Wszystko o firefox | Webinsider - Internet widziany od środka ™

Tag: firefox

Nowe filtry w uBlock Origin pozawalają (dalej) oglądać YouTube bez reklam, skutecznie blokując skrypty wykrywające blokowanie reklam i blokujące odtwarzanie filmów

W połowie października opublikowałem notatkę, bazując na swoich doświadczeniach, że Google również w Polsce zaczęło walczyć z blokowaniem reklam na YouTube. Najpierw „na miękko”, czyli tylko informacja, o wykryciu blokowania reklam, a kilka dni później już „ma twardo”, czyli „wyłącz blokowanie reklam lub wykup Premium, by oglądać filmy na YouTube”. Już wtedy nie ruszyło mnie to specjalnie mocno, bo „swój sposób na to” miałem. Ale obecnie kombinować samemu nic nie trzeba, bo choćby wtyczka uBlock Origin, po aktualizacji filtrów bez problemu sobie z blokowaniem filmów przy blokowaniu reklam na YouTube radzi…

Ikona (skrót) do strony internetowej na ekranie głównym w Androidzie na przykładzie kilku popularnych przeglądarek i strony Check-In PANSA

Koniec zgłaszania lotów za pomocą aplikacji DroneRadar i przejście na stronę Check-In PANSA niewątpliwie wzbudza różne emocje „w środowisku”. I choć mi bliżej do nowego rozwiązania niż aplikacji DroneRadar, to jednak dostrzegam też wady nowego rozwiązania, czyli strony internetowej zamiast aplikacji. Jednak niektóre wady – jak np. brak skrótu na pulpicie telefonu – są tylko pozorne, bo bardzo łatwo sprawić, by taki skrót się pojawił i to właściwie niezależnie od przeglądarki, z której korzystamy.

Strona Check-In PANSA, czyli nowy sposób zgłaszania lotów dronami po rozstaniu się PAŻP z (twórcami) DroneRadar

Wczoraj opublikowałem notatkę o odpaleniu kolejnej „awarii” aplikacji do zgłaszania lotów dronami, czyli DroneRadar. I jak wynikało z komunikatu PAŻP, najpewniej ostatniej, bo wszystko wskazuje na to, że nastąpiło ostateczne pożegnanie z DroneRadar i odpowiedzialną (pierwotnie) za tę aplikację firmę. Przyznam, że przyjąłem to z pewnego ulgą, bo nie ukrywam, że prędzej czy później to musiało nastąpić, bo ciężko uzależniać możliwość latania dronem od aplikacji, której działanie mimo wszystko chyba zależy od dobrej woli niezależnej od PAŻP firmy prywatnej, ale też takiej, która od lat nie była aktualizowana i na nowszych Androidach od dawna nie da się jej nawet pobrać z Google Play. Ale to oznaczało powrót do zgłaszania lotów za pomocą wiadomości e-mail, co dzięki generatorom takich wiadomości jest nawet dość wygodne i szybkie, to jednak brakuje w tym rozwiązaniu nie tylko „pierwiastka nowoczesności”, ale też realnej komunikacji dwustronnej, np. między zarządcą danej przestrzeni a pilotem drona.

Uruchamianie przeglądarki z wczytywaniem zawartości przywróconych kart „na żądanie” w przeglądarce Mozilla Firefox

Na tyle przyzwyczaiłem się do dużej ilości RAMu w komputerze, że nie tylko właściwie stale otwarty i tylko zminimalizowany Photoshop nie robi na mnie wrażenia, ale nawet Firefox pochłaniający 6-8 GB pamięci RAM (musi, to musi i po co drążyć temat… ;-)). Jednak z różnych względów tymczasowo RAMu ubyło, więc trzeba było dokonać (tymczasowych) czystek, by z komputera dało się sensownie korzystać. Zamknięcie programu Photoshop, gdy nie jest używany pozwoliło zwolnić ~3 GB RAMu, ale dalej problemem pozostał Firefox. A choć redukcję otwartych kart przeprowadzam dość regularnie, to pewnie niektórzy z Was wiedzą, że „wszystkich się zamknąć nie da”, zwłaszcza jak projektów dużo… ;-)

Bitwarden Send to prosty i darmowy sposób na bezpieczne udostępnianie plików i tekstu przez internet

