Dziś, podczas publikowania na Facebooku informacji o nowym artykule na Webinsider.pl (Facebooka używam tylko i wyłącznie do serwowania – czasem – reklam, oraz właśnie do publikowania informacji o nowych artykułach, dla wszystkich tych, co z nieznanych mi przyczyn nie korzystają z RSSów lub nie zapisali się – jeszcze – do naszego Newslettera), podczas rutynowego przeglądania menu głównego, zauważyłem nową – przynajmniej dla mnie – opcję, czyli „jakość strony”.
Jakość (Twojej) strony na Facebooku wg Facebooka
Zaciekawiony postanowiłem zerknąć, ale ku mojemu rozczarowaniu okazało się, że to coś, co w moim przypadku nie ma właściwie żadnego sensu, bo z Facebooka korzystam tak, jak korzystam.
Ale mam przeczucie, że zwłaszcza wśród osób o prawicowych poglądach – zwłaszcza tych bardziej wyrazistych – może to być to strona, na której informacji zwrotnych od Facebooka nie zabraknie.
Linku do mojego raportu nie dam, bo do niego wgląd mają tylko uprawnione osoby, ale mogę się podzielić zrzutem ekranu, z którego wynika, że grzeczny ze mnie chłopak:
W każdym razie znajdziemy tutaj sporo o tzw. „standardach społeczności Facebooka”, czy modnych ostatnio fałszywych informacjach (fake news):
Ułatwiamy sprawdzenie działań względem zawartości, jaka została opublikowana lub udostępniona przez osoby zarządzającą Twoją stroną. Dystrybucja stron, które notorycznie naruszają Standardy społeczności Facebooka lub udostępniają fałszywe informacje, może zostać zredukowana. Ponadto publikacja takich stron może zostać cofnięta. Informacje przedstawione tutaj nie stanowią wyczerpującej listy wszystkich naruszeń, jakie mogą być obecne na Twojej stronie. Dowiedz się więcej na temat jakości strony.
Na tej stronie – w przypadku nałożenia na naszą stronę tego typu blokad – znajdziemy informacje o:
- Niedawno usunięto ze względu na naruszanie Standardów społeczności
- Niedawno określone jako fałszywe informacje przez niezależnych weryfikatorów informacji
Na razie mają tam trafiać tylko niektóre „przewinienia”, ale z czasem ma ta lista rosnąć. Moim zdaniem jest to zdecydowanie krok w dobrą stronę, bo „bany” i tak były, a teraz przynajmniej jest jakaś szansa – choćby w przybliżeniu – poznać ich przyczynę… A na koniec tak tylko dodam, że już kiedyś mieliśmy „weryfikatorów informacji”… ;-)
- Wakacje składkowe ZUS a zawieszenie działalności gospodarczej, czyli uważaj, bo być może nie będziesz mógł skorzystać (w 2024) - 1970-01-01
- Przykładowy kalkulator wyceny usługi druku 3D, czyli nie tylko materiał się liczy - 1970-01-01
- Home Assistant 2024.10, czyli nowa karta „nagłówek” i niedziałający TTS w ramach usługi Google Cloud - 1970-01-01
A jak ciężko oskarżyć ban, jeśli zostałeś atakowany botami. kremlebotami. Miałem z tym styczność. :)
Zerknij do artykułu „Ministerstwo Cyfryzacji i Facebook podpisali porozumienie, dzięki któremu użytkownicy Facebooka zyskają dodatkową możliwość odwołania od decyzji o blokadzie treści”. Inny patent – i cholernie skuteczny, gdy zależy nam na szybkim kontakcie z kimś z Facebooka czy Google – to skorzystać z jakiejś płatnej usługi, choćby reklamy za 2 zł, i tym samym kontaktujemy się już jako płacący klient ich komercyjnej usługi ;-)
Tylko dziś zauważyłem odpowiedź. Przeczytam ten wpis. :0
Bo podczas dodawania komentarza zazwyczaj nie wybierasz, że chcesz otrzymywać informacje (e-mail), że pojawiła się odpowiedź na Twój komentarz. Tylko pamiętaj, by później potwierdzić, czyli kliknąć w link w wiadomości e-mail :-)