Strona Check-In PANSA, czyli nowy sposób zgłaszania lotów dronami po rozstaniu się PAŻP z (twórcami) DroneRadar
Wczoraj opublikowałem notatkę o odpaleniu kolejnej „awarii” aplikacji do zgłaszania...
Wczoraj opublikowałem notatkę o odpaleniu kolejnej „awarii” aplikacji do zgłaszania...
W tym tygodniu o mój czas walczy tyle zadań, że pisanie nowych artykułów na Webinider.pl znowu...
W tym tygodniu o mój czas walczy tyle zadań, że pisanie nowych artykułów na Webinider.pl znowu...
Choć czasem kusi, to raczej staram się unikać – przynajmniej bezpośrednio, bez dobrego...
Choć czasem kusi, to raczej staram się unikać – przynajmniej bezpośrednio, bez dobrego...
Jednym z ważniejszych tematów, które rozgrzewają od wczoraj internet jest niewątpliwie wyciek...
Grubo ponad 5 lat temu opublikowałem artykuł o moim pożegnaniu z hostingami współdzielonymi, czyli...
Choć czasem kusi, to raczej staram się unikać – przynajmniej bezpośrednio, bez dobrego...
W tym tygodniu o mój czas walczy tyle zadań, że pisanie nowych artykułów na Webinider.pl znowu...
W ostatnich dniach pewnie link do artykułu na Webinsider.pl pojawił się znowu na jakichś zajęciach...
Na początku 2017 roku napisałem artykuł o tym, jak Aradiusz Myrcha (PO) w TVP stracił serce. A...
W połowie października opublikowałem notatkę, bazując na swoich doświadczeniach, że Google również...
Podczas prac nad jednym z projektów, pojawił się pomysł zastosowania w ramach interfejsu...
Choć żaden ze mnie aktywista, nie tylko dlatego, że żyję z pieniędzy, które zarobię, to jednak od...
Choć czasem kusi, to raczej staram się unikać – przynajmniej bezpośrednio, bez dobrego...
Powiedzmy, że jestem sceptyczny, jeśli chodzi o takie hasła jak „klient ma zawsze...
W tym tygodniu o mój czas walczy tyle zadań, że pisanie nowych artykułów na Webinider.pl znowu musiało zejść na dalszy plan, o ile nie wydarzy się coś naprawdę niesamowitego i pilnego. I jak na razie odpukać – nic takiego się nie dzieje, więc mogę spokojnie zajmować się innymi zadaniami. W tym miejscu może się pojawić pytanie, co w takim razie robi tu ten artykuł? A to tylko taka w pewnym sensie przekora…
W ostatnich dniach pewnie link do artykułu na Webinsider.pl pojawił się znowu na jakichś zajęciach w szkole, bo od kilku dni jednym z najpopularniejszych artykułów jest artykuł o masowym wstawianiu znaków nowej linii (końca wiersza) w programie Notepad++ za pomocą funkcji „zamień”, czyli temat jakby nie było bardziej niż niszowy. Pomyślałem, że to dobry moment, by z przepastnego archiwum pomysłów na artykuły wyciągnąć kolejny artykuł o Notepad++, może nawet trochę mniej niszowy. A na pewno dotyczący czegoś, co regularnie pozwala mi zaoszczędzić sporo pracy…
Jednym z ważniejszych tematów, które rozgrzewają od wczoraj internet jest niewątpliwie wyciek danych z laboratoriów diagnostycznych ALAB. A właściwie nawet nie tyle sam wyciek, bo te były, są i będą, i na to raczej nic nie poradzimy. Przynajmniej w ogólnym rozrachunku. Istotne jest to, że tym razem mamy wyciek z firmy zajmującej się realizacją badań medycznych, a więc poza już „klasycznym zestawem danych”, a więc takim, co właściwie nie robi na mnie już wrażenia, jak imie i nazwisko, adres zamieszkania, czy numer PESEL (który od kilku dni można zastrzec, choć na razie jest to cały czas jeszcze zastrzeżenie dość połowiczne) mamy wyniki badań, i tu robi się już grubo…
Podczas prac nad jednym z projektów, pojawił się pomysł zastosowania w ramach interfejsu użytkownika ikon Font Awesome, czyli niby nic nadzwyczajnego, bo często korzystam z tych ikon. Jednak szybko okazało się, że bezpłatne ikony w katalogu nie wystarczą, bo większość, która miałaby sens w przypadku tej webaplikacji jest dostępna tylko w wersji płatnej. A że akurat nikt z nas wersji płatnej Font Awesome nie posiada, na potrzeby projektu zakupić dostęp jeszcze za wcześnie, bo nie wiadomo, czy po weryfikacji faktycznie zostaną te ikony, to trzeba było wymyślić coś tymczasowego, na potrzeby wstępnego wdrożenia testowego. I jak się okazało, było to bardzo łatwe, wręcz banalne…
