Kilka dni temu wystartowała kolejna już w tym roku promocja pozwalająca kupić za pomocą aplikacji mobilnej mPay bilet komunikacji miejskiej za 1 zł. W tym półroczu będzie to już 3 czy 4 reedycja promocji, w trakcie której m.in. MasterCard jako patron akcji dosypuje do koszyka kolejną pulę złotówek. I mimo, że pierwsze notatki i grafiki do artykułu na ten temat przygotowałem chyba w lipcu, to z pewnym względów temat ten na łamach Webinsider.pl pojawia się dopiero teraz…
Spis treści w artykule
Nagroda od mPay za płatność portfelem elektronicznym Masterpass
Promocja zdecydowanie warta skorzystania (z małym zastrzeżeniem, o którym później), więc cieszy mnie, że partner sukcesywnie odnawia pulę przeznaczoną na finansowanie zakupów promocyjnych biletów. Aktualnie promocja trwa do końca roku. I właściwie jedynym warunkiem by z niej skorzystać (poza zainstalowana aplikacją mPay) jest skonfigurowanie cyfrowego portfela MasterPass (można do niego dodać dowolną kartę, nie musi to być karta MasterCard), i dokonanie za jego pośrednictwem płatności.
Tu mamy dwie opcje do wyboru:
- mPay Wallet MasterPass
- MasterPass portfel elektroniczny
Zdecydowanie polecam pierwszą opcję, dzięki czemu procedura zakupu biletu – po wcześniejszym skonfigurowaniu usługi – zajmuje tylko chwile (będzie widoczna na jednej z grafik wstawionych do artykułu).
Z promocji można skorzystać w miastach i/lub u przewoźników (za załącznikiem nr 1 regulaminu):
- Białystok
- Częstochowa
- Głogów
- Gorzów Wielkopolski
- Grudziądz (w reg. Grudziądź ;-))
- Inowrocław
- Jasło
- Kielce
- Kłodzko
- Kraków
- Kraśnik
- KZK GOP i MZKP
- Lublin
- Nysa
- Ostrołęka
- Poznań (działa w formie cashback)
- Przemyśl
- Radom
- Rzeszów
- Sieradz
- Stargard
- Suwałki
- Trójmiasto MZKZG
- Wałbrzych
- Warszawa
- WKD
- Włocławek
- Zduńska Wola
- Zielona Góra
Promocją objęte są bilety jednorazowe i czasowe (do 90 minut) miejskich przewoźników w/w miastach, przy czym koszt pojedynczego musi zmieścić się w zakresie 1,10 – 5 zł (łącznie). Co dla mnie osobiście oznacza odrobinę kombinowania, bo często poruszam się również w podwarszawskiej drugiej strefie, gdzie bilet 90 minutowy (obecny odpowiednik jednorazowego) kosztuje 7 zł. Szkoda, bo w wakacje jeszcze można było:
Ale nie ma co płakać, wystarczy odrobina kombinacji (75 minutowy na pierwszą strefę + 20 minutowy na drugą). Z promocji można skorzystać wielokrotnie, nawet kupując nakładające się na siebie bilety. Ale – co istotne – podczas jednej transakcji można zakupić tylko jeden bilet w promocyjnej cenie (jeśli potrzebujecie więcej biletów, to należy procedurę zakupu powtórzyć).
Więcej informacji o promocji znajdziecie na stronie mPay Bilety, oraz w regulaminie…
Nie liczy się to jak często działa, tylko to, jak często nie działa
W pierwszym akapicie napisałem, że pomimo, że o promocji wstępnie miałem napisać jeszcze w wakacje, to z pewnych przyczyn każdorazowo, przy każdej kolejnej edycji temat mi gdzieś uciekał.
Z jednej strony jest to kwestia tego, że od pewnego czasu zdecydowanie słabiej wygląda sprawa jeśli chodzi o mój „niezagospodarowany czas”, co przekłada się ogólnie na – mam nadzieję chwilowy – spadek liczby artykułów jakie pojawiają się na stronie. Drugi powód jest niestety już bardziej poważny, bo w mojej opinii, o jakości tego typu usługi nie decyduje to jak często działa, tylko to, jak często nie działa. A tu niestety cały czas, od kilku już lat nie jest najlepiej. Przynajmniej wg mnie, w mojej opinii.
