Kategoria: Piwna kraina

Piwo droższe o 5 zł, czyli krótka historia pewnego clickbaitu (eufemizm?) ze Związkiem Pracodawców Polskiego Przemysłu Spirytusowego w tle

Media przyzwyczaiły już chyba wszystkich nie tylko do tzw. clickbaitów (za Wikipedią: „zjawisko internetowe polegające na przyciąganiu uwagi za pomocą tytułów bądź miniaturek, które przesadnie wyolbrzymiają faktyczną treść i/lub znaczenie artykułu”), ale i do tego, że coraz częściej nie tylko nie informują, nawet nie tyle, że subiektywnie komentują, ale coraz częściej po prostu kreują rzeczywistość. Niestety coraz częściej jest to rzeczywistość fikcyjna, fałszywa. Między innymi z tego powodu taką popularność zdobyło określenie „fake news”. I dzisiaj o takiej kreacji rzeczywistości  właśnie alternatywnej będzie.

Promocja na (prawie) wszystkie piwa w butelce w Lidlu, czyli 4+4

Przy okazji dzisiejszego artykułu (newsloga) o tym, że Lidl zamyka sklep internetowy (przynajmniej jeśli chodzi o domenę lidl-sklep.pl ;-)), napisałem, że prawdopodobnie wspomnę dziś jeszcze o Lidlu, w kontekście promocji 4+4 na piwa butelkowe, która dziś ma miejsce. Nie jest to pierwsza tego typu promocja tego sklepu, i do tej pory wszystko było na tyle OK, że nie było sensu o tym pisać. W końcu każdy zainteresowany i tak najpewniej o niej wie, bo Lidl informuje o niej nie tylko w sklepach, ale również w swojej aplikacji mobilnej. Dziś jednak miał miejsce pewien zgrzyt. I to podwójny…

Your Year In Beer, czyli podsumowanie roku w serwisie Untappd dostępne (bezpłatnie) dla każdego

W pierwszej połowie grudnia (2020) napisałem artykuł „Brewfather i Untappd, czyli dwie aplikacje (usługi) dotyczące piwa, nie tylko o całkowicie odmiennym zastosowaniu, ale i abonamencie”, w którym poruszyłem m.in. temat ograniczeń statystyk w bezpłatnym wariancie usługi Untappd tylko do 7 ostatnich dni. I o ile na co dzień to raczej nie przeszkadza, to na przełomie roku takie ograniczenie może być troszkę… ograniczające. Na szczęście właśnie w tym okresie możemy skorzystać ze specjalnej strony w serwisie Untappd, na której możemy zobaczyć nasze piwne podsumowanie roku…

Jak warzyć piwo – kompendium wiedzy piwowara domowego, czyli pierwsza polska edycja książki „How to brew” Johna J. Palmera

Choć ostatnie dni (za pierwszym razem napisałem „dno”, może nieprzypadkowo… ;-)) w kontekście premiery to zdecydowanie Cyberpunk 2077 rządzi, to ja akurat cieszę się z okazji innej premiery. Nie dość, że chodzi o książkę, to jeszcze w formie papierowej, i to jeszcze związanej z jednym z moich hobby, czyli warzeniem piwa.

Brewfather i Untappd, czyli dwie aplikacje (usługi) dotyczące piwa, nie tylko o całkowicie odmiennym zastosowaniu, ale i abonamencie

W tym roku tak się złożyło, że akurat na Black Friday (Czarny Piątek) / Cyber Monday (Cyber Poniedziałek) byłem na kilkudniowym wyjeździe, a co za tym idzie było więcej niż na codzień – w związku z ograniczeniami, jakie panują – okazji do pogaduszek ze znajomymi (oczywiście z zachowaniem najwyższych standardów rygory sanitarnego ;-)). Przy okazji takich rozmów, najczęściej przy czymś mniej lub  bardziej goryczkowym, pojawiały się – jak to zazwyczaj bywa – przeróżne tematy. I tak na tapet wszedł temat aplikacji/usługi Untappd oraz Brewfather, a że był to „promocyjny weekend”, to pojawił się również temat cen za wersje premium tych dwóch usług.