W połowie października opublikowałem notatkę, bazując na swoich doświadczeniach, że Google również w Polsce zaczęło walczyć z blokowaniem reklam na YouTube. Najpierw „na miękko”, czyli tylko informacja, o wykryciu blokowania reklam, a kilka dni później już „ma twardo”, czyli „wyłącz blokowanie reklam lub wykup Premium, by oglądać filmy na YouTube”. Już wtedy nie ruszyło mnie to specjalnie mocno, bo „swój sposób na to” miałem. Ale obecnie kombinować samemu nic nie trzeba, bo choćby wtyczka uBlock Origin, po aktualizacji filtrów bez problemu sobie z blokowaniem filmów przy blokowaniu reklam na YouTube radzi…
Choć czasem kusi, to raczej staram się unikać – przynajmniej bezpośrednio, bez dobrego dodatkowego powodu – publikowania na Webinsider.pl artykułów związanych z polityką. Od czasu do czasu zdarzy się wyjątek, ale wtedy najczęściej jest dodatkowy powód, jak np. przy niedawnym artykule o tym, jak w ostatnich dniach kampanii Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy postanowiła się – w moim odczuciu – do niej włączyć, by „pokonać zło”, czyli… sepsę. Tak samo będzie w przypadku tego artykułu, bo choć mógłbym np. napisać o wyborczych obietnicach składanych przez opozycję, z których zaczęli się wycofywać jeszcze zanim pojawiły się oficjalne wyniki, a być może nawet jeszcze zanim ostatni „wyborczy turyści” skończyli głosować, to raczej nie byłby to specjalnie odkrywczy artykuł, że np. Donald Tusk „nie mówił tego na serio”, albo „to była tylko przenośnia”. Nawet jeśli „tylko Polski szkoda”. Sytuacja jednak się zmienia, gdy do tego równania dodamy Tygryska, ZUS i pewien profil na X (dawniej Twitter), co niby to ma walczyć z manipulacją…
Grubo ponad 5 lat temu opublikowałem artykuł o moim pożegnaniu z hostingami współdzielonymi, czyli cały czas zdecydowanie najpopularniejszym sposobem na hostowanie stron internetowych. Od tego czasu nic się nie zmieniło i wszystkie swoje strony, jak i większości moich klientów, trzymam na różnych VPSach (m.in. Hitme.pl, DigitalOcean, Evolution Host). Jednak to nie tak, że z hostingami nie mam nic wspólnego, bo czasem trafia się klient – czy to na doraźną pomoc, bo coś nie działa lub np. wirus zaatakował stronę, czy też do stałej opieki nad stroną lub sklepem internetowym – który ma stronę na hostingu, do tego opłaconym na najbliższe kilka miesięcy, często też niemało, więc w takim przypadku raczej zostajemy przy takim rozwiązaniu. O ile nie ma problemów…
Choć od jakiegoś już czasu WordPress (5.5 chyba) natywnie wspiera tworzenie map witryny (strony), by ułatwić indeksowanie wyszukiwarką internetowym, to na wielu stronach, cały czas korzystam z wtyczki XML Sitemap Generator for Google (Auctollo) do tego celu. Jeszcze kilka dni temu to właśnie ta wtyczka, a nie „sam z siebie” WordPress odpowiadała za generowanie pliku sitempa.xml choćby na stronie Webinsider.pl, czyli tej, na której właśnie jesteś i czytasz artykuł. Ale to się zmieniło…
Rozwój telefonów komórkowych sprawił nie tylko, że od lat rzadko kiedy zabieram ze sobą laptopa, gdy muszę gdzieś jechać, a tym samym zostawić mój główny komputer, czyli stacjonarny. Sprawił też, że z tego powodu od lat korzystam z tego samego laptopa, bo skoro od czasu do czasu robi za dyżurny sprzęt obok telefonu, to niekoniecznie ma dla mnie znaczenie jego wydajność. Bardziej liczy się mobilność, czyli rozmiar i waga, a z tym jest całkiem dobrze, nie tylko jak na 11-letniego laptopa.