Prawie równo 2 lata temu, bo 15 marca 2019 opublikowałem artykuł o tym, że usługa Firefox Send (szybkie przesyłanie i dzielenie się plikami) wyszła z testów, i jest teraz jeszcze lepsza. Niestety we wrześniu 2020 Mozilla ostatecznie (i już oficjalnie) ogłosiła zamknięcie usługi Firefox Send (oraz Firefox Notes). Przez ten czas, gdy usługa Firefox Send była dostępna, chętnie z niej korzystałem do szybkiego, prostego i – co ważne – bezpiecznego przesyłania plików. Wraz z zamknięciem usługi rozważałem uruchomienie czegoś podobnego na własnym serwerze, zwłaszcza że odpowiednie pliku cały czas są dostępne w serwisie GitHub. W międzyczasie jednak zacząłem korzystać z innej usługi. Kilka dni temu jednak pojawiła się kolejna usługa tego typu, i od razu została moją podstawową…

Ulepszone kopiowanie i wklejanie adresów URL w programie Microsoft Edge to szatański eksperyment, który na szczęście da się łatwo wyłączyć

Przy okazji niedawno opublikowanego artykułu „domena zamiast pełnego adresu URL w Google Chrome to szatański eksperyment, który na szczęście da się łatwo wyłączyć” napisałem, że niejako przy tej okazji miejsce Google Chrome jako zapasowej przeglądarki WWW (bo główna to nadal Mozilla Firefox, choć oni też się starają by… ;-)) zajęła przeglądarka Microsoft Edge. Bo nie tylko bazuje jak Chrome na Chromium, ale Microsoft odwalił sporo dobrej roboty, sprawiając, że Edge może być lepszym Chrome niż… Chrome. Choć niestety Microsoft też miewa dziwne pomysły jeśli chodzi o działanie przeglądarki, na szczęście część z nich też da się dość łatwo wyłączyć…

Domena zamiast pełnego adresu URL w Google Chrome to szatański eksperyment, który na szczęście da się łatwo wyłączyć

Chociaż w statystykach – również na Webinsider.pl – od dawna dominuje przeglądarka Google Chrome, to dla mnie cały czas podstawową przeglądarką jest Mozilla Firefox. Ostatnio jednak w Firefox mam pewne problemy z prawidłowym działaniem okna edycji postów na stronie Webinsider.pl, stąd sięgnąłem po przeglądarkę Chrome. Jakoś tak nie przywykłem jeszcze, że Microsoft Edge od jakiegoś czasu to w dużej mierze Chrome, tylko lepiej. W każdym razie wracając do awaryjnego odpalenia Chrome – od razu zauważyłem, że kogoś chyba powaliło i wpadł na pomysł, że wystarczy, że w pasku adresu będzie sama domena.

Sklep internetowy na WooCommerce (WordPress) i niby niewinny drobiazg, który nie pozwalał sfinalizować zamówienia, czyli… wracamy z artykułami po (dłuższej) przerwie

Artykuł ten powinien się ukazać na przełomie czerwca i lipca, gdy cala akcja miała miejsce. Pisać zacząłem go kilka dni temu, ale uznałem, że fajnie, jak ukaże się właśnie dziś, tj. 24 sierpnia 2020. Data znamienna, 24 czerwca ukazał się poprzedni/ostatni artykuł na Webinsider.pl, czyli równo 2 miesiące temu. Przerwa długa, najprawdopodobniej najdłuższa w kilkuletniej historii serwisu. Przerwa wynikająca z jednej z większych – jesli nie największej – zmian w moim życiu, przynajmniej od kilku lat. Przerwa, która w planach miała trwać 2-3 dni, maksymalnie tydzień. Stąd też moje „informatyczne” zaplecze – np. w postaci laptopa z golutkim i świeżutkim systemem Windows i telefonu – miało wystarczyć, by w razie ew. pilnych i ważnych problemów móc działać. Ale czasem w życie przynosi niespodzianki, i to większe, niż można się było spodziewać.

W przeglądarce Mozilla Firefox pojawił się tryb picture-in-picture (PIP) dla materiałów wideo (np. na YouTube, Vimeo)

Choć przeglądarka Chrome zdaje się nadal dominować (w listopadzie na Webisndier.pl 63% wejść było z Chrome, a tylko 19% z Firefoksa) to Mozilla zdaje się, że nie składa broni, a wręcz przeciwnie, staje (w końcu) do walki. Każda kolejna wersja przeglądarki Firefox to kolejne nowości, w dużej mierze koncentrujące się na bezpieczeństwie użytkowników i ich prywatności (coś czuję, że jeśli odwróci się trend z dominacją Chrome, to mogą nadejść ciemne chmury choćby dla usług typu Google Analytics, przynajmniej w standardowym wydaniu, czyli z użyciem kodu JavaScript). Ale raz na jakiś czas trafi się też ciekawa nowość z zakresu czysto użytkowego. I tak jest tym razem, bo wraz z przeglądarką w wersji 71 (dla Windows, 72 dla macOS i Linuksa) pojawił się tryb picture-in-picture (PIP) dla materiałów wideo.