Piwowar, magazyn wydawany przez Polskie Stowarzyszenie Piwowarów Domowych doczekał się wersji elektronicznej

Wczoraj późnym wieczorem (lub wczesną nocą) na moją skrzynkę powiązaną z kontem członka Polskiego Stowarzyszenia Piwowarów Domowych (PSPD) trafił e-mail. Niby nic nadzwyczajnego, bo co chwilę trafiają tam jakieś „ważne wiadomości od zarządu i nie tylko”. Ale ten e-mail dotyczył pierwszego elektronicznego wydania magazynu Piwowar (plus oczywiście plik PDF w załączniku). Przyznam, że było to dla mnie małe zaskoczenie. Ale nie dlatego, że cyfrowe wydanie (plik PDF) się ukazało, bo o takich planach słyszałem już w styczniu, ale 2019. Stąd moje zaskoczenie dotyczyło nie tyle „że”, co bardziej, „że w końcu”… ;-)

Umowa kateringowa, u mowa o organizację imprezy zamkniętej, czyli najnowszy trend w „legalnej” sprzedaży piwa przez internet

Czas pandemii koronawirusa (SARS-CoV-2/Covid-19) to okres wielu zmian – lepszych i gorszych. Wielu twierdzi, że świat już nigdy nie będzie taki sam. Nie wiem, ale mam pewne wątpliwości, czy faktycznie, bo jednak natura ludzka jest, jaka jest, pamięć zresztą też. To, co się niestety nie zmieniło, i patrząc, że już jeseśmy – jeśli nic się złego nie wydarzy – na wyjściu z ograniczeń (dziś, czyli w poniedziałek, gdy publikuje ten artykuł, można już – z ograniczeniami, ale jednak – pójść do baru/pubu), raczej się już nie zmieni, to zakaz sprzedaży alkoholu – w tym piwa – przez internet. Ale jak to mówią: jeśli czegoś nie da się zrobić, daj to Polakowi, on to zrobi. I to, co często jest naszą – jako narodu – zakałą, przez którą najprostsza ustawa musi mieć setki stron, regulamin dziesiątki punktów, czasem – jak w tym przypadku – jest pewnego rodzaju „narodową zaletą”.

To Øl Beer Club kwiecień 2020, czyli świeża dostawa (zapewne) dobrego piwka od To Øl, tym razem w wersji Gold

Z powodu koronawirusowego (SARS-CoV-2/Covid-19) przymknięcia m.in. aktywności zakupowej, zintensyfikowałem zakupy przez internet. W tym również piwa. Nawet jeśli cały czas jest to formalnie jakby niemożliwe. Piwa „bytowe” zamówiłem ostatnio choćby z Browaru Spółdzielczego. Wczoraj dotarła do mnie kwietnia przesyłka w ramach To Øl Beer Club, tym razem w wersji Gold (zresztą wczoraj od razu też opłaciłem majową edycję). I muszę kolejny raz przyznać, że jestem więcej niż zadowolony. A najlepsze w tym jest to, że gdyby Mikkeller nie wstrzymał wysyłki do Polski w ramach swojego Mikkeller Beer Mail, to jest spora szansa, że być może nie skusiłbym się na subskrypcję w ramach To Øl Beer Club.

Piwa z Browaru Spółdzielczego z dostawą do domu, czyli nie pozwólmy, by się przeterminowały ;-)

Koronawirus (SARS-CoV-2/Covid-19) jest z nami stosunkowo do niedawna, a już chyba większości dał się w kość – czy to bezpośrednio, czy też pośrednio, przez nakazy czy ograniczenia. Ale „najlepsze” na pewno jeszcze przed nami. Na pewno odczuje to cała gospodarka, i na pewno już odczuwają niektóre branże. Zwłaszcza te, które z przyczyn zdrowotnych zostały wyłączone lub znacznie „wyciszone”. Wszystkim niestety nie jestem w stanie pomóc, zwłaszcza że nie mogę wykluczyć, że być może niebawem sam będę musiał – odpukać – zacisnąć pasa. Ale są takie branże, gdzie owa pomoc ma dodatkowe znaczenie – mogę pomóc kupując produkt, a przy okazji napić się dobrego piwka…

To Øl Beer Club (luty 2020), czyli solidny zamiennik dla usługi Mikkeller Beer Mail, która m.in. do Polski obecnie nie dociera