Na początku 2017 roku napisałem artykuł o tym, jak Aradiusz Myrcha (PO) w TVP stracił serce. A konkretnie serduszko WOŚP (Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy). Minęło ponad 5 lat i mam problem odwrotny – serduszko WOŚP jest, a go – moim zdaniem – być nie powinno. Część z Was zapewne się już domyśla, że chodzi o pewne billboardy, które w ostatnich dniach wręcz zalały (większe) polskie miasta…
W czerwcu napisałem artykuł o tym, czy, a jak tak, to na jakich warunkach można latać w strefach DRA-R/CTR, czyli znajdujących się przy lotniskach. Akurat z wielu stref wybrałem te konkretne nieprzypadkowo, bo nie tylko sam mam w okolicy i bardzo często w nich latam (głównie DRA-RH), to wiem, że właśnie o nie często pojawiają się pytania choćby na grupach związanych z dronami. Wtedy skupiłem się na DRA-R, a tylko wspominałem o DRA-I RMZ, a widzę, że ich aktualne opisy mogą również niekoniecznie być tak oczywiste, jak to być powinno…
Koniec zgłaszania lotów za pomocą aplikacji DroneRadar i przejście na stronę Check-In PANSA niewątpliwie wzbudza różne emocje „w środowisku”. I choć mi bliżej do nowego rozwiązania niż aplikacji DroneRadar, to jednak dostrzegam też wady nowego rozwiązania, czyli strony internetowej zamiast aplikacji. Jednak niektóre wady – jak np. brak skrótu na pulpicie telefonu – są tylko pozorne, bo bardzo łatwo sprawić, by taki skrót się pojawił i to właściwie niezależnie od przeglądarki, z której korzystamy.
Ukazała się trzecia dev-beta motywu Divi 5 od Elegant Themes, a więc nadchodzącej „dobrej zmiany”, jeśli chodzi o motyw Divi – ma być szybciej, nowocześniej, lepiej i ogólniej fajniej. Jednym z elementów tej zmiany jest program Shortcodes Minus, czyli odejście Divi Buildera (wizualnego edytora w Divi) od krótkich kodów, a przejście na bardziej nowoczesny i wydajny format, znany choćby z Gutenberga. I właśnie w Divi 5 dev-beta 3 można już sprawdzić, jak to wygląda i działa…
Wczoraj opublikowałem notatkę o odpaleniu kolejnej „awarii” aplikacji do zgłaszania lotów dronami, czyli DroneRadar. I jak wynikało z komunikatu PAŻP, najpewniej ostatniej, bo wszystko wskazuje na to, że nastąpiło ostateczne pożegnanie z DroneRadar i odpowiedzialną (pierwotnie) za tę aplikację firmę. Przyznam, że przyjąłem to z pewnego ulgą, bo nie ukrywam, że prędzej czy później to musiało nastąpić, bo ciężko uzależniać możliwość latania dronem od aplikacji, której działanie mimo wszystko chyba zależy od dobrej woli niezależnej od PAŻP firmy prywatnej, ale też takiej, która od lat nie była aktualizowana i na nowszych Androidach od dawna nie da się jej nawet pobrać z Google Play. Ale to oznaczało powrót do zgłaszania lotów za pomocą wiadomości e-mail, co dzięki generatorom takich wiadomości jest nawet dość wygodne i szybkie, to jednak brakuje w tym rozwiązaniu nie tylko „pierwiastka nowoczesności”, ale też realnej komunikacji dwustronnej, np. między zarządcą danej przestrzeni a pilotem drona.
Ile funtów trzeba uzbierać na weekendowy wyjazd do Wielkiej Brytanii i co kupować na miejscu? Nawet po wyjściu UK z Unii Europejskiej, Polacy chętnie odwiedzają ten kraj. Ma on wiele do zaoferowania pod kątem turystycznym, ale nie tylko. Część podróżnych jeździ tam na zakupy, które często są bardziej opłacalne niż w Polsce. Aby jednak rzeczywiście tak było, trzeba wiedzieć, kiedy wymieniać PLN na GBP i gdzie szukać jak najkorzystniejszych kursów funta. Im lepiej trafisz, tym tańszy okaże się wyjazd i bardziej opłacalne zakupy.
W ostatni poniedziałek (25 września 2023) premierę miał dron Mini 4 Pro od DJI. Nie planowałem recenzji, a ew. krótką notatkę na ten temat, bo na razie nie mam w planach zakupu tego drona, zwłaszcza że i tak powoli sezon zmierza do końca. M.in. dlatego, że co to za recenzja, bez dostępu do recenzowanego produktu (wiem, niektórym to nie przeszkadza ;-)). Ale zapytany przez znajomego, czy zmieniam DJI Mini 3 Pro na Mini 4 Pro, po chwili zastanowienia i rozmowy uznałem, że choć jak wyżej napisałem – na razie nie, to odpowiedź na to pytanie jednak nie jest aż tak oczywista. Zwłaszcza jak dokładniej przyjrzałem się nowością, a więc i różnicą między tymi dwoma modelami.
Wśród sklepów na WooCommerce, z którymi mam styczność w mniejszym lub większym stopniu, w części z nich, są używane opisy kategorii. W większości przypadków tylko i wyłącznie pod pozycjonowanie (SEO), więc teksty tam są, jakie są, niekoniecznie mają faktyczny sens dla zwykłego klienta sklepu, przeglądającego ofertę. Dlatego jedną z częstszych modyfikacji, o jakie jestem proszony w takim przypadkach, jest przeniesienie opisów kategorii pod listę produktów w widoku archiwum kategorii (i tagów).
