Wszystko o tekst | Webinsider - Internet widziany od środka ™

Tag: tekst

Divi AI, czyli jakby ChatGPT i Midjourney zintegrowane bezpośrednio z edytorem stron Divi, dla generowania przez AI tekstów i grafik

Jeszcze chwilę i będę mógł napisać, że dzień bez wpisu (artykułu) o AI, to dzień stracony. Ale co poradzić, jak dookoła pełno tego, i nawet jeśli o większości rozwiązań za chwilę nie będzie pamiętał nawet twórca, to są takie, które mają szanse przetrwać. Jednym z tych rozwiązań może być Divi AI, czyli całkiem solidna integracja AI (pewnie GPT od OpenAI po API) z Divi Bulderem, czyli edytorem stron w Divi. A co jak co, ale podczas tworzenia strony, możliwość szybkiego wygenerowania tekstu czy grafiki to jest coś, co na pewno spodoba się wielu.

Dodawanie własnych etykiet (odznak, badge), np. na zdjęciach produktów w sklepie internetowym na WooCommerce

Dostałem zapytanie od czytelniczki (i klientki naszego sklepu internetowego), jakiej wtyczki właśnie w naszym sklepie używamy do wyświetlania dodatkowych etykiet (po angielsku „badge”, więc tłumacząc dosłownie, będzie to odznaka) na zdjęciach produktów. I choć mógłbym zgodnie z prawdą podać nazwę wtyczki, to nic by to nie dało, bo jest to wtyczka napisana specjalnie na potrzeby naszego sklepu, specjalnie na potrzeby wyświetlania właśnie tych etykiet (odznak). Mogę jednak pokazać, jak szybko w prosty sposób, za pomocą kilku linijek kodu, wdrożyć coś takiego w swoim sklepie.

Zmiana działania przycisków „dodaj do koszyka” na liście produktów (archiwum) w WooCommerce na „sprawdź szczegóły” z linkiem do stron produktów

Jeden z uczestników naszego kursu „Wdrożenie Omnibusa w sklepie na WooCommerce” zapytał, czy faktycznie  – w przypadku informowania o zniżce – trzeba wyświetlać informację o najniższej cenie również w widoku archiwum, czyli katalogu produktów, bo to „trochę rozbija” wygląd tej listy. No cóż, dobre pytanie, bo też spotkałem się z różnymi interpretacjami dotyczącymi tego, gdzie w wyświetlać taką informację, by być „zgodnym z Omnibusem”. Ja uważam, że raczej powinniśmy taką informację wyświetlać wszędzie, gdzie komunikujemy a promocyjnej cenie, a już na pewno tak, skąd można produkt kupić, czyli dodać do koszyka.

Wdrożenie Omnibusa w sklepie internetowym na WooCommerce od strony praktycznej i technicznej, czyli nasz nowy kurs internetowy

Choć od wejścia w życie przepisów wprowadzających do krajowego porządku prawnego przepisów wprowadzających Dyrektywę Omnibus (w uproszczeniu tej nazwy będę używał) minęło już kilka miesięcy, to do tej pory regularnie trafiają do mnie zapytania o wdrożenie Omnibusa w sklepie internetowym. Nie jest to usługa specjalnie droga, ale też nie może być bardzo tania, bo jednak jak to w przypadku usług – płaci się nie tylko za moją wiedzę, ale również czas. I też nie ma co się dziwić, że od czasu do czasu trafi się ktoś, dla kogo w danym monecie kwota ta będzie za wysoka. Dlatego uznałem, że zamiast odprawiać takie osoby z kwitkiem (sorki, ale promocji na czas robić nie mogę, ze względu na jego nieodzyskiwalne zasoby), postanowiłem na bazie doświadczenia zebranego przy wdrażaniach Omnibusa w sklepach (m.in) na WooCommerce przygotować kurs internetowy, tak, by zmienić droższą usługę w tańszy produkt.

