Wszystko o fermentacja | Webinsider - Internet widziany od środka ™

Tag: fermentacja

Przegląd wybranych nowości w Home Assistant 2024.1, czyli zmiany w konfiguracji automatyzacji, lekka modyfikacja karty termostatu, oraz System Monitor “wyrzucony” z pliku YAML

Pierwsza aktualizacja Home Assistant w 2024 za nami. A właściwie to nawet dwie, bo chwilę po 2024.1 pojawiła się wersja 2024.1.1, która coś tam jeszcze naprawia czy koryguje. I mógłbym uznać, że aktualizacja jak aktualizacja, więc zaktualizować, korzystać, ale niekoniecznie tworzyć z tego artykuł. Ale aktualizacja wprowadza niby drobną, ale dla mnie zdecydowanie sensowną zmianę w karcie termostatu, o której pisałem przy okazji artykułu “sterownik do piwnej lodówki, czyli grzanie i chłodzenie (brzeczki, piwa), na bazie ESPHome i Home Assistant, z integracją z Brewfather”, czyli artykułu o testowym przejściu ze sterownikiem od “piwnej lodówki” z BrewPiLess na Home Assistant. Choć oczywiście, to nie jedyna nowość/zmiana…

Nowe ustawienia zaawansowane w BrewPiLess 4.3.1 (sterownik fermentacji na ESP8266 i ESP32)

Są w życiu takie sploty wydarzeń, że choć wiadomo, że przypadek, to… 12 grudnia opublikowałem artykuł “Sterownik do piwnej lodówki, czyli grzanie i chłodzenie (brzeczki, piwa), na bazie ESPHome i Home Assistant, z integracją z Brewfather”, w którym poza informacją, że w ramach testów oprogramowanie sterownika fermentacji (i piwnej lodówki) zmieniłem z BrewPiLess na ESPHome wspierane przez Home Assistant, wskazałem kilka powodów, dlaczego w ogóle dokonałem takiej zmiany, nawet jeśli testowej, skoro w BrewPiLess jestem od lat zadowolony. A tu niespodzianka, bo 15 grudnia pojawia się BrewPiLess w wersji 4.3.1, w którym część “minusów” znika. I choć oczywiście to przypadek, to splot wydarzeń dość zabawny… ;-)

Sterownik do piwnej lodówki, czyli grzanie i chłodzenie (brzeczki, piwa), na bazie ESPHome i Home Assistant, z integracją z Brewfather

Z racji tego, że po kilku latach przerwy wróciłem do warzenia piwa, to używany przez ten czas moduł działający na ESP8266 i oprogramowaniu BrewPiLess, pilnujący, by “piwna lodówka” (leżaki) miała odpowiednią temperaturę, przeszedł solidną rewitalizację. I choć spisuje się więcej niż dobrze, to testowo kontrolę nad piwną lodówką, jak i fermentacją piwa, postanowiłem tym razem powierzyć układowi opartemu na innym oprogramowaniu.

BrewPiLess z iSpindel, czyli jeszcze bardziej szczegółowa kontrola i analiza procesu fermentacji (nie tylko) piwa domowego

Jak już napisałem w opublikowanej “chwile temu” notce o promocyjnej cenie na usługę Brewfather Premium – po dłuższej przerwie wróciłem do warzenia piwa (w domu). Napisałem też, że oprócz Brewfather (w wersji Premium) proces warzenia, a właściwie w tym przypadku to głównie fermentacji, wspiera BrewPiLess oraz iSpindel, czyli naprawdę pomocny duet przy fermentacji, nie tylko przy kontroli jej temperatury, ale monitorowania całego przebiegu. I choć iSpindel bez problemu można podłączyć bezpośrednio do usługi Brewfather, to ja mam podłączony do BrewPiLess, i dopiero przez BrewPiLess (BPL) informacje trafiają do Brewfather.

Bombowe piwo wiśniowe, czyli mój pierwszy domowy granat

Artykuły dotyczące piwa domowego (piwo z ekstraktów, z częściowym zacieraniem, z zacieraniem, dodatki, sprzęt…) czekają w kolejce od dość dawna, ale w sierpniu 2014 ukazał się artykuł dotyczący robienia domowego cydry, czyli cydr własnej produkcji z soku z jabłek (i/lub innych owoców). Przyznam, że był to strzał w dziesiątkę, bo od tego czasu jest to jeden z najczęściej czytanych artykułów, a są miesiące gdy jest to najczęściej czytany artykuł. Wspomniałem w nim o tzw. granatach, czyli wybuchających butelkach, w których nastaw znajdzie się za wcześniej (niedofermentowany) lub dodamy za dużo cukru do refermentacji (na nagazowanie). Lata mijały, kolejne nastawy cydru, kolejne piwa domowe i… granaty znałem tylko z trzeciej ręki. Dziś to się zmieniło…

Czołem Piwowarki i Piwowarzy, czyli nowe plany subskrypcji w serwisie Brewness dla piwowarów domowych

Być może natchniony ostatnim Warszawskim Festiwalem Piwa kolega postawił wrócić po dłuższej przerwie do warzenia piwa w domu. Zwłaszcza, że ostatnio przybyło nam sporo amerykańskiego chmielu (Centennial, Cascade, Chinook), a sam kolega znalazł w swojej “piwnej szafie” 3 puszki ekstraktu słodowego, kilogram glukozy i sporo chmieli. Przy tej okazji od rana siedzi ze mną na gorącej linii, bo niby nic szczególnie skomplikowanego, ale pytania – co oczywiste – są. Jedno dotyczyło chmielenia, czyli jakie chmiele, w jakiej ilości i na ile do gotowania. Na szybko zaproponowałem 2 scenariusze, zależnie od oczekiwanego efektu i skierowałem do serwisu Brewness, by ew sobie zweryfikował recepturę (głównie pod względem goryczki). I pewnie z tego artykułu dziś by nie było, gdyby nie to, że we wspomnianym serwisie zaszły zmiany, jeśli chodzi o opłaty…

Domowy cydr, czyli cydr własnej produkcji z soku z jabłek (i/lub innych owoców)

Z racji tego, że w ostatnich dniach temat “polskich jabłek” oraz cydru przewija się przez wszelkie media – jako miłośnik tego napoju (choć jednak piwko wygrywa ;-)) podzielę się doświadczeniem z produkcji tego napitku. Oczywiście produkcja cydru to nie apteka, więc nie musicie się trzymać ściśle tego co będzie tu napisane – a wręcz przeciwnie, zachęcam do eksperymentów…

Loading

Pin It on Pinterest