Pojawiła się nowa wersja wtyczki Tutor LMS (i Tutor LMS Pro), a w niej kolejna porcja nowości, ponownie związanych z zabezpieczaniem materiałów używanych w kursach. W tym artykule skupię się na dwóch takich nowościach, oraz jeszcze jednej, już wykraczającej poza temat bezpieczeństwa, ale o którą też często pytacie…
Jak już napisałem w opublikowanej „chwile temu” notce o promocyjnej cenie na usługę Brewfather Premium – po dłuższej przerwie wróciłem do warzenia piwa (w domu). Napisałem też, że oprócz Brewfather (w wersji Premium) proces warzenia, a właściwie w tym przypadku to głównie fermentacji, wspiera BrewPiLess oraz iSpindel, czyli naprawdę pomocny duet przy fermentacji, nie tylko przy kontroli jej temperatury, ale monitorowania całego przebiegu. I choć iSpindel bez problemu można podłączyć bezpośrednio do usługi Brewfather, to ja mam podłączony do BrewPiLess, i dopiero przez BrewPiLess (BPL) informacje trafiają do Brewfather.
Pod koniec maja opublikowałem artykuł o alternatywnych sposobach na pobranie aplikacji DroneRadar, gdy Google Play nie pozwala jej pobrać. Dziś o kolejnej aplikacji związanej z obsługą dronów, której również nie można z Google Play pobrać, za to jest sporo „lewizny” próbującej – w moim odczuciu – naciągnąc nieświadome osoby na kasę, i to niemałą.
Odezwał się do mnie dawny klient, dla którego kiedyś stworzyłem wtyczkę do wtyczki, czyli wtyczkę modyfikującą pewne standardowe zachowania wtyczki Contact Form 7 do WordPressa. Wtyczka nadal działa, więc zadowolony chciał porozmawiać o nowym projekcie, jaki się u niego szykuje. Przy tej okazji pomyślałem, że mogę podzielić się fragmentem tamtego zlecenia, a mianowicie filtrem blokującym możliwość wysyłania formularza z Contact Form 7 z wybranych domen.
Po statystykach widzę, że artykuły opisujące małe, ale powszechne problemy z obsługą drona, wynikające m.in. z braku zapoznania się z instrukcją obsługi (np. DJI Mini 3 Pro nie lata na boki; na filmach z drona są dziwne napisy) cieszą cię na tyle dużą popularnością, że warto serię kontynuować. Tak więc dziś na tapet bierzemy problem, jaki zgłasza część użytkowników dronów DJI, a mianowicie brak możliwości odlecenia dronem dalej niż 60 metrów, czy wzbicia się wyżej niż 30 metrów. I nie chodzi tu o ograniczenia wynikający z ograniczeń w danej strefie, np. CTR, a blokadę po stronie oprogramowania drona/kontrolera.
Choć na łamach Webinsider.pl staram się unikać polityki, to od czasu do czasu coś związanego z polityką się trafi. I to nie tylko dlatego, że „my się możemy nie interesować polityka, ale polityka interesuje się nami”, a po prostu od czasu do czasu trafi się jakaś perełka. A czasem będzie to nie pojedyncza perełka, a cały ich koszyczek. I tak wczoraj dostałem link do generatora memów (?) przygotowanego – jak wynika z informacji na stronie – przez „KKW KOALICJA OBYWATELSKA PO .N IPL ZIELONI”, a jak do tego dodać jeszcze „osobowości” takie jak Arkadiusz „Belzebub” Myrcha, to właściwie jest pewne, że będzie śmiesznie. I się nie pomyliłem…
Dostałem dziś wiadomość od jednego z czytelników w sprawie artykułu dotyczącego wtyczki Contact Form 7 do WordPressa. Chodziło konkretnie o brak możliwości przetłumaczenia na angielski jednego z pól formularza, konkretnie odpowiedzialnego za możliwość dołączenia do wiadomości pliku. Nie zdziwiło mnie to, bo jest to pytanie, słyszę (czytam) dość regularnie, nie tylko w kontekście wtyczki Contact Form 7, bo dotyczy ono ogólnie HTMLa.
Pod koniec maja napisałem artykuł o napisach na filmach nagranych za pomocą dronów DJI (np. Mini 3 Pro), czyli o dość powszechnym „problemie”, którego faktycznie nie ma. Dziś na tapet biorę kolejny „nieistniejący problem”, czyli „jejku rety, mój dron/kontroler się chyba popsuł, bo (dron) nie chce latać na boki”, czyli kolejny przykład powszechnego błędu RTFM (~przeczytaj instrukcję ;-)).