Dodatkowa zawartość nad lub pod przyciskiem „dodaj do koszyka” w sklepie internetowym na WooCommerce

Dziś na warsztat bierzemy przycisk „dodaj do koszyka” w sklepie internetowym na WooCommerce. Z tym że nie będziemy banalnie zmieniać jego treści, a dodamy własny tekst nad lub pod ten przycisk, co – jak się zaraz okaże – jest zadaniem chyba równie banalnym… ;-)

LanguageTool to świetne narzędzie do sprawdzania tekstu, które można też uruchomić na komputerze lub serwerze

W momencie, gdy pisania jest czymś więcej niż postem do wrzucenia w mediach społecznościowych, często przychodzi moment, gdy zwykła korekta błędów, wbudowana choćby w popularne przeglądarki internetowe, okazuje się niewystarczająca. W takiej sytuacji można sięgnąć po zewnętrzne, dedykowane usługi. W moim przypadku wybór padł na LanguageTool. I to nie tylko dlatego, że całkiem dobrze radzi sobie z językiem polskim, do tego nawet wersja bezpłatna w wielu przypadkach będzie wystarczająca, a jakby co, wersja płatna jest na tyle tania, że też nie powinno to stanowić problemu. Również dlatego, że jeśli zajdzie taka potrzeba, można uruchomić LanguageTool na swoim serwerze czy też komputerze.

Bitwarden Send to prosty i darmowy sposób na bezpieczne udostępnianie plików i tekstu przez internet

Prawie równo 2 lata temu, bo 15 marca 2019 opublikowałem artykuł o tym, że usługa Firefox Send (szybkie przesyłanie i dzielenie się plikami) wyszła z testów, i jest teraz jeszcze lepsza. Niestety we wrześniu 2020 Mozilla ostatecznie (i już oficjalnie) ogłosiła zamknięcie usługi Firefox Send (oraz Firefox Notes). Przez ten czas, gdy usługa Firefox Send była dostępna, chętnie z niej korzystałem do szybkiego, prostego i – co ważne – bezpiecznego przesyłania plików. Wraz z zamknięciem usługi rozważałem uruchomienie czegoś podobnego na własnym serwerze, zwłaszcza że odpowiednie pliku cały czas są dostępne w serwisie GitHub. W międzyczasie jednak zacząłem korzystać z innej usługi. Kilka dni temu jednak pojawiła się kolejna usługa tego typu, i od razu została moją podstawową…

Treść wyświetlana zależnie od etapu procesu zakupowego w sklepie internetowym na WooCommerce

Sklepy internetowe są z nami od tak dawna, że nie tylko stały się naszą codziennością, ale też coraz trudniej wymyślić coś zupełnie nowego, co przy okazji faktycznie miałoby sens. Stąd wysiłek idzie raczej na dopieszczanie poszczególnych elementów, procesów, tak by zapewnić „jak najlepsze doznania dla kupujących” (czytaj: więcej sprzedać). I tak ostatnio, podczas prac nad jednym ze sklepów internetowych na WooCommerce pojawił się pomysł wdrożenia prostej grafiki, informującej kupującego, na jakim etapie składania zamówienia aktualnie się znajduje. Niby nic nadzwyczajnego, bo takie rozwiązania stosuje się dość często, ale przy tej okazji pomyślałem sobie, że jest to temat ciekawy, a zarazem do tej pory na łamach Webinsider.pl się nie pojawił.

Dodatkowy komunikat (np. tekst) w podziękowaniu za zamówienie w sklepie internetowym na WooCommerce (WordPress)

Wtyczka WooCommerce jest rozwijana od dawna, regularnie pojawiają się aktualizacje, a i samo rozwiązanie jest na tyle dojrzałe, że nie tylko świetnie sprawdza się pod sklep internetowy (nie tylko w klasycznym rozumieniu tego określenia), ale też z tego co kojarzę, jest to obecnie najpopularniejsza platforma eCommerce, i to nie tylko ze względu na to, że WordPress jest najpopularniejszym silnikiem CMS. Nie oznacza to jednak, że nie ma elementów, które warto poprawić. Jednym z takich elementów może być informacja, która pojawia się na stronie podziękowania za zakup.