Z usługa mPay pierwszy raz miałem styczność kilka lat temu, jak tylko pojawiła się w warszawskim ZTMie. Wtedy jeszcze internet w telefonach nie był zbyt popularny (o ile w ogóle był), do tego o instalacji jakiejś aplikacji „zewnętrznej” w telefonie większość osób tez mogła co najwyżej pomarzyć. Stąd usługa działała o krótkie kody (USSD), które nie dość, że działały na każdym telefonie, to jeszcze nie wiązały się z dodatkowymi opłatami. I wtedy już usługę mPay zacząłem traktować tylko jako awaryjny zakup biletów – po prostu za często występowały jakieś problemy. Część skutkowała „tylko” podwójnym zakupem biletów, inne… mniej lub bardziej przykrą rozmową z kontrolerem biletów (kanarem).
Od tego czasu dużo się zmieniło, teraz królują telefony nie tyle umożliwiające instalacje dodatkowych aplikacji, co wręcz z nich zbudowane, a do tego operatorzy gigabajtami internetu szastają na lewo i prawo. To co się nie zmieniło, to to, że tak jak wtedy mPay często sprawiał mi problemy, tak samo jest i teraz:
To tylko kilka z przykładowych błędów, na jakie zdarzyło się natrafić nie tylko mi, ale i znajomym. I o ile jeszcze w momencie zakupu biletu jest to sytuacja do uratowania – można kupić bilet u kierowcy lub w biletomacie, to problem zaczyna się w momencie, gdy aplikacja (usługa mPay) zaczyna „grymasić” podczas kontroli biletów.
Kiedyś nawet w przypadku rozładowania się telefonu wystarczyło podczas kontroli podać numer telefonu. Obecnie tak fajnie już nie jest – telefon i aplikacja (usługa) mPay muszą działać. Dlatego o ile z promocji chętnie korzystam, to w pogotowiu mam zawsze bilet papierowy, w kieszeni lub plecaku powerbank, a na telefonie zrzuty ekranu przedstawiające zakupiony bilet, który być może w awaryjnej sytuacji uzna co bardziej wyrozumiały kontroler.
Poza promocją… no cóż, jako awaryjna metoda owszem. Choć patrząc na to, że obecnie również w aplikacji Jak Dojadę pojawiła się możliwość zakupu biletów, to kto to wie… ;-)
- Wakacje składkowe ZUS a zawieszenie działalności gospodarczej, czyli uważaj, bo być może nie będziesz mógł skorzystać (w 2024) - 1970-01-01
- Przykładowy kalkulator wyceny usługi druku 3D, czyli nie tylko materiał się liczy - 1970-01-01
- Home Assistant 2024.10, czyli nowa karta „nagłówek” i niedziałający TTS w ramach usługi Google Cloud - 1970-01-01
Ja jakoś do tej pory nie miałem problemów z mPay.
No to tylko się ciesz… :-) Kiedyś, ostatni raz chyba jeszcze gdzieś wczasach USSD nawet jakieś reklamacje pisałem (np. zakup biletu, komunikat błąd, że się nie udało… więc ponowna próba po chwili, to samo… no to skasowanie „kartonika”, a potem się okazywało, że wprawdzie były błędy, ale z konta za 2 bilety pobrało), ale… powiedzmy, że to trochę jak z Allegro – pisać sobie możesz (w mojej opinii :-)). Później miałem długą przerwę, i teraz raz na jakiś czas, głównie gdy promocyjne ceny biletów mają. I jak widać na załączonych do artykułu zrzutach – błędy się zdarzają, a od tego typu usługi oczekuję niezawodności. A, że rzadko jeżdżę komunikacją miejską, więc tym większe mam chyba „szczęście”, że trafiam na takie sytuacje… ;-)