Mamy już wtyczkę pozwalającą pozbyć się Gutenberga z edytora. Mamy też wtyczkę pozwalającą się pozbyć Gutenberga z konfiguratora widgetów. Brakuje chyba cały czas jeszcze wtyczki pozwalającej w klasyczny sposób zarządzać menu, ale na szczęście ten problem dotyczy – przynajmniej na razie – tylko użytkowników motywów FSE, a więc można powiedzieć, że „widziały gały, w co się pakowały”. Jednak w ostatnich dniach coraz częściej trafiają do mnie pytania/zgłoszenia, że coś dziwnego stało się z edytorem produktów w WooCommerce, i nie tylko wygląda dziwnie, ale brakuje w nim większości opcji. Tak, wirus edytora blokowago powoli i tutaj dociera, więc pewnie niebawem powstanie wtyczka klasyczny edytor, ale tym razem produktów.
W komentarzu pod artykułem na temat pobierania materiałów wideo z serwisu Vider.info (swoją drogą nie spodziewałem się, że takie edukacyjne tematy cieszą się aż takim zainteresowaniem ;-)) pojawił się komentarz z pytaniem o serwis Freedisc.pl, z którego to ponoć „kompletnie nie da się już stamtąd pobierać za darmo”. Można powiedzieć, że w tym momencie zostałem kupiony, by się tematowi przyjrzeć. Ale do powstania wpisu (artykułu) jeszcze była daleka droga, bo skoro to seria edukacyjna, to ważne było, by nie tylko dało się (relatywnie łatwo) pobrać materiał (wideo), ale też by metoda, która to umożliwia, była inna, niż dotychczas opublikowane. A to nie było takie oczywiste, bo już na wstępie widać, że miejscami te serwisy wyglądają, jakby były rodzeństwem (ale nie chce mi się tego analizować).
O ile staram się nie zwracać uwagi na… hm… „oryginałów” od „audytów obywatelskich”, bo to w moim odczuciu często takie „wielonogi”, tylko w innej odsłonie, to w pewnym momencie dociera, że choć często zachowują się jak wariaci i/lub atencjusze, a duża część działań może być obliczona na zasięgi i kasę, to coś w tym jednak może być. Ostatnio dość głośno jest o ustawie z dnia 17 sierpnia 2023 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw, której (głównym) celem ma być walka ze szpiegostwem. I o ile mogę zrozumieć cel sam w sobie, bo na wschodzie mamy wojnę (a na zachodzie powoli kalifat się rozwija), to jak to często bywa – zamysł może i dobry, ale już wykonanie niekoniecznie.
Pojawiła się kolejna aktualizacja wtyczki Tutor LMS (2.2.4), a co ważniejsze również Tutor LMS Pro, bo większość zmian opisywanych w tym artykule właśnie tej wersji dotyczy i tylko w wersji płatnej jest dostępna (jeśli nie masz wersji pro, to zapraszam do naszego sklepu internetowego, po zakup wdrożenia w bardzo dobrej cenie). Zmiany te dotyczą wideo w lekcjach, i choć może nie są to zmiany rewolucyjne, to miałem kilka wdrożeń, gdzie wśród wymagań pojawiały się właśnie one. A od teraz nie trzeba będzie już kombinować…
Dostałem prośbę o konsultacje w sprawie poczty e-mail w kilku domenach. Ale nie takiej zwykłem poczty, bo chodzi tylko o przekierowanie wiadomości z wirtualnych adresów w tych domenach, na istniejące adresy w innej domenie. Haczyk taki, że wszystko to bez wykorzystania serwera pocztowego (lub hostingu z obsługą pocztę e-mail), gdzie można by domeny zaparkować i ustawić klasyczne przekierowanie poczty. Do tego adresy przekierowujące są różne dla domen, a docelowe niekoniecznie im odpowiadają (np. kontak@domena1 niekoniecznie ma kierować na kontakt@domena2, a np. patryk@domena2). Na szczęście nie tylko nie jest to sytuacja beznadziejna, ale jak się wie, jakiego rozwiązania użyć, dość szybka i prosta do wdrożenia.
Jeszcze chwilę i będę mógł napisać, że dzień bez wpisu (artykułu) o AI, to dzień stracony. Ale co poradzić, jak dookoła pełno tego, i nawet jeśli o większości rozwiązań za chwilę nie będzie pamiętał nawet twórca, to są takie, które mają szanse przetrwać. Jednym z tych rozwiązań może być Divi AI, czyli całkiem solidna integracja AI (pewnie GPT od OpenAI po API) z Divi Bulderem, czyli edytorem stron w Divi. A co jak co, ale podczas tworzenia strony, możliwość szybkiego wygenerowania tekstu czy grafiki to jest coś, co na pewno spodoba się wielu.
