Nie da się ukryć, że jednym z tematów bardziej rozgrzewających społeczność dronową w kontekście nadchodzących nowych przepisów (koniec okresu przejściowego z początkiem 2024) jest limit wysokości 120 metrów nad poziomem gruntu dla dronów z klasą C0 (poniżej 250 gramów), liczony z jakiegoś powodu na podstawie miejsca startu, a nie tego, gdzie faktycznie znajduje się dron (AGL). Niby różnica niewielka, ale jednak w pewnych okolicznościach znaczenie może mieć wielkie, i to w ramach obowiązujących przepisów.
Spis treści w artykule
Drony z klasą C0 i ograniczenie do 120 metrów wysokości
Bo o ile standardowo loty powyżej 120 metrów nie tylko są niedozwolone w ramach Kategorii Otwartej, to jeszcze z punktu widzenia atrakcyjności ujęć w większości przypadków nic ciekawego z tego nie będzie, to są sytuacje, gdy wzbicie się powyżej 120 metrów powyżej miejsca startu może być nie tylko zgodne z prawem, ale i koniecznie.
Czy to w przypadku lotów w górach, gdzie przy locie „pod górkę”, gdy startowaliśmy z podnóża góry, może się okazać, że choć do ziemi (AGL) mamy poniżej 120 metrów, to dron odmawia lotu wyżej, bo unijni urzędnicy ustalili, że dla klasy C0 limit wysokości (120) metrów liczy się od miejsca startu. Podobna sytuacja może mieć miejsce np. podczas kontroli dachu wyższego budynku, gdzie na określonych zasadach można zbyć się powyżej 120 metrów, ale tu też oprogramowanie drona z klasą C0 nie pozwoli wzbić się wyżej.
Co zresztą zostało dość szczegółowo wyjaśnione na stronie EASA, w artykule „Drones Class 0: Basics and height limit of 120 m”, gdzie znajdziemy m.in. taki fragment:
So operations in the open category should be limited to 120 m. However, as mentioned above, in very special circumstances, it is possible to unlock the 120 m height limitation, but this is not applicable to drones marked C0. In this case, the height must be limited to 120 m.
I od razu tłumaczenie:
Tak więc operacje w kategorii otwartej powinny być ograniczone do 120 m. Jednak, jak wspomniano powyżej, w bardzo szczególnych okolicznościach możliwe jest odblokowanie ograniczenia wysokości 120 m, ale nie ma to zastosowania do dronów oznaczonych C0. W tym przypadku wysokość musi być ograniczona do 120 m.
W standardzie limit – ten przynajmniej jeśli chodzi o oprogramowanie np. dronów DJI – wynosi 500 metrów, i to na użytkowniku spoczywa obowiązek pilnowania, by latać zgodnie z prawem:
I oczywiście nie jestem naiwny, i wiem, że wielu z tych, co najgłośniej krzyczą ani nie lata w górach, ani nie wykonuje np. kontroli dachów, a po prostu lata „na przypale albo wcale” i „ich limity nie obowiązują”, i dla nich to nawet 500 metrów to mało. No chyba, że producent drona odgórnie je narzuci… ;-)
Z klasą, czy bez klasy?
Na razie sytuacja dotyczy użytkowników dronów DJI Mini 4 Pro, bo tylko te drony z dostępnych aktualnie na rynku posiadają klasę C0. I tutaj DJI m.in. właśnie z powodu opisanego powyżej, daje wybór – możesz zachować klasę, a tym samym limit 120 metrów liczony od miejsca startu, albo możesz zrezygnować z klasy. Z tym że taka rezygnacja to podróż w jedną stronę i nie ma odwrotu. Cała procedura jest opisana na stronie DJI…
Jednak po nowym roku przed podobnym dylematem staną posiadacze m.in. dronów DJI Mini 2 SE, DJI Mini 3 i DJI Mini 3 Pro, dla których już jakiś czas temu została zapowiedziana klasa. W tym przypadku jednak sytuacja jest odwrotna, czyli będzie można wystąpić o klasę C0, tym samym – o ile nie zmienią się przepisy, co byłoby najsensowniejsze – ograniczając maksymalną wysokość lotu do 120 metrów od miejsca startu.
Bez klasy i tak w A1
I tu pojawia się pytanie, czy w takim razie warto posiadać tę klasę C0, skoro wprowadza ona dodatkowe ograniczenie, a właściwie niewiele daje, bo wszystkie dorny poniżej 250 gramów i tak mogą latać w ramach A1.
Nie ma tu jednoznacznej odpowiedzi, bo faktycznie obecnie klasa C0 niewiele daje (trochę większa swoboda w lotach nad ludźmi, niż w przypadku dronów o masie poniżej 250 gramów i bez klasy, za to sporo większa swoboda, niż w przypadku C1), ale to nie znaczy, że w przyszłości to się nie zmieni.
Dlatego ja dla swojego Mini 3 Pro najpewniej wystąpię o nadanie klasy, zwłaszcza że…
DJI FCC znosi limit 120 metrów dla C0
I tu na scenę ponownie wkracza modyfikacja aparatury DJI RC, RC i RC Pro (nie drona, co ma znaczenie w kontekście przepisów ;-)), której główną funkcją jest odblokowanie trybu FCC na terenie Unii Europejskiej, zamiast wykastrowanego CE, ale która oprócz tego daje kilka dodatkowych, często przydanych funkcji.
Po więcej informacji na temat modyfikacji DJI FCC odsyłam do tego artykułu, a tu tylko napiszę, że obecna wersja modyfikacji znosi limit 120 metrów dla dronów z klasą C0. Tak więc można mieć C0 i można nie mieć limitu… ;-)
- Wakacje składkowe ZUS a zawieszenie działalności gospodarczej, czyli uważaj, bo być może nie będziesz mógł skorzystać (w 2024) - 1970-01-01
- Przykładowy kalkulator wyceny usługi druku 3D, czyli nie tylko materiał się liczy - 1970-01-01
- Home Assistant 2024.10, czyli nowa karta „nagłówek” i niedziałający TTS w ramach usługi Google Cloud - 1970-01-01