Gdy na początku stycznia pisałem o styczniowej przesyłce Mikkeller Beer Mail, nie wiedziałem, że to będzie ostatnia przesyłka w ramach tej subskrypcji, jaka do mnie dotrze. Przynajmniej przez jakiś czas, zanim sytuacja się nie zmieni. Bo z końcem stycznia dostałem e-mail, że „due to difficulties in Duty regulations we have to stop sending beer to your country”. Szkoda, bo jednak taka comiesięczna dostawa 9 piw z Mikkellera za niecałą stówkę zdecydowanie umilała początek każdego miesiąca… Od razu jednak pomyślałem, że to być może dobry moment, by przetestować inne tego typu usługi. Przynajmniej, zanim i one nie przestaną wysyłać m.in. do Polski (bo dotyczy to nie tylko Polski, ale i kilku innych krajów).

Dotarła do mnie styczniowa przesyłka Mikkeller Beer Mail, a w niej 9 piw – kilka lżejszych, kilka mocniejszych, a do tego coś na dzikusach

Wczoraj znowu odwiedził mnie kurier UPS, dostarczając wprost pod moje drzwi przesyłkę z 9 piwami w ramach Mikkeller Beer Mail. A z racji tego, że to pierwsza przesyłka w nowym roku, do tego kolega spóźnił się z nową subskrypcją  – by skorzystać z mojego kodu rabatowego, ale jeszcze w grudniu zapisy przyjmowali dopiero na luty – to pomyślałem, że podzielę się „z nim” zawartością przesyłki. Na początek w formie artykułu, ale kto wie, jak to się dalej rozwinie… ;-)

Dotarła do mnie grudniowa przesyłka Mikkeller Beer Mail, a w niej 9 piw – mniej „mocarzy” niż w wakacje (!), ale za to bardziej winnie

Wczoraj (w końcu zaczyna się weekend ;-)) dotarła do mnie grudniowa przesyłka Mikkeller Beer Mail, składająca się – standardowo – z 9 różnych piw. I choć raczej nie robię „unboxingów”, to raz na jakiś czas… Zwłaszcza że – jak pisałem choćby ostatnio – jest sporo wejść na artykuły dotyczące tej usługi, tak jak i pytań o to, jak zamówić przesyłkę połowę taniej…

Mikkeller Beer Mail za 99 zł, czyli kupon zniżkowy do Mikkeller Webshop (nie tylko) dla naszych czytelników

W lipcu pisałem o tym, że dotarła do mnie przesyłka w ramach Mikkeller Beer Mail, z 9 piwami z Mikkellera (choć jeśli dobrze kojarzę, to były tam też jakieś „piwa gościnne”). I w sumie myślałem, że na tym artykule ten temat zostanie zamknięty, ale… Od tego czasu dostałem kilka zapytań o to, czy można nadal skorzystać z promocyjnej ceny (175 zamiast 350 DKK) na pierwszy – i z tego, co wiem, to dla niektórych jedyny – okres usługi. Z tego, co się orientuję, to promocja ta jest niedostępna, ale od czego są kody rabatowe… ;-)

Dotarła do mnie licowa przesyłka Mikkeller Beer Mail, a w niej 9 piw – od lekkiego Pilsa, Lagera i Pale Ale, po 3. prawdziwych mocarzy

W pierwszej połowie czerwca zaszalałem i korzystając z promocji (-50% na pierwszy miesiąc) zafundowałem sobie subskrypcję Mikkeller Beer Mail, czyli comiesięczną dostawę prosto do mych drzwi 9 piw od Mikkellera. Z racji tego, że był to już 12 czerwca, to na swoją pierwszą przesyłkę musiałem czekać do lipca (lipcowa wysyłka). I tak się składa, że w kończącym się właśnie tygodniu do mnie dotarła…

Festiwal Piwowarów Domowych 2019, czyli piwa, które mogłyby zawstydzić niejeden browar, a do tego fantastyczna atmosfera

W ostatnią sobotę (15 czerwca 2019) w Centrum Kongresowym EXPO XXI (hala 4, ul. Prądzyńskiego 12/14) odbyła się druga edycja Festiwalu Piwowarów Domowych. Na pierwszej być nie mogłem z różnych przyczyn, ale tym razem udało się zmontować ekipę i… na pewno za rok też będziemy!