Chociaż internet, a zwłaszcza media społecznościowe potrafią dostarczyć wiele „LOLcontentu”, to rzadko, naprawdę rzadko kiedy z tego korzystam. Jednak czasem trafi się coś takiego, że… Ciężko przejść obojętnie. Tym razem nie do końca jednak o „LOL” chodzi, bo mowa o sprawach poważnych, związanych z adopcją zwierząt (psów), czyli tematem, który jest bliski mojemu sercu. Co więcej, mam wrażenie, że „bohaterów” tego wpisu zdarzyło mi się w przeszłości obdarować nawet moim skromnym procentem w rocznym zeznaniu podatkowym. I przyznam, że choć niby uprzedzają, że są fundacją „inną niż wszystkie”, to miałem nadzieję, że chodzi o coś innego niż – w moim odczuciu – chamstwo w swoich postach w mediach społecznościowych. Zwłaszcza w przypadku organizacji, która ciągle prosi o darowizny…
Jak być może niektórzy z Was wiedzą, do zarządzania stronami na WordPressie używam wielu systemów, pozwalających mi w mniejszym lub większym stopniu automatyzować ten proces. Jednym z elementów tego systemu jest specjalny z WordPress z wtyczką MainWP, za pomocą którego przeprowadzam część operacji na podpiętych stronach. I choć korzystam z tego od lat, to raczej niewiele minusów – przynajmniej w kontekście moich potrzeb – mogę wymienić. No, może nie licząc ostatnich zmian w interfejsie użytkownika, za które ktoś powinien dostać solidnie po… łapach. Nawet jeśli od czasu do czasu zdarzają się jakieś błędy…
W weekend sporo czasu rozmawiałem z kolegą, który podobnie jak ja lata dronami. Więc oczywiście część rozmów dotyczyła również i tego tematu, w tym tak gorących tematów, jak problemy z DroneRadar, przez co do zgłaszania lotów korzystaliśmy ze specjalnie przygotowanego do tego celu generatora. Sporo jednak czasu poświęciliśmy na rozmowy o tym, co nasz może czekać w kontekście nowych, w dużej mierze unijnych przepisów, które mają wejść w życie z 1 stycznia 2024. A tu w skrajnej sytuacji potencjalnie wesoło mogło nie być, nawet dla posiadaczy – jak my – dronów DJI Mini 3 i DJI Mini 3 Pro, czyli ważących poniżej 250 gramów. Na szczęście ostatnie dni to też kilka naprawdę solidnych promyków słońca/radości w tym kontekście.
Przy okazji prac nad nową wersją (web) aplikacji do zgłaszania lotów dronami, która powstała z powodu problemów z działaniem DroneRadar, pojawił się pomysł, by niektóre pola ustawić tylko do odczytu, bo w nich są prezentowane informacje, które są wynikiem działania różnych skryptów i nic tam nie powinno być ręcznie modyfikowane. Jest to dość prosta operacja, bo sprowadza się do dodania tagu „readonly” np. do pola typu „input” lub „textarea”. Sytuacja jednak skomplikowała się w przypadku jednego z pól formularza, które choć najlepiej, by było właśnie tylko do odczytu, to jednak koniecznie musiało też być polem wymaganym do wypełnienia. Pozornie się kłoci ze sobą, ale tylko pozornie… ;-)
Dostałem zapytanie od czytelniczki (i klientki naszego sklepu internetowego), jakiej wtyczki właśnie w naszym sklepie używamy do wyświetlania dodatkowych etykiet (po angielsku „badge”, więc tłumacząc dosłownie, będzie to odznaka) na zdjęciach produktów. I choć mógłbym zgodnie z prawdą podać nazwę wtyczki, to nic by to nie dało, bo jest to wtyczka napisana specjalnie na potrzeby naszego sklepu, specjalnie na potrzeby wyświetlania właśnie tych etykiet (odznak). Mogę jednak pokazać, jak szybko w prosty sposób, za pomocą kilku linijek kodu, wdrożyć coś takiego w swoim sklepie.
Jak już pisałem kilka dni temu, DroneRadar boryka się z chorobą, która w moim odczuciu może być dla niego nawet śmiertelna, jeśli ULC/PAŻP nie sypnie gotówki – i top pewnie nie małej – do kieszeni pierwotnych twórców tej aplikacji. Przez te kilka dni przyglądałem się temu trochę z boku, bo zarówno u mnie, jak i u znajomego aplikacja działała. Wczoraj jednak padła u znajomego, a dziś „błąd inicjalizacji Firebase, upewnij się, że masz połączenie z internetem” dopadł i mnie. No cóż – aplikacja nie ponownie działa, ale loty dalej jakoś trzeba zgłaszać, więc postanowiłem pomóc sobie… A właściwie to nie tylko sobie, ale wszystkim zainteresowanym i przygotowałem specjalną stronę, z chyba całkiem wygodnym generatorem do alternatywnego sposoby zgłaszania lotów, czyli za pomocą wiadomości e-mail do PAŻP.