Force Dark Mode for Web contents w Google Chrome, czyli automatyczny tryb ciemny dla wszystkich stron internetowych

Nie da się ukryć, że moda na czarne interfejsy użytkownika (dark mode) rozkręca się coraz bardziej, i wchodzi w kolejne segmenty. O ile w telefonie zazwyczaj sam chętnie korzystam, to na komputerze raczej sporadycznie – ustawiłem w sumie tylko Windowsa, Firefoxa i jakieś pojedyncze aplikacje w tryb ciemny. Ale to może dlatego, że z komputera wieczorami i w nocy korzystam rzadko, co zresztą uważam za jeden z moich większych sukcesów, jeśli chodzi o prace i rozrywkę. Tymczasem Google prezentuje w najnowszej wersji swojej przeglądarki Chrome tryb ciemny dla… wszystkich stron.

DNS-over-HTTPS (DoH), czyli szyfrowane (HTTPS) połączenie do serwerów DNS (na razie w przeglądarce Mozilla Firefox)

W kontekście przeglądarki Firefox dziś pewnie dominują w internecie informacje na temat płatnej subskrypcji, jaką Mozilla ma w planach zaoferować (Firefox Ad-free Internet). Ale na razie poza prostą stroną z zajawką (subskrypcja za 4,99 $ miesięcznie) wiele się nie dowiemy, bo nawet przycisk „sign up now” prowadzi do ankiety, gdzie już na pierwszej stronie mamy informację „this product isn’t available yet, but we’re working on it”. Dlatego, zamiast bawić się w spekulacje i clickbaitowe tytuły, postanowiłem, że napiszę o DNS-over-HTTPS (DoH), co wydaje się tematem dużo ciekawszym. Choć miejscami kontrowersyjnym…

Jeśli (nadal) nie działają Ci rozszerzenia w Firefox, to rozwiązaniem tego problemu będzie… aktualizacja

W niedzielę, na zakończenie (długiego) weekendu spotkała mnie niespodzianka, i moja podstawowa przeglądarka, czyli Firefox, sprawiła mi psikusa, wyłączając wszystkie używane przeze mnie rozszerzenia. Krótkie wyszukiwanie w internecie pokazało, że to jakiś pojedynczy problem na moim komputerze, ale globalny błąd, który przy okazji aktualizacji przeglądarki do wersji 66.0.3 wyłączył rozszerzenia wszystkim. Przyznam, że w momencie, gdy Google ze swoją przeglądarką Chrome szykuje się chyba do dobicia „liska”, taka wpadka może tylko ten proces przyspieszyć…

Aplikacja YouTube Vanced, czyli prosty sposób na odtwarzanie na telefonie (i tablecie) z Androidem filmów z YouTube w tle

Przy okazji spotkania z koleżanką pojawił się temat aplikacji na Androida, i tego, że nie da się słuchać muzyki na YouTube przy wyłączonym ekranie. I tak z jednej strony musiałem przyznać jej rację, bo faktycznie standardowa aplikacja, bez płatnej subskrypcji YouTube Red czy YouTube Premium tego nie umożliwia (ponoć ma się to jakoś niebawem zmienić, tyle tylko, że… nie będzie dotyczyć muzyki ;-P). Ale to nie znaczy, że się nie da. I to bez roota na telefonie…

News Feed Eradicator for Facebook, czyli prosty sposób na pozbycie się „niepotrzebnych rozpraszaczy” z Facebooka

Choć mam konto na Facebooku, to można chyba przyjąć, że nie korzystam z tego serwisu. Przynajmniej nie w klasycznej „użytkownikowej” formie. Głównie publikuję informacje o nowych artykułach i od czasu do czasu puszczę jakąś reklamę, do mas, które życie tam marnują. To oznacza, że nie mam żadnych znajomych (na Facebooku), nikogo nie obserwuje (być może nawet nie tylko na Facebooku, chyba że moje zwierzęta ;-)), ani nie należę do żadnych grup. Tak więc nie licząc SPAMu od samego Facebooku (możesz znać…), to mój news feed wygląda idealnie – pusto i nudno, czyli nic mnie nie odciąga (przynajmniej na Facebooku) od tego, co faktycznie mam tam zrobić (opublikować informacje o nowym artykule lub puścić reklamę). Ale wiem, że nie każdy ma tak dobrze. Na szczęście można temu łatwo zaradzić…