Microsoft Azure Speech CLI (SPX), czyli relatywnie tani i prosty sposób na transkrypcję (zamiana mowy na tekst)

Odezwała się do mnie koleżanka, która chciała swoje podcasty i filmy na YouTube wzbogacić o transkrypcję (zamiana słowa mówionego na tekst pisany). Oczywiście mogłaby komuś to zlecić, ale nie dość, że to oznacza spory koszt, to jeszcze dochodzi kwestia czasu (każda godzina nagrania, to nawet kilka godzin pracy). A do tego ta transkrypcja, choć powinna być przyswajalna dla ludzi, to – przynajmniejw  tym przypadku – ma głównie zainteresować roboty wyszukiwarek (SEO). Tak więc trzeba było postawić na automatyzację, szumnie zwaną czasem sztuczną inteligencją (AI).

Brak punktorów w opisie kursów i lekcji we wtyczce Tutor LMS (WordPress), czyli prawdopodobny konflikt z… motywem Divi

Wczoraj, podczas jakby się zdawało w pewnym sensie już rutynowego wdrożenia wtyczki Tutor LMS (platforma kursowa do WordPressa), pojawił się problem, którego do tej pory nie byłem świadom. Problem objawił się przy próbie stworzenia listy wypunktowanej w opisie kursu. Konkretnie to samą listę udało się stworzyć, bo to nic specjalnie trudnego, ale zdecydowanie nie wyświetlała się prawidłowo. Właściwie to w ogóle jako lista się nie wyświetlała…

Typed.js, czyli prosty sposób na efekt „tekstu jakby pisanego” (nie tylko) w WordPressie

Napisała do mnie koleżanka, że na jakiejś tronie widziała taki bajer, że „tekst na nagłówku strony pojawia się tak, jakby był pisany na komputerze, czyli literka po literce, i to jeszcze z kursorem”. Fakt, z doświadczenia wiem, że ten „prosty trik” – zwłaszcza odpowiednio użyty – potrafi zrobić wrażenie. A co najlepsze, jego wdrożenie jest proste, i to nie tylko na stronie działającej na WordPressie…

Mam nadzieję, że „lista ostrzeżeń przed niebezpiecznymi stronami” będzie skutecznym młotem na oszukańcze strony nie tylko w czasie epidemii koronawirusa

Choć na pewno nie można powiedzieć, że pandemia koronowirusa (SARS-CoV-2/Covid-19) jest czymś dobrym, to przy tej okazji zdarzają się też małe jakby cuda. Okazało się, że nie tylko lekcje (częściowo) można prowadzić zdalnie. Nie tylko można bez wychodzenia z domu załatwić sprawę w urzędzie czy odbyć konsultację u lekarza (wraz z otrzymaniem e-recepty czy e-zwolnienia). Nawet sejm będzie mógł pracować i głosować zdalnie (choć to się jeszcze okaże, bo korytowirus cały czas chyba groźny). Ale okazało się również, że można było powołać lista ostrzeżeń przed niebezpiecznymi stronami, która w dodoatu – jak się wydaje – ma szansę faktycznie działać.

Nozbe zastąpi lub uzupełni Todoist, czyli narzędzia do zarządzania projektami i zadaniami, z których korzystam

Nowy rok to chyba u prawie każdego jakieś przemyślenia, zmiany (albo przynajmniej takie plany ;-)). U mnie to samo, choć może bez celów typu „w tym roku…”, bo moim zdaniem do tego nie trzeba czekać do stycznia. Ale wykorzystałem okołoświąteczne spowolnienie na różne przemyślenia, w efekcie czego następują (lub nastąpiły, lub za chwilę nastąpią) różne zmiany, m.in. w narzędziach, z których na co dzień korzystam. I tak od kilku dni testuję usługę Nozbe, o której dużo już słyszałem, ale do tej pory jakoś nigdy sam nie korzystałem.