Jeden z uczestników naszego kursu „Wdrożenie Omnibusa w sklepie na WooCommerce” zapytał, czy faktycznie – w przypadku informowania o zniżce – trzeba wyświetlać informację o najniższej cenie również w widoku archiwum, czyli katalogu produktów, bo to „trochę rozbija” wygląd tej listy. No cóż, dobre pytanie, bo też spotkałem się z różnymi interpretacjami dotyczącymi tego, gdzie w wyświetlać taką informację, by być „zgodnym z Omnibusem”. Ja uważam, że raczej powinniśmy taką informację wyświetlać wszędzie, gdzie komunikujemy a promocyjnej cenie, a już na pewno tak, skąd można produkt kupić, czyli dodać do koszyka.
Jednym z popularniejszych tematów dotyczących modyfikacji dronów DJI niewątpliwie jest temat przełączenia z „wykastrowanego” z mocy trybu CE na FCC. Sam podchodzę do tego dość sceptycznie, bo w większości przypadków do latania w zasięgu wzroku (VLOS) CE niekoniecznie jest potrzebne. W większości, bo w miastach usianych wieżowcami bywa różnie i czasem faktycznie komunikat o słabszym zasięgu może pojawić się jeszcze zanim dron na dobre zerwie z zasięgu wzroku (naszego lub obserwatora).
Odezwała się dziś do mnie klientka, że chciała do kursu dodać plik tekstowy (rozszerzenie .txt) i nie może, bo WordPress jej nie pozwala. No nie pozwala, bo WordPress ma określoną listę plików, jakie można do niego wgrać za pomocą biblioteki mediów, i choć dozwolonych formatów plików jest całkiem sporo, to nie ma wśród nich tak podstawowych, jak archiwum ZIP (.zip), archiwum 7-Zip (.7z) czy właśnie zwykłych plików tekstowych (.txt). Na szczęście jak to w WordPressie często bywa – dla chcącego nie ma nic trudnego. Trzeba tylko wiedzieć co i jak…
Choć z Gdańska ujęć z drona mam sporo, to np. z okolic Dworca Głównego PKP nie mam żadnych. Kiedyś wprawdzie była okazja, ale zablokowała mnie aplikacja DJI, a konkretnie FlySafe, bo w okolicy od dworca znajduje się areszt śledczy, więc mamy No-Fly Zone (NFZ). A że DJI często z wyznaczaniem takich stref się nie patyczkuje i obejmują one obszary sporo poza główny obiekt, to choć dworzec znajduje się w relatywnie sporej odległości od aresztu, to nie polatamy. Przynajmniej bez odblokowania strefy. A że chodził mi po głowie artykuł na ten temat od jakiegoś już czasu, to uznałem, że pora polatać w okolicach dworca…
Choć od wejścia w życie przepisów wprowadzających do krajowego porządku prawnego przepisów wprowadzających Dyrektywę Omnibus (w uproszczeniu tej nazwy będę używał) minęło już kilka miesięcy, to do tej pory regularnie trafiają do mnie zapytania o wdrożenie Omnibusa w sklepie internetowym. Nie jest to usługa specjalnie droga, ale też nie może być bardzo tania, bo jednak jak to w przypadku usług – płaci się nie tylko za moją wiedzę, ale również czas. I też nie ma co się dziwić, że od czasu do czasu trafi się ktoś, dla kogo w danym monecie kwota ta będzie za wysoka. Dlatego uznałem, że zamiast odprawiać takie osoby z kwitkiem (sorki, ale promocji na czas robić nie mogę, ze względu na jego nieodzyskiwalne zasoby), postanowiłem na bazie doświadczenia zebranego przy wdrażaniach Omnibusa w sklepach (m.in) na WooCommerce przygotować kurs internetowy, tak, by zmienić droższą usługę w tańszy produkt.
Od jakiegoś czasu najczęściej tworząc platformę kursową na WordPressie, wybieram wtyczkę Tutor LMS, a konkretnie Tutor LMS Pro. Po części zasługa w tym nieimitowanej w czasie i liczbie stron licencji, jaką posiadam, a po części tego, że pomimo swoich wad, jest całkiem dobra wtyczka do kursów internetowych, która dodatkowo chwalą sobie pod względem łatwości obsługi klienci. Jednak od czasu do czasu zapuka do mnie ktoś, kto ma już platformę kursową, czasem na innej wtyczce i potrzebuje „tylko” konsultacji, lub wdrożenia jakiejś dodatkowej funkcjonalności. Tym razem padło na wtyczkę LearnPress i zintegrowanie jej z WooCommerce.