Google testuje grupowanie kart w przeglądarce Chrome (na razie tylko w wersji testowej Canary)

Dawno, dawno temu, wprawdzie smoków nie było, ale w przeglądarce Firefox znajdowała się funkcjonalność pozwalająca na grupowanie kart. Była, bo mniej więcej 3 lat temu została ta opcja z przeglądarki wyeliminowana (mamy w zamian karty w oddzielnych procesach). A tymczasem w najnowsze odsłonie przeglądarki Google Chrome (na razie w wersji testowej, czyli Chrome Canary) pojawiła się opcja, pozwalająca właśnie na grupowanie kart. Oczywiście nie jest to coś niesamowitego, po poza Firefoksem (przynajmniej kiedyś), są na rynku przeglądarki, które taką opcję oferują standardowo, bez potrzeby instalowania dodatkowych wtyczek (chyba Opera). Ale tu mamy powrót funkcji znanej z niegdysiejszego króla przeglądarek (Firefox) u obecnego króla, czyli Chrome…

Wyszukiwarka DuckDuckGo szybko zyskuje na popularności, ale jak na razie Google nie jest w stanie mi zastąpić

Przypadki się zdarzają, ale nie za często. Dlatego jeśli w krótkim czasie w moim czytniku RSS pojawia się kilka podobnych artykułów na jeden temat, który dodatkowo nie jest związany z jakimś wydarzeniem, to raczej nie jest to przypadek. Albo ktoś sypnął groszem za artykuły zbyt dyskretnie sponsorowane, albo… nasze krajowe technopudelki robią kolejny masowy „przedruk” jakiegoś zagranicznego serwisu.  W przypadku wyszukiwarki DuckDuckGo – bo o artykułach na jej temat mowa – raczej sypania kasą się nie spodziewam, więc stawiam na drugi powód. Ale nie o technopudelkach będzie, tylko o wyszukiwarce DuckDuckGo, co do której mam w pewnym sensie ambiwalentny stosunek…

Wtyczka uBlock Origin blokuje treść niektórych artykułów, czyli wyraz „reklama” w nazwie tagów i kategorii

Jakiś czas temu koleżanka zasygnalizowała mi, że na jej firmowym laptopie, w przeglądarce Chrome w przypadku niektórych (!) artykułów nie wyświetla się treść – widzi nagłówek (logo i menu), a potem dopiero przyciski nawigacyjne „następny” i „poprzedni” artykuł, pole „o autorze”, listę podobnych wpisów, komentarze i stopkę. Do tego pasek boczny (sidebar). Czyli właściwie wszystko, poza najważniejszym, czyli treścią artykułu. Z racji tego, że dotyczyło to tylko niektórych wpisów, do tego u mnie nie udało się na żadnej przeglądarce powtórzyć tego błędu, temat trafił na listę zadań, do zrobienia… później.
Niedawno jednak podobny problem zgłosił inny czytelnik. W tym momencie to już nie incydent na specyficznie skonfigurowanym komputerze firmowym, a pewnego rodzaju reguła, którą postanowiłem sprawdzić dokładniej…

Przeglądarka wyświetla „niebezpieczna strona”? Najwyższy czas wdrożyć certyfikat SSL (HTTPS) na stronie internetowej

Od jakichś 2 dni mój czytnik RSS bombardują kolejne artykuły o ty, że z wyszukiwarki (obrazów) Google zniknął bezpośredni przycisk (odnośnik) do zdjęcia, co jest zapewne następstwem ugody zawartej z Getty Images. Osobiście temat uznałem niespecjalnie istotny – chyba, ze ogólnie w kontekście praw autorskich, i pewnych „patologii”, które co jakiś czas dają o sobie znać (nie mówię/piszę, że tak jest w tym przypadku). Dziś natomiast właściwie z każdej strony dowiaduję się, że… w mobilnej wersji Chrome pojawi(ł) się wbudowany i automatyczny skracacz (upraszczacz) linków. Choć nie lekceważę tego – głównie z punktu widzenia marketingu, to jednak nie będę odnosił się do tego w poniedziałek na konferencji prasowej… ;-)
Dla mnie ważniejsze wydaje się to, że coraz bardziej zaciska się „przeglądarkowa pętla na szyi” osób, które z jakichś przyczyn cały czas nie wdrożyły na swoich stronach szyfrowanego połączenia HTTPS/SSL.

Loading

Promocja własna

WordPress: Pierwsze kroki

Promocja własna

WordPress: Pierwsze kroki

Promocja własna

WordPress: Pierwsze kroki

Pin It on Pinterest