O iluminacjach stworzonych na 100. rocznicę odzyskania niepodległości od strony technicznej z Dziennika Internautów niewiele się dowiedziałem

W ramach porannej rozgrzewki – oczywiście tylko jeśli chodzi o pisanie na Webinsider.pl – przegląd prasy. I tak w Dzienniku Internautów trafiłem na artykuł „o iluminacjach stworzonych na 100. rocznicę odzyskania niepodległości od strony technicznej”. Jest to temat dość nośny, zwłaszcza ostatnio, gdy po uroczystościach związanych z setną rocznicą odzyskania niepodległości przez Polskę w internecie zaroiło się od zdjęć różnych obiektów na całym świecie, podświetlonych z tej okazji na biało-czerwono. I choć jest mi ten temat z punktu widzenia technicznego w pewnych aspektach dość dobrze znany, to wiedziałem, że jak artykuł o takim tytule pojawił się w Dzienniku Internautów, to…

Komunikaty na ekranie logowania po SSH do systemu Linux

Pewnie nie będę osamotniony w tym, że ekran początkowy – podczas logowania po SSH – na każdym serwerze personalizuje, m.in. poprzez dodanie komunikatów wyświetlanych w trakcie logowania (po podaniu nazwy użytkownika) i po zalogowaniu. O ile ten pierwszy wykorzystuje głównie jako przypominajkę dla logującego się użytkownika, to drugi – po zalogowaniu – zazwyczaj wykorzystuje by dodać „grafikę” z nazwą serwera, z którym się połączyłem. Niby nieistotny drobiazg, ale kilka razy dzięki temu zauważyłem, że połączyłem się z innym serwerem niż chciałem (zwłaszcza, gdy ma ich się całkiem pokaźną liczbę).

Niekonsekwentne algorytmy Facebooka, czyli ilość tekstu na grafice w reklamie (i blokada lub nie) zależna… od koloru tła

Nie jestem fanem Facebooka, a wręcz – tak jak napisałem niedawno w jednym z komentarzy – uważam go za nowotwór, który niszczy internet. Internet, który nadal przez niektórych odbierany jest jako uosobienie wolności jest systematycznie pożerany przez Facebooka, który właściwie ma dowolność w kreowaniu kto, co i kiedy widzi. Ale mam też świadomość, że tam są masy, a więc głupotą byłoby tego nie wykorzystać. I choć z Facebooka nie korzystam prywatnie (w ogóle), nie oglądam „słodkich zdjęć jeszcze słodszych kotków”, to mam tam np. profil Webinsider.pl, który jednak traktuję jako kolejny kanał RSS, czyli publikuję informacje o nowych wpisach.
Oprócz tego korzystam z reklam. Tak, zasilam gotówką tego potwora, ale jak już wspomniałem – tam są masy, a więc i potencjalni klienci… właściwie czegokolwiek. Oprócz typowych kampanii reklamowych, czasem przeprowadzam mniejsze kampanie, na których testuje różne rozwiązania. Kilka dni temu uruchomiłem kampanie porównawczą, składającą się z dwóch niemal identycznych reklam, bo… założyłem się o to, który kolor w tym przypadku będzie skuteczniejszy (jedyna różnica to dominujący kolor). Niestety, test zakończył się przed czasem…

WordPress 4.9 „Tipton” – przegląd najważniejszych nowości

W ubiegłym tygodniu miała miejsce premiera finalnej wersji WordPressa 4.9 (Tipton). I o ile zazwyczaj zmiany w każdej kolejnej wersji są na tyle małe, że najczęściej pomijaj informacje o pojawieniu się nowej wersji, to tym razem jest inaczej – zmian może nie ma specjalnie dużo, a już na pewno nie mamy tu do czynienia z jakąś rewolucją, to jednak są, i to niektóre całkiem fajne. No i jest to tzw. „duża aktualizacja” (major releases), więc choćby z (nie)dziennikarskiego (nie)obowiązku… Zwłaszcza, że już kilka dni temu przygotowałem grafiki, i szkoda by się zmarnowały… ;-)

WordPress 4.8 Evans, czyli z dużej chmury (tylko) pozornie mały deszcz

Kilka dni temu pojawiła się finalna wersja WordPressa oznaczona numerkiem 4.8 (Evans). Po (skoku) numeracji widać, że jest to spora aktualizacja. Ale jeśli naczytaliście się „gdzieniegdzie plotek i ploteczek” o nadchodzącej aktualizacji, to może czekać Was rozczarowanie. Nowości oczywiście są, ale łatwo o wrażenie, że trochę ich mało, zwłaszcza jak na „dużą aktualizację”.

Loading

Pin It on Pinterest