Przeglądając Twittera natknąłem się na tweety Piotra Woyciechowskiego, który nie jest na pewno postacią anonimową, a i raczej coś tam „o świecie” chyba powinien wiedzieć, bo jak podaje Wikipedia, to: „polski urzędnik, ekspert ds. służb specjalnych, publicysta, działacz gospodarczy”. Wiele z tego można pominąć, ale „ekspert ds. służb specjalnych” pasuje do kontekstu chyba jak znalazł. A ów kontekst to już wspomniane tweety, z których dowiedziałem się, że „jak podaje The New York Times, Rosjanie posiadają narzędzia umożliwiające skuteczne hakowanie WhatsAppa i Signala”. Z racji tego, że sam korzystam z Signala, i choć „branża” jakby przegapiła tę „podatność Signala”, postanowiłem przyjrzeć się bliżej tematowi.
Zacznę od tego, że przez długi czas Twitter był jedynym serwisem typu „media społecznościowe”, z którego faktycznie korzystałem. Głównie dlatego, że po odpowiedniej konfiguracji można szybko dowiedzieć się, co dzieje się na świecie, a nie – jak np. na Facebooku – co aktualnie porabia kot koleżanki widzianej ostatni raz na zakończeniu nauki w przedszkolu. Oczywiście nie był to nigdy serwis idealny, ale mimo wszystko dało się korzystać, nawet pomimo „lewackiej cenzury”, dla niepoznaki nazywanej „wolnością słowa”. Aż pewnego dnia nastał Elon, konkretnie Elon Musk i miotełka wymiotła „lewackich moderatorów” z Twittera. Na szczęście to nie oznacza, że wokół Twittera jest nudno, bo o to, by tak nie było, dba sam Elon… ;-)
Napisała do mnie wczoraj koleżanka, z którą współpracuję przy kilku projektach, że choć lubi klasyczny edytor (TinyMCE) w WordPressie, to skoro niebawem do edycji „szkolnego bloga” ma dopuścić uczniów, to może warto włączyć tam Gutenberga. Z racji tego, że sam Gutenberga (edytor blokowy w WordPressie) powiedzmy, że fanem nie jestem (zwłaszcza do pisania artykułów), do tego uważam, że pewnie wbrew intencji jego twórców, jest to narzędzie bardziej dla deweloperów, niż zwykłych użytkowników chcących szybko dodać kolejny artykuł na blogu, to postanowiłem zapytać, czy oby na pewno jest to dobre wyjście.
No i nastał ten sądny dla wielu dzień, gdy kończy się pewna epoka. Bo dziś może nie wszyscy żegnamy się z usługą Google Analytics, ale na pewno wszyscy żegnamy się z nią w takim kształcie, w jakim większość z nas ją zna, czyli Universal Analytics. Od jutra będzie już tylko Google Analytics 4, czyli GA4 (czasu gdzieś tam w USA, więc u nas gdzieś koło 9 rano). I choć niby to nadal statystyki, do tego w wielu aspektach lepiej dopasowane do obecnego świata, to widzę, że większość osób raczej koniecznością tej zmiany nie jest zachwycona. Część się przyzwyczai, a część… no cóż…
Jednym z relatywnie częstych, a zarazem dość zabawnych błędów, jaki wiąże się z WordPressem, zwłaszcza w kontekście osób zaczynających swoją przygodę z tym CMSem, jest błąd „w motywie brakuje arkusza stylów style.css”, jaki pojawia się podczas próby instalacji motywu pobranego z jakiegoś serwisu, często, o ile nie najczęściej, dotyczy to kupnych motywów tzw. premium, gdzie po zakupie otrzymujemy najczęściej dostęp archiwum ZIP z motywem.
Oto Orange Love – pakiety, w których możesz połączyć różne usługi telekomunikacyjne. To wygodne rozwiązanie, dzięki któremu na jednym rachunku masz wszystkie opłaty. Dodatkowo za połączone usługi płacisz mniej, niż za każdą z nich oddzielnie. Sprawdź, dlaczego warto przedłużyć umowę na telefon, telewizję i internet od Orange Love.
Pakiet ustaw potocznie zwany Omnibus jest z nami już prawie od pół roku, ale to nie oznacza, że wszystko i u wszystkich wdrożone. W ostatnich dniach przeprowadzaliśmy konsultację sklepu internetowego, również od strony podstawowych wdrożeń związanych właśnie z Omnibusem. Jednym z elementów, który musieliśmy umieścić na liście zadań do zrobienia, był moduł odpowiedzialny za opinie. Niby funkcjonujący prawidłowo, ale właśnie – niby…
Refcode.pl | Elegant Themes Divi | Envato Elements | HitMe.pl | DigitalOcean | CloudFlare | Evolution Host Poland VPS | pl.depositphotos.com