Wszystko o fakenews | Webinsider - Internet widziany od środka ™

Tag: fakenews

Historia o tym, jak przedwyborczy dobrowolny ZUS tuż po wyborach zmienił się w kryzysowe wakacje od ZUS, ze Stowarzyszeniem Demagog „wyjaśniającym” Radosława Fogla w roli głównej

Choć czasem kusi, to raczej staram się unikać – przynajmniej bezpośrednio, bez dobrego dodatkowego powodu – publikowania na Webinsider.pl artykułów związanych z polityką. Od czasu do czasu zdarzy się wyjątek, ale wtedy najczęściej jest dodatkowy powód, jak np. przy niedawnym artykule o tym, jak w ostatnich dniach kampanii Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy postanowiła się – w moim odczuciu – do niej włączyć, by „pokonać zło”, czyli… sepsę. Tak samo będzie w przypadku tego artykułu, bo choć mógłbym np. napisać o wyborczych obietnicach składanych przez opozycję, z których zaczęli się wycofywać jeszcze zanim pojawiły się oficjalne wyniki, a być może nawet jeszcze zanim ostatni „wyborczy turyści” skończyli głosować, to raczej nie byłby to specjalnie odkrywczy artykuł, że np. Donald Tusk „nie mówił tego na serio”, albo „to była tylko przenośnia”. Nawet jeśli „tylko Polski szkoda”. Sytuacja jednak się zmienia, gdy do tego równania dodamy Tygryska, ZUS i pewien profil na X (dawniej Twitter), co niby to ma walczyć z manipulacją…

Krótka historia o tym, jak Rosjanie złamali Signala… w niektórych mediach i na Twitterze, a wystarczyło kilka sekund, by zweryfikować tę informację

Przeglądając Twittera natknąłem się na tweety Piotra Woyciechowskiego, który nie jest na pewno postacią anonimową, a i raczej coś tam „o świecie” chyba powinien wiedzieć, bo jak podaje Wikipedia, to: „polski urzędnik, ekspert ds. służb specjalnych, publicysta, działacz gospodarczy”. Wiele z tego można pominąć, ale „ekspert ds. służb specjalnych” pasuje do kontekstu chyba jak znalazł. A ów kontekst to już wspomniane tweety, z których dowiedziałem się, że „jak podaje The New York Times, Rosjanie posiadają narzędzia umożliwiające skuteczne hakowanie WhatsAppa i Signala”. Z racji tego, że sam korzystam z Signala, i choć „branża” jakby przegapiła tę „podatność Signala”, postanowiłem przyjrzeć się bliżej tematowi.

Prezes chce zaplanować jakiś rok życia Twojego syna, czyli jak Anna Mierzyńska „monitoruje dezinformację w sieci”

Jest taka postać w internecie (wiele wskazuje na to, że „w realu” najpewniej też istnieje, ale ja znam ją tylko „w kontekście internetu” ;-)), która – jak sama o sobie pisze – zajmuje się m.in. „monitorowaniem dezinformacji w sieci”. Na postać tę zwróciłem uwagę już dość dawno temu, przy okazji jakieś „analizy mediów społecznościowych”. Od tego czasu już kilkukrotnie rozważałem też napisanie jakiegoś artykułu z odniesieniem się do jej internetowej działalności. Za każdym razem ostatecznie uznawałem, że choć – oczywiście w moim odczuciu, w mojej opinii – jej analizy są „o kand d… potłuc”, a do tego często, zamiast walczyć z dezinformacją, to – oczywiście w moim odczuciu, w mojej opinii – ją szerzy, to jednak jeszcze nie tym razem.

Piwo droższe o 5 zł, czyli krótka historia pewnego clickbaitu (eufemizm?) ze Związkiem Pracodawców Polskiego Przemysłu Spirytusowego w tle

Media przyzwyczaiły już chyba wszystkich nie tylko do tzw. clickbaitów (za Wikipedią: „zjawisko internetowe polegające na przyciąganiu uwagi za pomocą tytułów bądź miniaturek, które przesadnie wyolbrzymiają faktyczną treść i/lub znaczenie artykułu”), ale i do tego, że coraz częściej nie tylko nie informują, nawet nie tyle, że subiektywnie komentują, ale coraz częściej po prostu kreują rzeczywistość. Niestety coraz częściej jest to rzeczywistość fikcyjna, fałszywa. Między innymi z tego powodu taką popularność zdobyło określenie „fake news”. I dzisiaj o takiej kreacji rzeczywistości  właśnie alternatywnej będzie.

Dokument „Hakowania Świata” (The Great Hack) od Netflixa, to prawie 2 godziny tendencyjnej nudy, z której nic nie wynika

W ubiegłym tygodniu dałem się skusić na film dokumentalny Hakowania Świata (The Great Hack). Dałem się skusić nie tylko Netfixowi, ale też części opinii dostępnych na jego temat w internecie, gdzie pojawiają się takie zwroty jak „każdy powinien obejrzeć”, czy też „otwiera oczy”. Nie wiem jaki dokument oglądali autorzy tych opinii, ale jak dla mnie – i osoby, która ze mną go oglądała – to ten film zamyka oczy. I to dosłownie…

Nadeszła taka chwila, że ASZ:dziennik złapał u mnie plusa, czyli poidła z szampanem dla influencerów na festiwalu Open’er

Nie jestem fanem (i to delikatne mówiąc/pisząc) ASZ:dziennika, ale tym razem dostałem link do „artykułu”, który nie tylko wydaje się być na czasie (Open’er i samozwańczy tzw. influencerzy, którzy nawiedzili Trójmiasto), to jeszcze mnie rozbawił.

NASK, MON i domeny .mil.pl, czyli w końcu ktoś wziął się za porządki (również w internecie)

Internet to dziwne miejsce, bo z jednej strony sprzyja rozprzestrzenianiu się informacji, ale z drugiej strony mamy co chwilę fale wiadomości, często z sensacyjnymi nagłówkami, które zalewają kolejne strony, a które niekoniecznie oddają rzeczywistość (chyba, że medialną ;-)).
Zazwyczaj zaczyna się od portali horyzontalnych, w których „dziennikarze” piszą właściwie o wszystkim, a znają się właściwie na niczym. Ale to co może bardziej dziwić, to fakt, że chwilę później taką informację kolportują strony bardziej tematyczne, np. opisujące „to, co się dzieje w polskim i światowym internecie”, które wydawałoby się, powinny być bliżej technologii niż taki portal ogólnotematyczny. Informacja „o przejęciu przez MON obsługi domen .mil.pl od NASK” jest tego świetnym przykładem.

Loading

Wesprzyj nas!

Postaw nam kawę!

Promocja własna

LUTy dla D-Cinelike (DJI Mini 3 Pro, DJI Avata, OSMO Pocket) od MiniFly

Promocja własna

WordPress: Pierwsze kroki

Promocja własna

Jak (legalnie) latać dronem w Kategorii Otwartej

Pin It on Pinterest