęć "talerza" zanim zacznie jeść.
Dumny przyjaciel swoich psów :-)
- Home Assistant 2024.11, czyli „sekcje” domyślnym widokiem z opcją migracji, WebRTC oraz wirtualna kamera - 1970-01-01
- Black Friday w ZUS, czyli jest jeszcze kilka dni, by złożyć wniosek RWS i skorzystać z wakacji składkowych płacąc ZUS za grudzień 2024 - 1970-01-01
- Wakacje składkowe ZUS a zawieszenie działalności gospodarczej, czyli uważaj, bo być może nie będziesz mógł skorzystać (w 2024) - 1970-01-01
Poważnie 24 zeta to tak duża kwota, że albo aplikacja z obejściem albo egzotyczny VPN? Szczególnie że masz wówczas YouTube i YouTube music bez reklam tam gdzie niektórych appek nie zainstalujesz, przykładowo smarttv.
Jakbym więcej czasu spędzał na oglądaniu YouTube, to może ta opłata miałaby dla mnie sens. Ale tak nie jest. Do tego na komputerze w YouTube i tak reklam nie mam. Zresztą na telefonie czy TV też sobie bez Vanced poradzę, a właściwie to już poradziłem. Do tego YouTube Music totalnie mnie nie interesuje, a z Vanced korzystałem (jeszcze korzystam) nawet nie tyle dla braku reklam, bo to i bez tej aplikacji mam. Po prostu YouTube Vanced moim zdaniem jest wygodniejszą, bardziej dostosowywaną do moich potrzeb wersją standardowej aplikacji YouTube na telefonie. Choć nie bez znaczenia jest też to, że z pewnych powodów, niezależnych od YouTube, moje drogi z Google dawno zaczęły się rozchodzić. Jeszcze nie mogę ze wszystkiego zrezygnować, ale płacić – przynajmniej pieniędzmi – im nie zamierzam, zwłaszcza za YouTube (co innego ew. wspierać danego twórcę).
PS. Na Android TV można dość łatwo zainstalować nie tylko to, co jest w oficjalnym sklepie, oficjalnie dla tego systemu. Nawet nie trzeba mocno kombinować ;-)