Bombowe piwo wiśniowe, czyli mój pierwszy domowy granat

Artykuły dotyczące piwa domowego (piwo z ekstraktów, z częściowym zacieraniem, z zacieraniem, dodatki, sprzęt…) czekają w kolejce od dość dawna, ale w sierpniu 2014 ukazał się artykuł dotyczący robienia domowego cydry, czyli cydr własnej produkcji z soku z jabłek (i/lub innych owoców). Przyznam, że był to strzał w dziesiątkę, bo od tego czasu jest to jeden z najczęściej czytanych artykułów, a są miesiące gdy jest to najczęściej czytany artykuł. Wspomniałem w nim o tzw. granatach, czyli wybuchających butelkach, w których nastaw znajdzie się za wcześniej (niedofermentowany) lub dodamy za dużo cukru do refermentacji (na nagazowanie). Lata mijały, kolejne nastawy cydru, kolejne piwa domowe i… granaty znałem tylko z trzeciej ręki. Dziś to się zmieniło…

Czołem Piwowarki i Piwowarzy, czyli nowe plany subskrypcji w serwisie Brewness dla piwowarów domowych

Być może natchniony ostatnim Warszawskim Festiwalem Piwa kolega postawił wrócić po dłuższej przerwie do warzenia piwa w domu. Zwłaszcza, że ostatnio przybyło nam sporo amerykańskiego chmielu (Centennial, Cascade, Chinook), a sam kolega znalazł w swojej „piwnej szafie” 3 puszki ekstraktu słodowego, kilogram glukozy i sporo chmieli. Przy tej okazji od rana siedzi ze mną na gorącej linii, bo niby nic szczególnie skomplikowanego, ale pytania – co oczywiste – są. Jedno dotyczyło chmielenia, czyli jakie chmiele, w jakiej ilości i na ile do gotowania. Na szybko zaproponowałem 2 scenariusze, zależnie od oczekiwanego efektu i skierowałem do serwisu Brewness, by ew sobie zweryfikował recepturę (głównie pod względem goryczki). I pewnie z tego artykułu dziś by nie było, gdyby nie to, że we wspomnianym serwisie zaszły zmiany, jeśli chodzi o opłaty…

Kufelki na Kundelki 2017, czyli pije(my) dobre piwo i pomagam(y) zwierzętom

Już jutro, czyli 16 grudnia 2017 jest dobra okazja by napić się dobrego piwa, a przy okazji wesprzeć finansowo Fundację Pomocy Zwierzętom „Matuzalki”. Przynajmniej w Warszawie, Wrocławiu i Lublinie, gdzie znajdują się puby biorące udział w aktualnej edycji. Nie wiem jak Wy, ale ja wchodzę w to… ;-)

7. Warszawski Festiwal Piwa (21-23.09.2017)

Dziś startuje kolejny Warszawski Festiwal Piwa (WFP7), i choć jest to święto dobrego piwa, na którym oczywiście będę – tym razem wszystkie 3 dni – to w tym wpisie nie będę pisał i piwie, które na pewno będzie dobre, i na pewno będzie go dużo, a bardziej na samej kwestii organizacyjnej i technicznej (!) festiwalu.

Za nami WordCamp Polska 2016, czyli 3 dni pełne nie tylko WordPressa, ale i świetnej atmosfery

Chwilę się zastanawiałem, czy w ogóle pisać podsumowanie imprezy/konferencji WordCamp Polska, która odbywała się w ostatni weekend w Gdyni – bo ci co byli, to byli, i wiedzą jak było, a kto nie był i tak nie będzie, i co najwyżej może żałować, że nie był… ;-)
Ale spotkałem się z opinią, że z ostatniego mojego wpisu na ten temat można by odnieść wrażenie, że WordCamp to głównie dobra okazja by pogadać przy piwku, a prezentacje to tylko jakiś tam dodatek, który co najwyżej służy jako wymówka dla szefa/partnera/partnerki/psa, by nie było problemów, że jedziemy.
Dlatego postanowiłem, że jednak jakieś podsumowanie napiszę, i nie będzie tu (prawie) nic np. o Middle Party, choć jak dla mnie to był jeden z ważniejszych elementów całej konferencji, i to nie (tylko) ze względu na możliwość napicia się „zupy słodowej” (czasem błędnie nazywanej „zupą chmielową”), co ze względu na ludzi, których można było wtedy spotkać i z nimi porozmawiać, w trochę bardziej swobodnych okolicznościach.

Loading

#PomagamUkrainie

Pin It on Pinterest